Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Mnich żyje jak kwiat lotosu

Báo Thanh niênBáo Thanh niên01/10/2024

Piętnaście lat temu młody mężczyzna urodzony w latach 80. XX wieku w Ba Ria – Vung Tau postanowił zostać mnichem. Mnich wybrał na swojego mistrza Czcigodnego Thich Phuoc Duca, cnotliwego mnicha z Dong Thap . Uroczysta ceremonia święceń odbyła się w pagodzie Hung Thien (w dystrykcie Cao Lanh). Od tego czasu nadano mu imię dharmy Thich Duc Minh.
Wcześniej, będąc jeszcze buddystą w Thien Dong, mnich Thich Duc Minh zajmował się pracą społeczną, angażując się w wiele działań korzystnych dla życia i religii. W tamtym czasie był liderem organizacji charytatywnej Buoc Chan Yeu Thuong (HCMC), regularnie organizującej programy darowizn, budowy domów i pomocy… Obecnie jest również założycielem klasztoru An Vien – dystrykt 12, specjalizującego się w opiece nad sierotami, oraz Son Dai Minh Vien – dystrykt Binh Chanh, miejsca badań i opieki nad osobami niepełnosprawnymi.

Postrzegaj biednych jako krewnych

Troska o ubogich jest troską buddystów o ludzkość. Według Mistrza Duc Minha, współczucie w buddyzmie to „dawanie radości i łagodzenie cierpienia”, czyli „dawanie ludziom więcej radości rano i pomaganie im w zmniejszeniu cierpienia wieczorem”.
Sư thầy sống như một đóa sen

Mistrz Thich Duc Minh wręcza prezenty uczniom ZDJĘCIE: LUU DINH LONG

Sư thầy sống như một đóa sen

Mistrz Thich Duc Minh współpracował z rządem, aby przekazać wózek inwalidzki dla LUU DINH LONG

Każdy krok członków grupy Loving Steps przynosi ludziom radość i korzyści. Po zostaniu mnichem, Mistrz Thich Duc Minh kontynuował i rozwijał istniejące działania grupy, od tanich posiłków dla uczniów po liczne, okresowe programy wręczania prezentów podczas każdego ważnego święta buddyjskiego… Nie tylko wspierał pyszne, syte i tanie posiłki, ale także sponsorował wielu uczniów w trudnej sytuacji, aby mieli możliwość uczęszczania do szkoły. Wiele przyczyn i okoliczności nadal łączyło się w pragnieniu Mistrza Thich Duc Minha, by pomagać ludziom, i tak powstał klasztor An Vien. Został nauczycielem i „ojcem” wielu dzieci, wspierając je zarówno materialnie, jak i duchowo, aby jego dzieci mogły twardo wejść w życie. Życzenia nauczyciela zawsze skierowane były do ​​jego dzieci i tych, którzy byli w gorszej sytuacji. Tak po prostu, realizował jedno działanie po drugim. „Widząc cierpienie innych, odczuwam współczucie i nie mogę tego zignorować, dlatego myślę o tym, jak się tym podzielić. Zwłaszcza, że ​​od 2015 roku mam okazję kontaktować się z osobami z niepełnosprawnościami, słuchać ich i rozumieć ich sytuację, warunki życia i psychologię, naprawdę potrzebuję mojego wsparcia. Od tamtej pory myślałem o stworzeniu nóg dla osób z niepełnosprawnościami, sponsorując wózki inwalidzkie” – powiedział pan Duc Minh. Po przekazaniu pierwszych wózków inwalidzkich nawiązał kontakt z osobami, które podzielały to samo pragnienie, a także z osobami z niepełnosprawnościami. Rok po roku mnich niestrudzenie poświęcał się jednej prawdzie: wciąż jest tak wielu ludzi cierpiących, że nie da się tego powstrzymać.

