Od wewnętrznej ceremonii do „fenomenu internetowego”
W ciągu ostatniego tygodnia media społecznościowe zaroiły się od zdjęć z Match Day – wydarzenia dla wybranych rezydentów Uniwersytetu Medycznego w Hanoi . Miliony wyświetleń, udostępnień i komentarzy zalało platformy od Facebooka i TikToka po fora akademickie.
Dzień Meczu przestał być świętem wewnętrznym, a stał się prawdziwie „transmisją” dla całego kraju. Filmy rejestrujące moment, w którym studenci wychodzą na scenę, aby wybrać swoje kierunki studiów, stały się viralem.
Wielu „przystojnych mężczyzn i pięknych kobiet” z wybitnymi osiągnięciami naukowymi natychmiast stało się obiektem polowań społeczności internetowej. Nazywano ich „kremem z najwyższej półki”.

Rezydentura to jeden z najbardziej rygorystycznych i intensywnych programów kształcenia w medycynie. Model ten narodził się we Francji i stał się standardem kształcenia w wielu krajach.
W Wietnamie istnieje 13 uniwersytetów, które organizują egzaminy i kształcą lekarzy rezydentów. Pierwszą z nich jest Uniwersytet Medyczny w Hanoi, założony w 1974 roku.
Konkurs odbywa się tylko raz w roku, zazwyczaj w sierpniu, tuż po ukończeniu studiów, a biorą w nim udział tysiące wybitnych studentów medycyny z całego kraju.
Przyjęcie na studia nie tylko świadczy o wybitnych zdolnościach, ale jest również „złotym biletem”, który otwiera możliwości akademickie, dostęp do specjalistycznych środowisk klinicznych i najlepszych stanowisk zawodowych w przyszłości.
Match Day nie jest nowym wydarzeniem, ale nigdy nie cieszył się tak dużą popularnością jak w tym roku.
Fakt ten potwierdziły osoby zaangażowane w sprawę. Mistrz, doktor Nguyen Minh Nghia, wykładowca Wydziału Chirurgii Plastycznej Uniwersytetu Medycznego w Hanoi, obecnie kierujący oddziałem w Szpitalu Ogólnym Hoe Nhai, podzielił się:
„W przeszłości koncepcja lekarzy rezydentów była znana tylko w branży. Ale teraz jest inaczej. Dzięki mediom społecznościowym wizerunek młodych lekarzy jest szeroko rozpowszechniony. To trend naszych czasów, nie możemy się od niego odciąć”.
Jednak zdaniem dr Nghii sieci społecznościowe są narzędziami dwustronnymi i ważne jest, aby umieć z nich prawidłowo korzystać.
„Na wczesnym etapie rezydentury powinieneś skupić się na swoim kierunku studiów i nie pozwolić, by media społecznościowe miały na ciebie wpływ. Nie powinieneś ich jednak całkowicie ignorować. Internet wyraźnie odzwierciedla potrzeby społeczne i zachowania pacjentów, a jeśli potrafisz je obserwować, może być doskonałym narzędziem do kierowania twoim rozwojem”.
Dr Nghia uważa, że po ukończeniu studiów media społecznościowe staną się dla lekarzy ważnym narzędziem w nawiązywaniu kontaktu z pacjentami.
„W dzisiejszych czasach, od świeżo upieczonych rezydentów po wybitnych profesorów, wszyscy muszą być obecni na platformach cyfrowych. Jeśli nie będziemy proaktywni, pacjenci będą szukać lepszej reklamy, niezależnie od specjalizacji” – zwierzył się dr Nghia.
Opowiadając o obecnej, niepokojącej rzeczywistości, powiedział: „Przyjmowałem wielu pacjentów po nieudanych operacjach w miejscach, które reklamowały się na dużą skalę, ale miały słabe kwalifikacje. Stracili pieniądze, ponieśli poważne konsekwencje, a potem trafili do mnie w bardzo opłakanym i sfrustrowanym stanie. Naprawa takich przypadków jest bardzo trudna”.
Dobry lekarz nie żyje swoim tytułem, lecz swoimi umiejętnościami.

Internet gloryfikuje „przystojnych mężczyzn” i „piękne kobiety”, ale pacjenci potrzebują dobrych lekarzy, a nie idoli (zdjęcie: NVCC).
Wracając do medialnej fali wokół Dnia Meczu, dr Nghia powiedział, że zainteresowanie społeczności jest pozytywnym sygnałem. Niepokojące jest jednak to, że wielu młodych ludzi łatwo daje się ponieść chwilowym pochwałom.
Podkreślił, że jeśli posiada się prawdziwe zdolności, obecność w mediach społecznościowych jest konieczna, a nawet wskazana. Nie należy jednak wymieniać wiedzy i etyki na poglądy: „Media społecznościowe gloryfikują „przystojnych mężczyzn” i „piękne kobiety”, ale pacjenci potrzebują dobrych lekarzy, a nie idoli”.

Lekarze badają stan zdrowia ludzi w ramach programu charytatywnego w Thanh Hoa zorganizowanego przez gazetę Dan Tri (zdjęcie: Thanh Dong).
Według niego, 3 lata rezydentury to najważniejszy okres, decydujący o jakości przyszłej praktyki. To czas nauki praktyki klinicznej, zdobywania doświadczenia praktycznego i doskonalenia umiejętności, a nie pogoni za modnymi nazwiskami: „Nikt nie wyżyje z tytułów. Aby zdobyć zaufanie pacjentów, trzeba mieć prawdziwe umiejętności”.
W rozmowie z reporterem gazety Dan Tri Newspaper zwrócił uwagę na wyraźną zmianę w środowisku szkoleniowym w porównaniu z poprzednim pokoleniem:
„W przeszłości egzamin rezydentury zdawało bardzo niewiele osób, więc wszyscy musieli być pod ścisłym nadzorem nauczycieli. Ale teraz, gdy skala jest większa, możliwości nie mogą być równo rozdzielone. Jeśli chcesz się rozwijać, musisz być proaktywny w nauce i praktyce, nie możesz czekać, aż ktoś poprowadzi cię za rękę i pokaże, jak to zrobić”.
Dzisiejsze pokolenie mieszkańców ma wiele atutów: technologię, komunikację, sieci wsparcia. Ale stoją też przed większymi wyzwaniami: presją wizerunku, oczekiwaniami społecznymi i dużą konkurencją.
Source: https://dantri.com.vn/suc-khoe/match-day-tao-hien-tuong-bac-si-noi-tru-nhung-gia-tri-van-nam-o-tay-nghe-20250913182830066.htm






Komentarz (0)