Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Ranny sierżant straży pożarnej opowiada, że ​​był gotowy poświęcić się, aby ratować ludzi w małym budynku mieszkalnym

Báo Dân tríBáo Dân trí26/09/2023

(Dan Tri) - Podczas akcji ratunkowej w mini-budynku mieszkalnym przy ulicy 29/70 Khuong Ha, 20-letniego kaprala Quoc Trunga prześladował widok ludzi wyskakujących przed nim, w tym 4-letniego dziecka.
Ranny sierżant straży pożarnej opowiada, że ​​był gotowy poświęcić się, aby ratować ludzi w małym budynku mieszkalnym

Trzy dni po wypisaniu ze szpitala kapral Nguyen Quoc Trung (20 lat, członek policyjnej jednostki prewencji pożarowej i ratownictwa, policja dystryktu Thanh Xuan, Hanoi ) oficjalnie wrócił do pracy. Po prawie 10 dniach leczenia w szpitalu Bach Mai z powodu zatrucia tlenkiem węgla, jego stan zdrowia jest obecnie stabilny.

Podczas poniedziałkowego poranka, podczas spotkania zespołu, Trung i jego koledzy omówili doświadczenia związane z pożarem małego apartamentowca przy ulicy 29/70 w Khuong Ha (dzielnica Khuong Dinh, dystrykt Thanh Xuan) i zaproponowali skuteczniejsze rozwiązania na wypadek przyszłych niefortunnych zdarzeń.

„Nigdy nie widziałem tak strasznego i przejmującego pożaru” – powiedział Trung, powstrzymując łzy, gdy przypomniał sobie przerażające sceny z nocy 12 września.

Hạ sĩ PCCC bị thương kể đêm sẵn sàng hy sinh cứu người trong chung cư mini - 1

Kapral Nguyen Quoc Trung, 20 lat, policyjny oddział ratowniczo-gaśniczy, policja dystryktu Thanh Xuan, Hanoi (zdjęcie: Minh Nhan).

Wyścig z ogniem, aż do wyczerpania

O godzinie 23:23 12 września w policyjnym zespole prewencji pożarowej i ratownictwa w dystrykcie Thanh Xuan rozległ się dźwięk alarmu. Wiadomość brzmiała: pożar wybuchł w małym budynku mieszkalnym przy ulicy Khuong Ha 29, w którym prawdopodobnie uwięzionych jest wiele osób.

Trung i jego koledzy spali, ale szybko się obudzili, przygotowali mundury i sprzęt, po czym wskoczyli do dwóch wozów strażackich. Po około 3-5 minutach pojazdy jednostki dotarły na miejsce zdarzenia. „To nie był zwykły pożar” – wspominał Trung.

Alejka jest głęboka i wąska, pierwsze piętro budynku przeznaczone jest na parking dla motocykli. Doświadczenie zawodowe podpowiadało całemu zespołowi, że dzisiejszy pożar będzie poważny. Zgodnie z przewidywaniami, wóz strażacki musiał zostać zaparkowany prawie 400 metrów od miejsca zdarzenia. Ponad 100 żołnierzy z Policji Przeciwpożarowej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego , Uniwersytetu Policji Przeciwpożarowej oraz Policji Miasta Hanoi, niosących narzędzia, wbiegło z ulicy do alejki.

Zespół z dystryktu Thanh Xuan podzielił się na dwie grupy oczekujące na dowództwo: ratunkową i strażacką. Trung był w grupie ratunkowej, ubrany w aparat oddechowy, maskę gazową i sprzęt, i jako pierwszy dotarł na miejsce zdarzenia.

Podczas gdy ekipa ratownicza przemieszcza się, ekipa strażacka koordynuje działania mające na celu ochłodzenie otoczenia i zmniejszenie temperatury, aby koledzy mogli wejść na miejsce zdarzenia.

Ogromny pożar ogarnął 9-piętrowy mini-apartamentowiec, któremu towarzyszył odgłos eksplozji akumulatora. Na parterze znajdowały się dziesiątki motocykli, z których żaden nie był nienaruszony, a ekipa miała trudności ze znalezieniem schodów na kolejne piętra.

Pożar rozprzestrzenił się na wyższe piętra, a dojście do schodów wiązało się z dużą ilością dymu i gorąca. Policja zmuszona była przejść na zewnętrzny plan ratunkowy.

