Iryna Yang (ur. 1996) jest Białorusinką, mieszkającą i pracującą w Wietnamie od 5 lat. Na swojej stronie, z ponad 810 tysiącami obserwujących i 24 milionami polubień, Iryna regularnie udostępnia filmy o swoich podróżach i doświadczeniach kulinarnych w 63 prowincjach i miastach.

Niedawno Iryna wybrała się na wycieczkę do Phu Yen . Odwiedziła tam kilka tradycyjnych targowisk i doświadczyła rzeczy, o których „nigdy by nie pomyślała”. Mianowicie wstała wcześnie rano, poszła do wioski rybackiej, by poczuć atmosferę targu owoców morza o świcie i delektować się pysznym jedzeniem.

Phu Yen tourism 0.png
Iryna obudziła się o 4 rano, aby zobaczyć tętniącą życiem scenę w wiosce rybackiej Hon Yen

Turystka zatrzymała się w wiosce rybackiej Hon Yen (w gminie An Hoa Hai, dystrykt Tuy An), około 15 km od centrum Tuy Hoa. Ponieważ targ z owocami morza otwarty jest od 5 do 6 rano, młoda kobieta musiała wstać o 4 rano, żeby tam dotrzeć.

„Szczerze mówiąc, nigdy w czasie mojego pobytu w Phu Yen nie obudziłam się tak wcześnie. Krajobraz o tej porze jest tak piękny, tuż o świcie. Cieszę się, że tu byłam i mogłam poczuć tętniącą życiem atmosferę porannego targu” – powiedziała Iryna.

Turystka powiedziała, że ​​chce kupić kalmary i krewetki, „żeby zjeść najświeższe śniadanie”. Zaczęła spacerować po targu i nie przestawała wykrzykiwać z zachwytu, widząc, jak ludzie wynoszą garnki ze świeżymi owocami morza.

Phu Yen tourism.gif
Dziewczyna poprosiła o zakup świeżych kalmarów i była zaskoczona, bo cena była dość niska, tylko 100 000 VND/kg

Po dotarciu do stoiska z kalmarami, Iryna podeszła, by zapytać o cenę i „sfinalizowała” zakup pół kilograma za 50 000 VND. Była zaskoczona, gdy sprzedawca z własnej inicjatywy pomógł oczyścić kalmary, aby klient mógł zabrać je do domu i opłukać czystą wodą przed gotowaniem.

Następnie, za namową miejscowej, Iryna udała się do restauracji w An Hiep w mieście Tuy Hoa, aby na miejscu spróbować przyrządzania banh xeo. Zdradziła, że ​​tak bardzo uwielbia smak banh xeo, że bez wahania wstała o 4 rano, aby pójść na targ z owocami morza i kupić składniki do tego dania.

W Phu Yen turyści z łatwością znajdą uliczne stragany z jedzeniem i tradycyjne targi, gdzie klienci mogą liczyć na pomoc w przygotowaniu banh xeo ze składników przyniesionych przez nich samych.

Ponieważ owoce morza są tu świeże i tanie, turyści często wybierają tę formę jedzenia, mając pewność jakości potraw i nie musząc tracić czasu na ich przygotowywanie.

„Myślę, że ludzie tutaj robią banh xeo trochę inaczej, więc byłam ciekawa smaku tego dania. Nigdy wcześniej nie jadłam takiego banh xeo” – powiedziała Iryna.

Według Iryny, banh xeo w Phu Yen przyciąga wzrok, jest dość duże i je się je z sosem rybnym zamiast słodko-kwaśnego. Co więcej, ciasto jest również spożywane bezpośrednio, z ziołami, a nie zawinięte w papier ryżowy.

„To najfajniejszy banh xeo, jaki kiedykolwiek widziałam. Jest bardzo sycący, a my jeszcze nie zjedliśmy wszystkich kupionych kalmarów” – wykrzyknęła piękna turystka.

Zajadając się naleśnikiem, nie potrafiła ukryć swojego podekscytowania i przyznała, że ​​danie było tak pyszne, że „warto było wstać o 4 rano”.

„Jest naprawdę pyszne, ciasto jest o wiele bardziej miękkie niż tradycyjne banh xeo, które ma chrupiącą, nieco suchą skórkę. Sos rybny jest również aromatyczny, nieostry i dobrze komponuje się z banh xeo. Myślę, że to świetne połączenie smaków” – skomentowała młoda dziewczyna.

an banh xeo.gif
Turystka delektuje się naleśnikiem Phu Yen z nadzieniem z owoców morza

Najbardziej zaskoczyło Irynę to, że po skończeniu jedzenia sprzedawca powiedział jej, że nie musi płacić, bo zostawiła dużo kalmarów. Kiedy Iryna nalegała na zapłatę, sprzedawca zażądał od niej tylko 7000 VND za 4 ciastka.

Gość z Zachodu był zaskoczony, jak tani był posiłek. Każde ciastko kosztowało mniej niż 2000 VND, czyli mniej niż szklanka mrożonej herbaty za 3000 VND.

„Powiedziała, że ​​kalmary były droższe niż naleśnik, którego jadłam. Chociaż ciągle odmawiała, postanowiłam dać jej 20 000 VND, bo jedzenie, które przygotowała, było niesamowite” – powiedziała Iryna, wyrażając wdzięczność za życzliwość miejscowej ludności.

Podczas tej podróży do Phu Yen, Iryna odwiedziła również targ Giai Son – najtańszy targ w Wietnamie. Tam podjęła wyzwanie spróbowania różnorodnych pysznych dań na targu Giai Son za 50 000 VND i była niezwykle zaskoczona rezultatem.

najtańszy w Wietnamie.png
Białorusinka zaskoczona, bo może zjeść wiele pysznych dań za jedyne 50 000 VND

Zjadła 7 dań, aby wydać powyższą kwotę: Banh canh (10 000 VND), banh xeo (10 000 VND/4 kawałki), galaretka (5 000 VND), banh bot loc (5 000 VND/5 kawałków), che (5 000 VND), congee (10 000 VND), banh bo (5 000 VND/3 kawałki).

„Muszę przyznać, że to najtańszy targ w Wietnamie. Jedzenie jest nie tylko tanie, ale i pyszne” – skomentowała Iryna.

Nieoczekiwana reakcja zachodnich gości na „intensywnie pachnące” danie w Wietnamie. Chociaż danie zostało ocenione jako „najgorsze w Wietnamie” przez międzynarodowy magazyn kulinarny, dwóch zachodnich gości mimo to śmiało go spróbowało. Chwalili je za pyszne i byli zaskoczeni, że można je harmonijnie łączyć z wieloma innymi nietypowymi składnikami.