Menedżer David Moyes uważa, że Everton nie zasłużył na porażkę z Liverpoolem. |
Wczesnym rankiem 3 kwietnia gol Diogo Joty w 57. minucie zapewnił Liverpoolowi setne zwycięstwo w derbach, przybliżając go do tytułu mistrza Premier League. Goście nie byli jednak zadowoleni z decyzji sędziego Sama Barrotta i jego asystentów.
Bramka Joty w 57. minucie wzbudziła wiele kontrowersji, ponieważ padła po podaniu Ryana Gravenbercha w kierunku Luisa Diaza, który był ewidentnie na spalonym. Obrońca Evertonu, Tarkowski, przechwycił następnie podanie w kierunku Diaza, pozwalając Jocie na zdobycie bramki z dogodnej pozycji.
Trener Moyes argumentował, że sędzia powinien odgwizdać spalonego w tej akcji, ponieważ Diaz stał za obroną Evertonu, a Kolumbijczyk później wyszedł na boisko i zaatakował Tarkowskiego, co wpłynęło na sytuację, w której Jota otrzymał piłkę i zdobył bramkę.
„On (Luis Diaz) był na spalonym” – powiedział Moyes po meczu. „Nie szukam wyjaśnień. Powiedziałem sędziom, że jestem rozczarowany. Decyzja była oczywista. Nasz zawodnik zastawił pułapkę ofsajdową, a Diaz był za Tarkowskim”.
Everton twierdził, że Diaz brał udział w zajściu, ale sędziowie orzekli, że kolumbijski zawodnik nie dopuścił się żadnego kontaktu. |
Moyes wyraził wątpliwości co do kompetencji zespołu sędziowskiego, zwłaszcza sędziów asystentów: „Nie jestem pewien, czy sędziowie liniowi dobrze wykonali dziś swoją pracę. Czasami chorągiewka była wywieszana za wcześnie, czasami za późno. Nie sądzę, żeby wykonali dobrą robotę”.
Menedżer Liverpoolu, Arne Slot, argumentował, że zgodnie z przepisami nie było spalonego, ponieważ Tarkowski przechwycił podanie, zanim piłka dotarła do Diaza. Holenderski strateg stwierdził jednak, że nie podoba mu się ten rodzaj spalonego: „On (przepis o spalonym) nie pomaga drużynie, która chce atakować. Ale tym razem zastosowanie tego przepisu jest dla nas korzystne”.
Gazeta „The Times” poinformowała, że VAR i zespół sędziowski ustalili, iż Diaz, który znajdował się na pozycji spalonej, nie miał wpływu na przechwycenie piłki przez Tarkowskiego.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami FIFA i IFAB dotyczącymi spalonego, mimo że Gravenberch podał piłkę do Diaza, który znajdował się wówczas na pozycji spalonej, to dotknięcie piłki przez Tarkowskiego sprawiło, że późniejsze zagranie zostało uznane za ważne.
Źródło: https://znews.vn/david-moyes-noi-gian-post1542853.html






Komentarz (0)