Hạ sĩ PCCC bị thương kể đêm sẵn sàng hy sinh cứu người trong chung cư mini - 2

Strażacy i personel medyczny wynosili rannych z miejsca zdarzenia w nocy 12 września (zdjęcie: Nguyen Hai - Tran Thanh).

Gdy Trung i jego koledzy rozpoczęli akcję ratunkową, niektóre ofiary zeskoczyły z wyższych pięter na ziemię. To właśnie najbardziej prześladowało 20-letniego kaprala, gdy czterech cywilów zeskoczyło przed nim, w tym czteroletnie dziecko.

Nagłe skoki na chwilę unieruchomiły Trunga. „Uczestniczyłem w wielu akcjach ratunkowych, ale po raz pierwszy byłem świadkiem tak tragicznej sceny. Stojąc między życiem a śmiercią, w stanie paniki, zdecydowali się skoczyć” – powiedział Trung.

Strażak rozpaczliwie krzyczał do mieszkańców, żeby nie skakali, i poprosił okolicznych mieszkańców o pomoc, układając 40-50 mat i koców jedna na drugiej, na wypadek gdyby inni poszkodowani nadal skakali. W międzyczasie on i jego koledzy z zespołu wynosili rannych i zmarłych z karetki.

Od 1:30 w nocy pożar był już praktycznie opanowany. Strażacy zaczęli przemieszczać się z wężem gaśniczym na wyższe piętra mini-apartamentowca, aby ratować ludzi. Jeśli były małe ofiary, Trung je wynosił, a w przypadku dorosłych, którzy byli zbyt słabi, dwóch żołnierzy koordynowało swoje działania. Używali koców, aby zwinąć ofiary w krąg, podeprzeć je i zanieść do karetki.

„Rozejrzeliśmy się dookoła i wyraźnie czuliśmy gorąco głęboko w środku sceny” – powiedział Trung, opisując, że zajęło mu to tylko około 1–2 minuty. Jego oddech stał się cięższy, a osoby, które go nie znały, łatwo mogły poczuć zawroty głowy, ale starał się wytrzymać presję.

Siły zostały podzielone na trzyosobowe grupy, które na zmianę wchodziły i wychodziły z miejsca zdarzenia. Każda zmiana trwała 15-20 minut, a najdłuższa trwała 30 minut. „Wielu żołnierzy było pełnych entuzjazmu, niezależnie od tego, jak bardzo byli zmęczeni, starali się kontynuować pracę, aby ich koledzy mogli dłużej odpocząć” – powiedział Trung.

Nagły wypadek po 4 godzinach „walki” z ogniem

O 3:30, po zakończeniu akcji ratunkowej na trzecim piętrze, kapral Quoc Trung udał się do samochodu, aby odpocząć i poczekać na zespół wsparcia. Usiadł, czując zawroty głowy, trudności z oddychaniem, ból w lewej klatce piersiowej i drgawki kończyn.

Kolega z drużyny, który znajdował się w pobliżu, zauważył, że jest wyczerpany i szybko wezwał ratowników medycznych. Jednak po udzieleniu pierwszej pomocy stan zdrowia mężczyzny nie poprawił się i został on przewieziony do szpitala Bach Mai na leczenie doraźne. Pozostałe siły kontynuowały akcję ratunkową do godziny 7:30, czekając na przybycie innych zespołów do zniszczonego budynku mieszkalnego.

Hạ sĩ PCCC bị thương kể đêm sẵn sàng hy sinh cứu người trong chung cư mini - 3

Przywódcy policji Hanoi odwiedzili i udzielili wsparcia kapralowi Nguyen Quoc Trungowi 17 września (zdjęcie: Policja Hanoi).

W szpitalu Bach Mai Trungowi pobrano krew do badań i podano kroplówkę. Lekarze stwierdzili u niego zatrucie tlenkiem węgla i zapalenie zatok. Został przyjęty na leczenie, dzieląc pokój z czterema innymi ofiarami, mieszkańcami mini-apartamentu.

„Wcześniej miałem wiele drobnych urazów w pracy, ale to pierwszy raz, kiedy trafiłem do szpitala” – powiedział.