„Ożywianie” wózków inwalidzkich dla niepełnosprawnych

15 lat podróży. To okres od 2009 roku, kiedy skupił się na pracy społecznej. Ten okres nie jest zbyt długi, ale wystarczy, by spojrzeć wstecz. Z pewnością wiele osób będzie zaskoczonych i podziwiających drogę charytatywną, która nie zawsze jest gładka i korzystna dla Mistrza Thich Duc Minha. Były trudne czasy, niesprzyjające okoliczności, ale dzięki miłości stopniowo przezwyciężał trudności, dzięki ochronie i wsparciu filantropów z całego świata… To właśnie oni podążali za nim, wierzyli mu i wysyłali pieniądze, duchowe wsparcie dla dobrodusznego mistrza, aby mógł nadal poświęcać się praktykowaniu religii i pomaganiu ludziom. Początkowo prowadził kampanię na rzecz zakupu nowych wózków inwalidzkich (1 350 000 VND/wózek), ale wielokrotnie budżet był zbyt duży, więc myślał o zakupie starych wózków inwalidzkich, odnowieniu ich i rozdaniu. Każdy stary rower, wart 200 000–300 000 VND, został przywieziony do klasztoru An Vien, gdzie został naprawiony, odrestaurowany i przekazany lub wysłany pocztą do domu pacjenta. „Byli bardzo szczęśliwi, że otrzymali rower, krzyczeli: »Dzięki tobie mam nogi«, by chodzić i zarabiać na życie!«, co bardzo mnie wzruszyło” – powiedział Czcigodny Thich Duc Minh. W ten sposób każdego roku przekazuje prawie 1000 wózków inwalidzkich, a łączna liczba przekazanych wózków inwalidzkich przekroczyła już 10 000. „Dla mnie radością nie jest to, ile wózków inwalidzkich przekazuję, ale ile radosnych uśmiechów otrzymuję od osób niepełnosprawnych” – powiedział Czcigodny Duc Minh. Mówiąc o swojej długiej drodze z tak wieloma programami charytatywnymi, nie sposób zliczyć, ilu osobom pomógł jego pełen współczucia gest. Zawsze jest głęboko wdzięczny swoim towarzyszom w każdym okresie. Wiele osób jest z nim od ponad 10 lat, niektórzy od 15, a wciąż podążają za nim, bezpośrednio lub pośrednio, aby nieść Loving Footsteps w każdy zakątek. Każdego roku, podsumowując wdrożone programy, przelicza się kilka miliardów VND, sumując je z najmniejszych darów czy wózków inwalidzkich – środków, które pomagają osobom niepełnosprawnym zarabiać na życie i wygodnie się poruszać. Nauczyciel jest zadowolony, ponieważ to realna, transparentna pomoc. Serce nauczyciela jest zawsze pełne entuzjazmu, nawet gdy zdrowie mu nie dopisuje, dlatego będzie kontynuował swoją działalność wolontariacką, korzystając z wdrożonych modeli, zwłaszcza na rzecz osób niepełnosprawnych – „to najsłabsi w społeczeństwie, którzy potrzebują pomocy wszystkich”. Według niego, czasami jesteśmy zdrowi i silni, ale wciąż napotykamy niezliczone trudności w życiu i pracy, nie mówiąc już o osobach niepełnosprawnych. Nauczyciel Duc Minh wierzy, że praca socjalna jest jego życiowym marzeniem, czy to w domu, czy w formie mnicha. Dlatego w ciągu najbliższych 15 lat ślady mnicha Thich Duc Minha w brązowej szacie będą nieść dary bezgranicznej miłości, pielęgnowanej współczuciem i mądrością buddyjskiego ucznia. Jedno jest pewne: zasieje on jeszcze więcej ziaren dobra tym, którzy potrzebują pomocy i mają skłonność do praktykowania altruizmu. Nie będzie przesadą, gdy docent dr Vu Gia Hien, wykładowca psychologii, nazwał mnicha Thich Duc Minha oddanym człowiekiem, żyjącym jak lotos, rozsiewającym woń współczucia, by zmniejszyć cierpienie w życiu.
Sư thầy sống như một đóa sen
Thanhnien.vn
Źródło: https://thanhnien.vn/su-thay-song-nhu-mot-doa-sen-185241001132124943.htm

Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

„Bogate” kwiaty, kosztujące 1 milion VND za sztukę, nadal cieszą się popularnością 20 października
Filmy wietnamskie i droga do Oscarów
Młodzi ludzie jadą na północny zachód, aby zameldować się w najpiękniejszym sezonie ryżowym w roku
W sezonie „polowania” na trzcinę w Binh Lieu

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Rybacy z Quang Ngai codziennie zgarniają miliony dongów po trafieniu jackpota z krewetkami

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt