Chelsea nie wygrała od czterech meczów. Upokarzająca porażka w Bergamo zachwiała zaufaniem kibiców The Blues do Enzo Marescy i jego drużyny. Kibice z trudem godzą się z porażką z drużyną, która zajmuje dopiero 12. miejsce w Serie A. To również piąty z rzędu mecz wyjazdowy bez zwycięstwa dla drużyny z zachodniego Londynu.
Chelsea, która wcześniej była drużyną z grupy i awansowała do fazy pucharowej, spadła na 11. miejsce i stanęła przed ryzykiem konieczności rozegrania baraży, jeśli nie zdobędzie wszystkich 6 punktów w pozostałych 2 meczach.
![]() |
Chelsea wyraźnie pokazała brak konsekwencji. |
Po dobrym początku, Atalanta niemal przerwała bezbramkową serię w pierwszej połowie, gdy Lookman nadal stwarzał problemy pod bramką Chelsea. Napastnik zmusił Roberta Sancheza do pokazania swoich umiejętności w szóstej minucie, zanim Josh Acheampong odebrał mu kolejną szansę w połowie połowy.
Zmarnowanie szans przez gospodarzy kosztowało ich wiele. Chelsea niespodziewanie otworzyła wynik w 25. minucie, kiedy dośrodkowanie Reece'a Jamesa zostało wykorzystane przez Joao Pedro. VAR potwierdził, że Brazylijczyk nie był na spalonym, dając „The Blues” przewagę i pełną kontrolę nad meczem w drugiej połowie pierwszej połowy.
Prawdziwy przełom nastąpił po przerwie. Atalanta, klub znany z efektownej gry w drugiej połowie, pokazała swoją odmienność. Zaledwie dwie minuty po tym, jak gol Lookmana został uznany, Charles De Ketelaere asystował Gianlucą Scamaccą, który w 55. minucie strzelił wyrównującego gola głową.
Wykorzystując dynamikę, Atalanta kontynuowała napór i została nagrodzona w 83. minucie. De Ketelaere dokonał śmiałego przełamania, oddał strzał, który trafił w Marca Cucurellę, przeleciał nad Sanchezem i wpadł do siatki, przypieczętowując zwycięstwo 2:1.
Ostatnie próby Garnacho i Jamesa zostały obronione przez bramkarza Carnesecchiego, co zakończyło niezapomniany mecz dla Chelsea i dało wielką nadzieję Atalancie w walce o awans z fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Źródło: https://znews.vn/tham-hoa-chelsea-post1609868.html












Komentarz (0)