
Linia produkcyjna odzieży dla firmy Shein w prowincji Guangdong w Chinach – zdjęcie: REUTERS
Dziś, 2 maja, Stany Zjednoczone oficjalnie zakończyły politykę zwolnień podatkowych dla zamówień e-commerce o wartości poniżej 800 USD (de minimis) z Chin i Hongkongu.
Produkty te będą teraz objęte taryfami sięgającymi 145%, zgodnie z decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu taryf w zeszłym miesiącu.
Przestań przyjmować zamówienia
Space NK, brytyjska sieć sklepów z kosmetykami, tymczasowo zawiesiła przyjmowanie zamówień online i wysyłkę do Stanów Zjednoczonych, „aby uniknąć naliczenia klientom nieprawidłowych lub dodatkowych opłat” – poinformowała firma w oświadczeniu z 30 kwietnia.
Understance, firma z siedzibą w Vancouver, która sprzedaje bieliznę wyprodukowaną w Chinach, również ogłosiła, że zaprzestanie wysyłek do USA z powodu nowych taryf, ale stwierdziła, że wróci dopiero, gdy sytuacja się wyjaśni.
„Spadliśmy z zera do 145%. To naprawdę niedopuszczalne dla firm i konsumentów. Widziałam wiele małych i średnich firm, które zdecydowały się całkowicie opuścić rynek (amerykański)” – powiedziała Cindy Allen, dyrektor generalna firmy konsultingowej Trade Force Multiplier, specjalizującej się w globalnym handlu.
Według agencji Reuters, koszty importu będą się różnić w zależności od metody wysyłki. W przypadku towarów wysyłanych za pośrednictwem Poczty Stanów Zjednoczonych podatek wyniesie 120% wartości towaru lub 100 dolarów za paczkę. Zgodnie z wytycznymi Służby Celnej i Ochrony Granic Stanów Zjednoczonych, od czerwca kwota ta ma wzrosnąć do 200 dolarów.
Podwyższając cenę sprzedaży, Temu „obchodzi prawo”
Tymczasem sprzedawcy detaliczni, którzy zdecydowali się pozostać na rynku amerykańskim, zostali zmuszeni do podniesienia cen. Na przykład brytyjska marka odzieżowa Oh Polly podniosła ceny w USA o 20% w porównaniu z innymi rynkami i rozważa dalsze podwyżki z powodu wysokich ceł.
Gigant branży fast fashion, Shein, zapewnił amerykańskich klientów w mediach społecznościowych na Instagramie: „Niektóre produkty mogą mieć inne ceny niż dotychczas, ale większość naszej kolekcji pozostanie w przystępnych cenach”.
Platforma e-commerce Temu, należąca do chińskiego PDD Holdings, priorytetowo traktuje sprzedaż produktów dostępnych w magazynie w USA.
Produkty te są teraz wyraźnie widoczne na stronie internetowej giełdy. Temu ogłosiło również, że towary z krajowych magazynów nie będą podlegać cłu importowemu.
„Obecnie wszystkie transakcje w USA są realizowane przez sprzedawców z USA, a zamówienia są przetwarzane na rynku krajowym” – powiedział Temu, zapewniając jednocześnie, że ceny na rynku amerykańskim „pozostają takie same”.
Jednak zapasy, które dotarły przed 2 maja, również się wyczerpią. Zarówno Shein, jak i Temu ograniczyły w ostatnich tygodniach wydatki na reklamę cyfrową w USA, aby przygotować się na zmiany, które mogą wpłynąć na przychody.
Na początku tego miesiąca Etsy poinformowało sprzedawców, że ułatwi im aktualizację pochodzenia swoich produktów, ponieważ podatki będą obliczane na podstawie miejsca wytworzenia produktu, a nie miejsca jego wysyłki.
Choć wiązałoby się to z zakłóceniem handlu elektronicznego, koniec amerykańskich ulg podatkowych na towary chińskie może dać przewagę sprzedawcom detalicznym, którzy nie polegają na handlu elektronicznym ani produkcji w Chinach.
Brytyjska sieć sklepów odzieżowych Primark stwierdziła, że może skorzystać na tej zmianie: „W obliczu rosnących cen na platformach handlu elektronicznego zastanawiam się, czy Amerykanie wrócą do centrów handlowych w poszukiwaniu lepszych ofert” – powiedział w tym tygodniu agencji Reuters George Weston, dyrektor generalny Associated British Foods, spółki macierzystej Primark.
Source: https://tuoitre.vn/nha-ban-le-bo-thi-truong-my-khi-buu-kien-nho-bat-dau-bi-danh-thue-temu-lach-luat-20250502195012246.htm






Komentarz (0)