Arsenal wygląda groźnie w tym sezonie. |
W obliczu słabnącej formy Liverpoolu i Man City, drużyna Mikela Artety stała się faworytem do zdobycia tytułu. Statystyki zaskoczyły ekspertów. Arsenal jest teraz jeszcze skuteczniejszy niż legendarni Niepokonani Arsène'a Wengera z sezonu 2003/04.
W tym niepokonanym sezonie Arsenal wygrał 26 meczów, zremisował 12, zdobył 90 punktów i nie przegrał ani razu – to rekord, jakiego nie osiągnął żaden inny zespół. Jednak teraz, po 9 kolejkach, drużyna Artety ma wskaźnik zwycięstw na poziomie 78% (w porównaniu z 68% w sezonie 2003/04) i traci średnio zaledwie 0,3 gola na mecz, czyli prawie połowę mniej niż pokolenie Henry'ego, Vieiry i Piresa (0,7 gola na mecz).
W obronie Kanonierzy również wykazali się niezwykłą wytrwałością. Oddawali zaledwie osiem strzałów na mecz, w porównaniu z prawie 10 w sezonie bez porażki. Strzelali średnio 1,8 gola na mecz, nieco mniej niż 1,9 w sezonie 2003/04. Jednak równowaga między atakiem a obroną zaowocowała podobną skutecznością strzelecką jak w tamtym historycznym sezonie.
Po dziewięciu kolejkach Arsenal jest liderem Premier League z 22 punktami, wyprzedzając Bournemouth o 4 punkty, Tottenham o 5 punktów i Manchester o 6 punktów. Obrońca tytułu, Liverpool, stracił nawet 7 punktów po serii czterech kolejnych porażek.
Jeśli utrzymają obecną formę i spójność taktyczną, Arsenal w sezonie 2025/26 ma szansę napisać nowy rozdział – nie tylko odzyskać dawną chwałę, ale także udowodnić, że dziedzictwo niepokonanych można odziedziczyć, a nawet przewyższyć.
Źródło: https://znews.vn/arsenal-hien-tai-manh-hon-mua-200304-bat-bai-post1598708.html






Komentarz (0)