Media krajowe właśnie opublikowały informację, że klub HAGL zamierza pozyskać napastnika Joao Mario, który grał wcześniej w Benfice. Zawodnik ten jest uważany za wartościowe wzmocnienie ataku drużyny z górskiego miasteczka.
Diederrick Joel Tagueu Tadjo będzie grał w przyszłym sezonie w klubie Hanoi FC.
Przed pozyskaniem Mario, HAGL podobno planował również pozyskać Adisaka Kraisorna, obecnie najlepszego strzelca w tajskiej piłce nożnej.
Nie tylko HAGL, Hanoi FC w sezonie Pucharu Azji 1 pozyskało siedmiu zagranicznych piłkarzy. Najbardziej znane nazwiska to: Diederrick Joel Tagueu Tadjo (reprezentacja Kamerunu), Damien Le Tallec (była gwiazda Dortmundu).
Mimo że Thanh Hoa nie jest zbyt bogatym klubem, udało mu się zatrudnić Paulo Henrique, który kiedyś grał w najwyższej lidze brazylijskiej w klubie Atletico Mineiro i był kolegą z drużyny Ronaldinho, gdy ten miał zaledwie 19 lat.
Tymczasem TP.HCM, drużyna, która w zeszłym sezonie o włos uniknęła spadku, również zabiega o napastnika Paula-Georgesa Ntepa. Grał on w kilku klubach Ligue 1, takich jak Auxerre, Rennes, Saint-Etienne, a także w niemieckim VfL Wolfsburg. Warto odnotować, że Paul-Georges Ntep reprezentował Francję w 2015 roku oraz Kamerun w 2018 i 2019 roku.
Z wymienionych nazwisk jasno wynika, że obraz zagranicznych zawodników w V-League przed nowym sezonem nie jest już tak ponury, jak ostatnio. Wynika to po części z faktu, że rynek transferowy V-League jest zsynchronizowany czasowo z rynkiem europejskim.
Po nieudanym sezonie HAGL wydaje się dążyć do awansu. W tym sezonie Hanoi FC będzie rywalizować na arenie kontynentalnej, a determinacja w powrocie na szczyt V-League jest uzasadniona, więc zrozumiałe jest, że inwestują duże środki.
Thanh Hoa grało dobrze w zeszłym sezonie, stając się fenomenem, a dzięki dodaniu nowych, dobrych zawodników, drużyna Thanh jest jeszcze bardziej pewna siebie. Jeśli chodzi o Ho Chi Minh City, to zbyt długo pozostawali w stanie hibernacji i muszą się obudzić.
Oczywiście, kilka wielkich nazwisk może nie wystarczyć, aby drużyny zrobiły różnicę pod względem kompetencji. Ale przynajmniej pokazuje to, że wiele nazwisk jest zdeterminowanych, by dobrze zagrać w nowym sezonie. Dlatego warto poczekać na V-League.
Jednak przekształcenie dobrych transferów w silny zespół nie jest proste, zwłaszcza biorąc pod uwagę specyfikę V-League. Dlatego dopóki piłka nie zacznie się toczyć, wszystko pozostaje pod znakiem zapytania.
Źródło







Komentarz (0)