REPORTER: „Red Rain” zbliża się do 500 miliardów VND, bijąc wszelkie dotychczasowe rekordy wietnamskich filmów wyświetlanych w kinach. Co Pan sądzi o tej wiadomości?
Reżyser DANG THAI HUYEN : Kino Armii Ludowej i ekipa są bardzo zadowoleni. Myślę, że problemem nie są przychody, ale radość i zadowolenie płynące z informacji docierających do widzów przed kinem, którzy ustawiają się w kolejce po bilety na „Red Rain” . Fakt, że film został dobrze przyjęty przez publiczność, jest nagrodą dla ekipy filmowej, tym, do czego ekipa dąży najbardziej. Uważamy, że wszystkie trudności, niedole i wyczerpanie podczas prawie 3 lat oficjalnych przygotowań i 81 dni filmowania zostały należycie zrekompensowane.

Który moment w filmie „Red Rain” Twoim zdaniem najbardziej zachwycił publiczność?
Mamy świetny scenariusz autorstwa Chu Lai i silny zespół, który współpracuje z Kinem Armii Ludowej nad filmem. Zawsze powtarzamy sobie, że to nie tylko projekt filmowy, ale jak kampania, bitwa… w której nie wolno nam przegrać, nie wolno nam iść na kompromis. „Red Rain” został nakręcony z wielką powagą, aby uczcić 80. rocznicę Rewolucji Sierpniowej i Święto Narodowe 2 września, ale bardziej szczegółowo, dzieło to jest pełnym szacunku darem kadzidła, oddanym hołd bohaterom i męczennikom, którzy polegli, abyśmy mogli cieszyć się pokojem takim jak dzisiaj. „Red Rain” został nakręcony z całym sercem i duszą zaangażowanych w niego twórców, więc być może poruszył emocje widzów i został przez nich dobrze przyjęty.
Jak postrzegasz dzisiejszą młodą publiczność? Czy jest gotowa przyjąć dawne historie z nowym nastawieniem?
Nie sądzę, żeby chodziło o to, żeby młodzi widzowie byli bardziej wyluzowani i otwarci, ale o to, żeby byli uczciwi i profesjonalni. Dzieło wykonane starannie i poważnie nie ma powodu, żeby widzowie go nie akceptowali, niezależnie od wieku. Prawda jest taka, że kręcąc „Red Rain” , skupiałem się głównie na młodych odbiorcach. Powód? Bo chcę, żeby to oni bardziej niż ktokolwiek inny zrozumieli, pokochali i docenili wartości historyczne. Bo to oni są główną siłą napędową w budowaniu i ochronie kraju w przyszłości.
Jaki moment na planie pamiętasz?
Pamiętam wszystkie wspomnienia z 81 dni i nocy, które ekipa poświęciła na planie w zimnie, deszczu i błocie. Były chwile, kiedy myśleliśmy, że się załamiemy z powodu okropnej pogody i wielkich scen, które były zbyt skomplikowane w porównaniu z pierwotną wizją.
Najbardziej pamiętam ostatnią scenę filmu, która była jednocześnie sceną rozpoczynającą 81. dzień i końcową sceną „81. dnia” w filmie. Wszyscy się uściskali, śmiejąc się i płacząc ze szczęścia. Szedłem w stronę brzegu rzeki, szepcząc do siebie: „Huyen, misja zakończona”. To był moment, którego prawdopodobnie nigdy nie zapomnę.
Decyzja o kręceniu filmu tuż nad brzegiem rzeki Thach Han musiała nie być łatwa. Dlaczego ekipa wybrała tę lokalizację i jak to doświadczenie wpłynęło na emocje i nastrój wszystkich członków ekipy?
Już na etapie wyboru scenerii rozważaliśmy wiele opcji, od wykorzystania efektów specjalnych po znalezienie alternatywnych lokalizacji. Ale ostatecznie wszyscy zgodzili się, że nie ma nic bardziej świętego i autentycznego niż filmowanie nad rzeką Thach Han – gdzie nasi przodkowie polegli, broniąc Cytadeli. Wybór ten oznaczał również stawienie czoła niezliczonym trudnościom, zwłaszcza trudnym warunkom pogodowym i ulewnym deszczom.
Ekipa filmowa „Czerwonego deszczu” początkowo planowała zdjęcia przez maksymalnie 65 dni, ale ze względu na warunki pogodowe i wiele innych obiektywnych czynników, związanych ze skomplikowanymi scenami wojennymi, czas ten wydłużono do 75 dni, a termin zamknięcia wyniósł 81 dni. W tej scenerii czuliśmy się, jakbyśmy na nowo przeżyli atmosferę dawnego pola bitwy, a każdy członek ekipy czuł się jak żołnierz, niosący w sercu świętą misję. Nie traktowaliśmy tego jako projektu filmowego, ale jako misję, której musieliśmy poświęcić cały nasz wysiłek.

Co jest dla Ciebie największą presją?
Największą presję odczuwam, wiedząc, że dzieła o tematyce historycznej i wojen rewolucyjnych będą musiały być analizowane przez pryzmat widzów, którzy oczekują, że filmy będą ściśle związane z historią. Choć filmy fabularne są fikcją, to opowiadają historie z natury emocjonalne, symboliczne, a nawet romantyczne. Filmy fabularne nie mogą zastąpić misji filmów dokumentalnych ani filmów czysto historycznych. Misją filmów fabularnych jest inspirowanie widzów, aby mieli większą motywację do głębszego i bardziej dogłębnego poznania tej historycznej historii. Cieszę się, że po premierze „Czerwonego deszczu” dokumenty o historii 81 dni i nocy ochrony starożytnej cytadeli, powieść „Czerwony deszcz ” pisarza Chu Lai, liczba turystów odwiedzających starożytną cytadelę podczas niedawnego święta… wszystko to dramatycznie wzrosło. Myślę, że w pewnym stopniu „Czerwony deszcz” wypełnił swoją misję.
Czy po „Red Rain” People's Army Cinema ma jakieś kolejne projekty o tematyce wojennej i historycznej? Jakie są możliwości dla filmów wojennych i historycznych?
Kino Armii Ludowej realizuje wiele projektów. Możemy je jednak ogłosić dopiero po uzyskaniu zgody agencji nadrzędnej. Z osobistego punktu widzenia, jako reżyser, mogę jedynie powiedzieć, że filmy historyczne i wojenne o tematyce rewolucyjnej zawsze będą tematem, który będziemy realizować i który uważamy za naszą misję.
Source: https://www.sggp.org.vn/dao-dien-phim-mua-do-dang-thai-huyen-truyen-cam-hung-ve-tinh-yeu-lich-su-post811924.html






Komentarz (0)