Wiele państw członkowskich NATO w Europie zmaga się z wysokim deficytem budżetowym, co utrudnia osiągnięcie celu, jakim jest przeznaczanie budżetu obronnego na poziomie co najmniej 2% PKB.
Europejscy członkowie NATO muszą zwiększyć swoje składki o ponad 60 miliardów dolarów rocznie, aby pokryć potrzeby budżetu obronnego sojuszu.
Stany Zjednoczone wielokrotnie apelowały do członków NATO o zwiększenie wydatków na obronę, zwłaszcza za kadencji byłego prezydenta Donalda Trumpa, który często narzekał, że Stany Zjednoczone ponoszą większe obciążenia finansowe niż inne państwa członkowskie. 10 lutego Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone nie będą bronić członków NATO, którzy nie wnoszą wystarczającego wkładu w sojusz.
Dążenie członków NATO do zwiększenia budżetów obronnych w celu przeciwdziałania zagrożeniu ze strony Rosji po wybuchu konfliktu na Ukrainie zwiększa presję budżetową w Europie, w czasie gdy wiele krajów musi wdrażać politykę oszczędności. Ekonomiści twierdzą, że doprowadzi to do pogłębienia się przepaści między krajami europejskimi.
Żołnierze bułgarscy podczas wspólnych ćwiczeń NATO w bazie wojskowej Novo Selo we wrześniu 2023 r. Zdjęcie: AFP
Badania niemieckiego Instytutu Ifo pokazują, że kraje o najniższym stosunku budżetu obronnego do PKB, w porównaniu z celem 2% PKB uzgodnionym przez NATO, mają również najwyższy dług i deficyt budżetowy w Europie.
Niemcy mają największy deficyt, wydając o 15 miliardów dolarów mniej niż potrzeba. Na kolejnych miejscach plasują się Hiszpania, Włochy i Belgia z deficytem wynoszącym odpowiednio prawie 12 miliardów dolarów, 11,7 miliarda dolarów i prawie 5 miliardów dolarów.
Hiszpania, Włochy i Belgia należą do sześciu krajów Unii Europejskiej (UE), których zadłużenie przekroczyło w ubiegłym roku 100% PKB. Włochy mają również jeden z najwyższych deficytów budżetowych w Unii, wynoszący 7,2%, i jest mało prawdopodobne, aby ten wskaźnik uległ poprawie w tym roku.
„Kraje o wysokim poziomie zadłużenia i wysokich kosztach odsetek zdają się nie mieć innego wyjścia, jak tylko ciąć wydatki w innych obszarach. To nie jest łatwe. Niemcy dążyły do zmniejszenia dopłat do oleju napędowego w sektorze rolnym , ale spotkały się z negatywną reakcją rolników” – powiedział Marcel Schlepper, ekonomista z Ifo.
Matthew Miller, rzecznik Departamentu Stanu USA, przyznał, że UE stara się nakłonić członków NATO do osiągnięcia celu 2% PKB w budżetach obronnych. Waszyngton od dawna dąży do zwiększenia wydatków na obronę w Europie i zwiększenia jej samowystarczalności w zakresie bezpieczeństwa. Groźby byłego prezydenta Trumpa sprawiły, że wielu członków sojuszu martwi się o przyszłość, jeśli zostanie on ponownie wybrany w listopadzie.
Łączny budżet obronny NATO w ubiegłym roku wyniósł 1,2 biliona euro, przy czym wkład Stanów Zjednoczonych wyniósł ponad dwukrotnie więcej niż 361 miliardów euro wpłacone przez członków UE, Wielką Brytanię i Norwegię razem wzięte.
Oczekuje się, że nowe unijne reguły fiskalne na przyszły rok skłonią kraje do dalszego cięcia wydatków, aby spełnić roczny limit deficytu budżetowego wynoszący 3% i próg 60% długu publicznego do PKB. Ponad 10 krajów bloku może przekroczyć roczny limit deficytu, co może skutkować sankcjami ze strony Komisji Europejskiej.
Jednak w negocjacjach pod koniec ubiegłego roku Polska, Włochy i państwa bałtyckie skutecznie lobbowały za uniknięciem ryzyka nałożenia kar na mocy nowych przepisów, zgodnie z którymi Komisja Europejska miałaby brać pod uwagę wydatki na obronę jako okoliczność łagodzącą przy ocenie, czy nakładać kary na państwa przekraczające roczne limity deficytu.
Oczekuje się, że w 2024 r. Polska będzie wydawać na obronność ponad 4% swojego PKB, co uczyni ją największym państwem w NATO. Oznacza to, że Warszawa może kwalifikować się do złagodzenia sankcji, jeśli przekroczy limit UE.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w zeszłym tygodniu, że dwie trzecie członków sojuszu spodziewa się, że w tym roku uda im się osiągnąć cel 2% PKB w budżetach obronnych, podczas gdy w 2014 r., gdy Rosja dokonała aneksji Krymu, odsetek ten wyniósł trzy.
Kraje strefy euro są na dobrej drodze do zwiększenia swoich budżetów obronnych z prawie 163 miliardów dolarów w 2021 roku do ponad 347 miliardów dolarów w 2026 roku, według Pantheon Macroeconomics. W tym tygodniu Norwegia, jako kolejny członek NATO, ogłosiła, że do 2024 roku osiągnie swój cel, jakim jest przeznaczanie 2% PKB na obronność, czyli rok przed planowanym terminem.
Lorenzo Codogno, były urzędnik włoskiego ministerstwa finansów, a obecnie doradca ekonomiczny, powiedział, że osiągnięcie tego celu będzie „trudne” dla Włoch, których dług publiczny w ubiegłym roku przekraczał 140% PKB, bez wyjątków regulacyjnych ani wsparcia ze strony UE.
„Zagrożenie ze strony Rosji nie jest postrzegane jako na tyle duże, aby uzasadniać decyzję o cięciach w świadczeniach socjalnych i inwestowaniu w zbrojenia” – powiedział.
Badanie NATO wykazało niskie poparcie społeczne dla idei zwiększenia wydatków na obronność w krajach o niskich płacach. Tylko 28% Włochów stwierdziło, że ich kraj powinien zwiększyć wydatki na wojsko, podczas gdy 62% opowiada się za utrzymaniem lub obniżeniem obecnego poziomu 1,47%.
Mimo że Belgia jest siedzibą NATO, wydała w ubiegłym roku zaledwie 1,2% swojego PKB na obronność, co stanowi jeden z najniższych wydatków na rzecz sojuszu, według danych opublikowanych w zeszłym tygodniu. Hiszpania zanotowała nieco wyższy wynik – 1,24%.
Pomijając siedem krajów europejskich, które zobowiązały się do osiągnięcia celu 2% w tym roku, w tym niedawno przyjętą Szwecję, Ifo wskazało, że Europa ma 38 miliardów dolarów deficytu w budżecie obronnym w porównaniu z planem.
„Zmierzamy w dobrym kierunku, ale za wolno i za późno” – powiedział w zeszły weekend minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski, wskazując, że budżet obronny Rosji ma w tym roku osiągnąć 7% PKB. „Rosja zmierza w kierunku gospodarki wojennej. Gospodarki europejskie muszą przynajmniej wejść w tryb kryzysowy”.
Thanh Tam (według FT, AFP, Reuters )
Link źródłowy






Komentarz (0)