Pożar rozgorzał tak gwałtownie, że nie było czasu na reakcję.

Wczesnym rankiem 13 grudnia pani Loan (wieś Ban Giua, gmina Huu Bang, dystrykt Thach That, Hanoi) udała się na miejsce pożaru w szeregu fabryk i sklepów z drewnianymi meblami, aby złożyć kondolencje sąsiadom.

Według pani Loan jest to największy i najbardziej rozległy pożar od wielu lat w wiosce Huu Bang, słynącej z produkcji drewnianych mebli.

„Wcześniej zdarzały się pożary w kilku domach naraz, ale dawno nie zdarzyło się, żeby w 10 domach wybuchł taki sam pożar” – powiedziała pani Loan.

469960338_588637833648537_984332430132578945_n copy.jpg
W szeregu fabryk w gminie Huu Bang wybuchł gwałtowny pożar. Zdjęcie: Minh Phuong

Pracownik w pobliżu miejsca zdarzenia powiedział, że pożar wybuchł około 20:30. Wszyscy byli wtedy w domu i jedli obiad, więc nie zauważyli go na czas. Zorientowali się dopiero, gdy ogień się rozprzestrzenił.

„W fabrykach po godzinach pracy wszyscy wyłączają prąd, zamykają drzwi i idą do domu, więc jeśli na drugim piętrze wybuchnie pożar, nikt nie będzie wiedział, co zrobić” – powiedział jeden z pracowników.

Według tej osoby, gdy odkryto incydent, na ratunek szybko przybyła miejscowa ochotnicza straż pożarna, ale w środku znajdowało się wiele drewnianych materiałów, skóry, kleju, farby... więc pożaru nie udało się ugasić.

W-chayHIEU4274.jpg
Scena spustoszenia pokrywa wioskę Huu Bang, produkującą drewniane meble. Zdjęcie: Dinh Hieu

Pan Tien (mieszkaniec gminy Huu Bang), obecny na miejscu wybuchu pożaru, powiedział, że pożar był bardzo duży i tak gwałtowny, że ludzie nie mogli podejść i go ugasić.

„Byłem bardzo smutny, widząc płonący dobytek ludzi, ale nie mogłem podejść bliżej, ponieważ ogień był duży i bardzo gorący” – wyjaśnił pan Tien.

Cały majątek nagle zniknął

W tłumie stojącym na miejscu pożaru, jeden z mieszkańców zapytał i dodał otuchy: „Moje kondolencje! Przy takim pożarze, czy udało się wam wczoraj coś ruszyć?”. Właściciel fabryki odpowiedział ze smutkiem: „Udało mi się przenieść tylko kilka rzeczy z pierwszego piętra”.

W-lang bi chay 4 copy.jpg
Fabryka zawaliła się po pożarze. Zdjęcie: Dinh Hieu

Zaraz potem właściciel fabryki po cichu wszedł do środka, aby sprawdzić skalę zniszczeń w swoim zakładzie. Powiedział: „W środku znajdują się wszystkie maszyny, surowce i gotowe produkty… Wszystko spłonęło. Nie wiadomo, ile by to kosztowało”.

Inny właściciel fabryki powiedział: „Tet się skończył! Cały majątek mojej rodziny nagle zniknął”. Dodał, że gdyby było więcej małych pomp przeciwpożarowych, szkody byłyby mniejsze.

„We wsi zakłady produkcyjne są małe i zlokalizowane blisko siebie, więc jeśli wybuchnie pożar, może się on łatwo rozprzestrzenić. Ponadto w domach znajduje się farba i skóra do produkcji sof, drewnianych mebli itp., więc ogień może się bardzo szybko rozprzestrzeniać” – powiedział właściciel fabryki.

Właściciel fabryki powiedział, że wszyscy są bardzo smutni z powodu ogromnych zniszczeń, jednak muszą podjąć działania naprawcze, aby wznowić produkcję i działalność.

Według wstępnych informacji, około godziny 20:30 12 grudnia mieszkańcy odkryli pożar w warsztacie stolarskim w wiosce Ban Giua (gmina Huu Bang). W ciągu kilku minut płomienie i dym szybko rozprzestrzeniły się na sąsiednie sklepy i warsztaty stolarskie.

Policja miejska Hanoi zmobilizowała policyjny zespół prewencji pożarowej i ratownictwa z dystryktów Thach That i Quoc Oai... wraz z dziesiątkami funkcjonariuszy i żołnierzy do gaszenia pożaru. Po ponad 3 godzinach akcji gaśniczej pożar został ugaszony. Pożar nie spowodował ofiar w ludziach, ale straty materialne są liczone.

Obraz zniszczeń po pożarze wioski produkującej drewniane meble w Hanoi . Według miejscowej ludności, pożar strawił ponad 10 fabryk i sklepów z drewnianymi meblami w wiosce rzemieślniczej Huu Bang (Thach That, Hanoi).