Po otrzymaniu telefonu z informacją, że jej syn jest na oddziale ratunkowym, pani Doan Thi Hoan (55 lat) pospieszyła z rodzinnego miasta Van Dinh (dystrykt Ung Hoa, Hanoi) prosto do szpitala Bach Mai. Widząc Trunga leżącego na szpitalnym łóżku z pociemniałą i posiniaczoną twarzą, poczuła jednocześnie smutek i złamane serce z powodu swojego syna.

Odkąd Trung dołączył do policyjnej jednostki prewencji pożarowej i ratownictwa w okręgu Thanh Xuan, za każdym razem, gdy widziała wóz strażacki na drodze, pani Hoan martwiła się, zastanawiając się, czy jej syn brał udział w gaszeniu pożarów, i dzwoniła, żeby sprawdzić, co u niego. Nigdy jednak nie wyobrażała sobie, że pewnego dnia jej syn zostanie ranny i trafi do szpitala.

Pani Hoan codziennie wyjeżdżała z domu w Nguyen Xien do szpitala Bach Mai, aby zająć się dzieckiem, wychodząc rano i wracając wieczorem. Nie chcąc, aby matka nocowała w szpitalu, Trung wielokrotnie radził jej, aby wróciła do domu i tam przenocowała.

Hạ sĩ PCCC bị thương kể đêm sẵn sàng hy sinh cứu người trong chung cư mini - 4

Strażacy przybyli na miejsce zdarzenia z sąsiedniego domu, aby uratować uwięzione ofiary w nocy 12 września (zdjęcie: Tran Thanh).

Docent dr Dao Xuan Co, dyrektor szpitala Bach Mai, powiedział, że po otrzymaniu informacji i ustaleniu, że jest to katastrofalna sytuacja, w nocy 12 września Rada Dyrektorów Szpitala zarządziła wzmocnienie sił i zespołów ratunkowych, koordynując działania ze specjalnościami takimi jak: resuscytacja ratunkowa, profilaktyka zatruć, traumatologia, aby zapewnić pacjentowi najlepsze leczenie.

„Szpital koncentruje wszystkie swoje zasoby na leczeniu i opiece nad ofiarami tak, jakby byli jego własnymi krewnymi” – zarządził docent dr Dao Xuan Co.

Dzieląc się informacją o przypadku strażaka, który przebywał w szpitalu razem z ofiarami, dr Le Quang Thuan, zastępca dyrektora Centrum Kontroli Zatruć w szpitalu Bach Mai, powiedział, że pacjent Nguyen Quoc Trung został przewieziony do Centrum Kontroli Zatruć o godzinie 3:44 rano 13 września w stanie przytomności, mógł się komunikować, ale był bardzo zmęczony i wyczerpany, dlatego wymagał pomocy.

„Pacjent cierpiał na ból gardła, zawroty głowy, drgawki kończyn, a całe jego ciało było przesiąknięte zapachem czarnego dymu i kurzu. Po endoskopii laryngologicznej odkryliśmy, że pacjent cierpi na przewlekłe ostre zapalenie zatok” – powiedział dr Thuan.

Lekarz stwierdził, że Trung od razu po przyjęciu do szpitala codziennie przechodził konsultacje i zalecono mu specjalistyczne zabiegi, takie jak bronchoskopia, tomografia komputerowa klatki piersiowej, rezonans magnetyczny mózgu i ocena stanu psychicznego...

Ponadto leczono go, ponieważ zdiagnozowano u niego wdychanie toksycznych gazów powstałych w wyniku pożaru; zastosowano u niego aktywne leczenie zgodnie z protokołem, podawano antybiotyki, stosowano leczenie objawowe, rehabilitację oddechową i inne formy wsparcia.

Po długiej opiece personelu medycznego stan zdrowia większości pacjentów ustabilizował się. Po badaniach i konsultacjach, 10 pacjentów uznano za kwalifikujących się do wypisu po południu 22 września, w tym kaprala Nguyena Quoc Trunga.

„Stan pacjenta Trunga jest stabilny i został wypisany do domu w celu leczenia ambulatoryjnego i dalszej obserwacji zgodnie z planem” – powiedział podczas ceremonii pożegnalnej docent dr Vu Van Giap, zastępca dyrektora ds. zawodowych w szpitalu Bach Mai.

