Podobnie jak karaluch wykorzystujący lukę prawną, rosyjska ropa naftowa jest nadal dopuszczana do UE i sprzedawana po cenach maksymalnych, pomimo sankcji.
Na początku sierpnia bułgarscy urzędnicy odkryli, że coś jest nie tak. Do kraju napływały baryłki rosyjskiej ropy po cenie przekraczającej pułap 60 dolarów, narzucony przez Zachód w celu obniżenia dochodów Moskwy.
W Unii Europejskiej Bułgaria jest zwolniona z sankcji związanych z zakazem importu rosyjskiej ropy naftowej, co ma zapewnić jej uniknięcie poważnych niedoborów energii. Ale czy może importować rosyjską ropę, jeśli ceny przekroczą pułap?
Służby celne w Sofii w Bułgarii chciały mieć pewność, więc skontaktowały się z urzędnikami UE, prosząc o „wyjaśnienie”. Odpowiedź, jaką otrzymały, brzmiała: Wpuśćcie.
Według danych celnych uzyskanych przez Politico , Bułgaria importowała rosyjską ropę naftową powyżej ceny maksymalnej od sierpnia do października. Wartość dostaw wynosiła około 640 milionów euro, według Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA). Pieniądze zostały wysłane do rosyjskich firm energetycznych.
Bułgaria jest jedną z luk w serii sankcji, które Europa niedawno nałożyła, aby ograniczyć dochody Rosji z eksportu energii. Jednak zamiast zaakceptować surowe przepisy UE, mające na celu uszczuplenie jej finansów, Moskwa wykorzystała luki prawne i opracowała sposoby obejścia sankcji, co jeden z wysokich rangą ukraińskich urzędników określił mianem „strategii karalucha”.
W rezultacie, około rok po nałożeniu sankcji, wysiłki UE zostały zniweczone. Dochody Rosji z eksportu ropy spadły zaledwie o 14% od momentu wprowadzenia sankcji. W październiku rosyjskie dochody z paliw kopalnych osiągnęły najwyższy poziom od 18 miesięcy. Krótko mówiąc, sankcje nie osiągnęły zamierzonych celów, donosi Politico .
Oto luki i zastosowania „strategii karalucha”.
Podatność w Bułgarii
Uważa się, że luka w przepisach w Bułgarii wynika z niedopatrzenia urzędników. Kiedy G7 uzgodniło unijny limit cenowy, zakazano europejskim firmom żeglugowym i ubezpieczeniowym świadczenia usług związanych z rosyjską ropą sprzedawaną poza UE, jeśli jej cena przekraczała pułap 60 dolarów.
Jednak urzędnicy UE nigdy nie pomyśleli o wprowadzeniu podobnych przepisów w odniesieniu do dostaw do UE, częściowo dlatego, że Bruksela tego samego dnia zakazała importu rosyjskiej ropy naftowej drogą morską, z wyjątkiem Bułgarii.
Ta luka prawna dała Moskwie szansę. Według CREA, od sierpnia do października cena wszystkich dostaw rosyjskiej ropy do Bułgarii wahała się od 69 do 89 dolarów za baryłkę. Handel odbywał się również na rynkach zachodnich, między innymi za pośrednictwem greckich operatorów statków oraz brytyjskich i norweskich ubezpieczycieli. I technicznie rzecz biorąc, wszystko było legalne.
Zwolnienie Bułgarii z rosyjskiego embarga naftowego okazało się dobrodziejstwem dla Łukoilu, największej prywatnej rosyjskiej firmy naftowej, oraz dla Kremla. Od czasu wejścia w życie sankcji, eksport ropy Łukoilu do Bułgarii przyniósł ponad 2 miliardy euro, z czego Kreml zarobił miliard euro bezpośrednio z podatków od sprzedaży.
Sprawa Bułgarii „ujawnia jedną z wielu luk prawnych, które sprawiają, że sankcje są mniej skuteczne w ograniczaniu rosyjskich dochodów z eksportu” – powiedział Isaac Levi, szef zespołu Rosja-Europa w CREA. Bułgarscy urzędnicy są pod presją znalezienia sposobu na usunięcie tej luki prawnej.
Słaba zdolność realizacji
W październiku raport zlecony przez Parlament Europejski wykazał, że egzekwowanie sankcji UE było „rozproszone” w ponad 160 samorządach lokalnych. Kraje miały „różne systemy egzekwowania”, w tym „duże różnice” w wysokości grzywien za naruszenia.
Nawet osoby zaangażowane w transport ropy naftowej mają ograniczony dostęp do informacji o tej transakcji, powiedział Viktor Katona, analityk rynku ropy naftowej w firmie Kpler, zajmującej się analizą rynku. Ubezpieczyciele, na przykład, opierają się na pojedynczym dokumencie od traderów ropy, w którym deklarują, że cena nie przekroczy 60 dolarów za baryłkę. To jak „wyznanie wiary”, powiedział.