Kiedy dowiedzieli się, że Trung jest jednocześnie strażakiem i wypisanym pacjentem, wielu mieszkańców małego apartamentowca podeszło, by uścisnąć mu dłoń i podziękować, a także podziękować mu w imieniu policyjnej jednostki prewencji pożarowej i ratownictwa okręgu Thanh Xuan oraz innych jednostek.

„To nie tylko moje osiągnięcie, ale całego zespołu i całej policji” – powiedział.

Hạ sĩ PCCC bị thương kể đêm sẵn sàng hy sinh cứu người trong chung cư mini - 5

Kapral Nguyen Quoc Trung w jednostce, ranek 25 września (Zdjęcie: Minh Nhan).

„Jako strażak jestem gotowy na poświęcenie”

Podczas pobytu w szpitalu Trung widział, jak informacje o pożarze mini-apartamentu pojawiają się na wszystkich platformach medialnych.

W tragicznym pożarze zginęło 56 osób, a 37 zostało rannych. Agencja Śledcza Policji w Hanoi poinformowała, że ​​przyczyną pożaru było „zwarcie w linii elektrycznej w obszarze akumulatora” znajdującego się z przodu skutera.

Według wyników śledztwa, pożar rozprzestrzenił się ze skutera na obszar kabli elektrycznych i skrzynki licznikowe zamontowane na ścianie na pierwszym piętrze. Po pożarze zabrano cztery gaśnice do sprawdzenia, ale okazało się, że trzy z nich były nieużywane.

Czytając kilka artykułów, strażak poczuł się przygnębiony, obwiniając się za to, że nie udało mu się uratować wielu osób. Uspokoił się, ograniczył korzystanie z mediów społecznościowych i starał się poprawić nastrój.

Ukończył szkołę średnią Phan Boi Chau (Hanoi) i wstąpił do policji 16 lutego 2021 r. Po 3 miesiącach szkolenia został przeniesiony do policyjnej drużyny prewencji pożarowej i ratownictwa w okręgu policji Thanh Xuan.

Pierwszego dnia dołączenia do zespołu Trung otrzymał zgłoszenie o pożarze. Po przybyciu na miejsce zdarzenia był zdezorientowany i nie zareagował proaktywnie, „robiąc wszystko, co mu kazano”.

„Później, biorąc udział w wielu akcjach gaśniczych, uczyłem się od dowódcy i kolegów z drużyny, a także trenowałem siebie, by stać się odważniejszym” – powiedział Trung.

Hạ sĩ PCCC bị thương kể đêm sẵn sàng hy sinh cứu người trong chung cư mini - 6

9-piętrowy mini-budynek mieszkalny, w którym w nocy 12 września wybuchł straszny pożar (zdjęcie: Manh Quan).

W ciągu ostatnich dwóch lat zdarzały się dni, kiedy kapral gasił cztery pożary od rana do nocy, nie mając zbyt wiele czasu na odpoczynek. W pozostałe dni pełni dyżur w jednostce 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, uczestnicząc w sesjach szkoleniowych.

Bez względu na to, ile pożarów musiał ugasić i ile osób on i jego koledzy musieli uratować, wiedział tylko, że musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby ratować ludzkie życie.

Zakładając mundur strażaka, Trung wie, że to jak kompromis, gotowy na „poświęcenie w każdej chwili”. Koledzy z drużyny często powtarzają mu, że praca w straży pożarnej nie kojarzy się ze słowem „strach”.

„Dźwigamy na barkach ogromną odpowiedzialność. Jeśli się boimy, kto uratuje ludzi? Wiemy, że jeśli nie zginiemy, zostaniemy ranni, ale priorytetem zawsze są ludzie” – powiedział 20-latek, przypominając sobie o konieczności zwiększenia świadomości w zakresie samoobrony – „Bo chroniąc siebie, mogę chronić ludzi”.

Dantri.com.vn


Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc
Parada starożytnych kostiumów: Sto kwiatów radości
Bui Cong Nam i Lam Bao Ngoc rywalizują wysokimi głosami

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Artysta ludowy Xuan Bac był „mistrzem ceremonii” dla 80 par, które brały ślub na deptaku nad jeziorem Hoan Kiem.

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt

Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC
Footer Banner Agribank
Footer Banner LPBank
Footer Banner MBBank
Footer Banner VNVC