Niektóre kraje UE z dużym przemysłem transportowym również niechętnie podchodzą do zaostrzania restrykcji. W ostatniej rundzie sankcji Cypr, Malta i Grecja ponownie wyraziły obawy dotyczące dalszych ograniczeń. Jeden z dyplomatów stwierdził, że zaostrzenie sankcji jedynie zmusiłoby Rosję do korzystania z usług niezachodnich w transporcie ropy naftowej.
Tankowce i masowce z ropą naftową przepływają przez Zatokę Nachodką w pobliżu miasta portowego Nachodka w Rosji, 4 grudnia 2022 r. Zdjęcie: Reuters
Tymczasem UE nadal zezwala na transport rosyjskiej ropy przez swoje wody do innych miejsc przeznaczenia. CREA ustaliła, że 822 rosyjskie tankowce przeładowały ładunki na inne statki na wodach UE od momentu wejścia w życie sankcji w grudniu 2022 roku. To odpowiada 400 000 baryłek dziennie.
Niektórzy urzędnicy stwierdzili jednak, że luki prawne były do przewidzenia, ponieważ UE po raz pierwszy wprowadziła sankcje na tak dużą skalę. „Szczerze mówiąc, wszystkie sankcje są bezprecedensowe, więc jest w tym element uczenia się. Nie żyjemy w idealnym świecie , pełnym tęcz i jednorożców” – powiedział jeden z dyplomatów.
Rzecznik unijnego komitetu ds. sankcji powiedział, że Rosja była zmuszona wydać „miliardy”, aby dostosować się do nowej rzeczywistości, w tym kupić więcej tankowców i zainwestować w infrastrukturę eksportową i wydobywczą w obliczu spadku popytu ze strony Zachodu. CREA stwierdziła, że pułap cenowy pozbawił Rosję 34 miliardów euro dochodów z eksportu, co odpowiada około dwumiesięcznym dochodom w tym roku.
„Ciemna Flota”
Po stronie rosyjskiej pojawiła się „flota cieni” starzejących się tankowców, zarządzana w tajemniczy sposób przez sieć firm ukrywających własność. Ropa naftowa przechodzi z rąk do rąk między statkami na morzu. Aby obejść zachodnie sankcje i sprostać podstawowym wymogom morskim, w krajach takich jak Indie powstał chałupniczy przemysł towarzystw ubezpieczeniowych.
Byron McKinney, dyrektor ds. handlu i towarów w S&P, powiedział, że limit cen jest skuteczny tylko w krótkim okresie. „Jednak obecnie większość wprowadzonych sankcji jest albo mało skuteczna, albo ma bardzo ograniczony zakres” – dodał.
Katona, analityk rynku ropy naftowej w Kpler, powiedział, że handel z Rosją coraz bardziej odchodzi od zachodnich producentów i traderów. „Wszystkie gatunki rosyjskiej ropy są obecnie notowane powyżej pułapu, podczas gdy CREA szacuje, że w październiku tylko 48% rosyjskiej ropy było transportowane tankowcami należącymi do lub ubezpieczonymi w krajach G7 i UE” – powiedział.
Kraje takie jak Indie zwiększyły import taniej rosyjskiej ropy o 134%, według CREA. Przetwarzają ją, a następnie sprzedają. Oznacza to, że europejscy konsumenci mogą nieświadomie spożywać rosyjską ropę.
Czy Zachód jest w stanie upadku?
UE doskonale zdaje sobie sprawę z tego problemu. „Jeśli główni gracze, tacy jak Indie i Chiny, nie przyłączą się, skuteczność [sankcji] prędzej czy później zostanie utracona” – przyznał wysoki rangą urzędnik unijnego komitetu ds. ochrony sankcji. Oczywiście, szanse na wsparcie ze strony obu gospodarek są nikłe.
Rzeczywistość, jak powiedział urzędnik, pokazuje ograniczenia zachodnich sankcji na poziomie globalnym. „Lekcje z globalnego układu sił bardzo się zmieniły w porównaniu z sytuacją sprzed 10 czy 20 lat” – dodał.
Wygląda na to, że UE traci impet. Zbliżająca się, dwunasta runda sankcji UE będzie wymagać od przedsiębiorców szczegółowego wykazywania swoich kosztów. Celem jest zapobieżenie przekroczeniu przez nabywców rosyjskiej ropy pułapu cenowego i późniejszemu pokryciu go poprzez dodatkowe opłaty za ubezpieczenie lub wysyłkę. Jednak niewielu w branży spodziewa się, że dodatkowe procedury rozwiążą ten problem.
Aleksandra Prokopenko, ekonomistka z Carnegie Russia Eurasia Center, powiedziała, że pomimo ostatniej rundy europejskich sankcji, finanse Rosji nie ulegną poważnemu osłabieniu. Dodała, że Rosja będzie miała trudności, jeśli ceny ropy naftowej wyniosą średnio około 40-50 dolarów za baryłkę. Jednak spadek do tego poziomu nie będzie łatwy.
„Rosyjska gospodarka to prawdziwa bestia. Trudno ją zniszczyć jednym strzałem” – powiedział Prokopenko.
Phien An ( według Politico )
Link źródłowy
Komentarz (0)