Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Kto jest właścicielem własności intelektualnej?

Công LuậnCông Luận12/07/2023

[reklama_1]

ChatGPT pozwany

Niedawno dwóch amerykańskich autorów pozwało firmę OpenAI w sądzie federalnym w San Francisco, twierdząc, że firma wykorzystała ich prace do „wyszkolenia” popularnego systemu sztucznej inteligencji ChatGPT.

Paul Tremblay i Mona Awad, pisarze z Massachusetts, twierdzą, że ChatGPT pozyskał dane skopiowane z tysięcy książek bez pozwolenia, naruszając prawa autorskie autorów. W pozwie twierdzą, że ChatGPT stworzył „bardzo dokładne streszczenia” ich dzieł bez zgody autorów, co stanowi naruszenie praw autorskich.

„The Guardian” zacytował Andresa Guadamuza, który studiuje prawo własności intelektualnej na Uniwersytecie Sussex, twierdząc, że jest to pierwszy pozew sądowy związany z prawami własności intelektualnej dla ChatGPT. Pan Guadamuz dodał, że pozew ten ujawni niejasne „granice prawne” w procesie wykorzystywania innowacyjnych aplikacji AI.

chatgpt hau toa kto ma numer w powiecie, zdjęcie 1

OpenAI pozwane za naruszenie praw autorskich przy szkoleniu sztucznej inteligencji.

W środowisku dziennikarskim pojawiło się wiele pytań dotyczących zarówno szans, jak i wyzwań, a także złości i wpływu sztucznej inteligencji na dziennikarstwo w ogóle oraz na stanowiska pracy dziennikarzy.

ChatGPT potrafi generować bardzo złożony tekst na podstawie prostych poleceń użytkownika, generując wszystko – od esejów, przez podania o pracę, po wiersze i opowiadania. ChatGPT to rozbudowany model językowy, wytrenowany poprzez przesłanie do systemu miliardów słów z życia codziennego z internetu. Na tej podstawie wnioskuje zdania i słowa z określonych sekwencji.

Jednak dokładność tych odpowiedzi została zakwestionowana. Naukowcy w Australii znaleźli przykłady systemu fałszującego źródła ze stron internetowych, a następnie przytaczającego fałszywe cytaty. Kontrowersje budzi również wykorzystanie sztucznej inteligencji w dziennikarstwie.

Serwis informacyjny o technologii CNET wykorzystuje sztuczną inteligencję do generowania artykułów, które następnie przed publikacją są sprawdzane pod kątem błędów przez redaktorów. Serwis przyznał, że program ma ograniczenia, po tym jak artykuł na portalu informacyjnym Futurism ujawnił, że ponad połowa artykułów generowanych przez narzędzia sztucznej inteligencji wymagała edycji pod kątem błędów. W jednym przypadku CNET był zmuszony do opublikowania poprawek do artykułu, który zawierał zbyt wiele prostych błędów.

Ale potencjał sztucznej inteligencji do tworzenia dezinformacji to nie jedyny powód do obaw. Należy również wziąć pod uwagę szereg kwestii prawnych i etycznych, w tym prawa własności intelektualnej (IP), moderację treści oraz potencjalne zmiany w obecnych modelach finansowych redakcji.

Kto jest właścicielem praw własności intelektualnej i praw do publikacji treści?

Zdaniem pana Le Quoc Minha – członka Komitetu Centralnego Partii, redaktora naczelnego gazety Nhan Dan, zastępcy szefa Centralnego Działu Propagandy i przewodniczącego Wietnamskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy – jeśli redakcje zaczną integrować sztuczną inteligencję (AI) w produkcji treści, pojawi się ważne pytanie: kto jest właścicielem własności intelektualnej i praw do publikacji treści? Czy platforma AI jest zarządzana przez agencję prasową, czy też przez samą platformę AI?

Le Quoc Minh zauważył, że w przeciwieństwie do prawa amerykańskiego, prawo brytyjskie zezwala na ochronę praw autorskich do utworów generowanych komputerowo, chociaż prawo do „posiadania” własności intelektualnej przysługuje tylko osobom fizycznym lub organizacjom, a nie sztucznej inteligencji. Oznacza to konkretnie, że jeśli system sztucznej inteligencji wniósł minimalny wkład wykraczający poza podstawowe polecenia użytkownika, a proces twórczy był napędzany przez zautomatyzowany proces podejmowania decyzji, wówczas twórcę platformy można uznać za „autora” i właściciela produktu intelektualnego.

recepta na chatgpt hau, kto jest numerem w powiecie, zdjęcie 2

Redaktor naczelny Gideon Lichfield stwierdził, że nie będą publikować treści pisanych lub edytowanych przez sztuczną inteligencję i nie będą używać obrazów ani filmów generowanych przez sztuczną inteligencję.

Jeśli wymagane jest przesyłanie dużej ilości dokumentów do systemu, a sztuczna inteligencja jest jedynie narzędziem wspomagającym, wówczas własność intelektualna danych wyjściowych może należeć do użytkownika. W rzeczywistości, jeśli dziennikarze korzystają ze sztucznej inteligencji, muszą uważnie sprawdzać warunki korzystania z platform, aby dokładnie ocenić przepisy dotyczące własności intelektualnej. Niektóre platformy „udzielają” użytkownikom praw własności intelektualnej, podczas gdy inne mogą je zachować i udzielić na podstawie „licencji” (być może z przepisami ograniczającymi korzystanie z redakcji).

„Niezależnie od tego, kto jest właścicielem własności intelektualnej, redakcje muszą być przygotowane na wzięcie odpowiedzialności za wszelkie treści generowane przez sztuczną inteligencję, które publikują – w tym na możliwość, że treść ta zostanie uznana za zniesławiającą lub wprowadzającą w błąd” – powiedział Minh.

Redaktor naczelny gazety Nhan Dan dodał, że jak dotąd wiele narzędzi sztucznej inteligencji nie „publikuje” odpowiedzi nikomu poza samymi użytkownikami, a każdy, kto korzysta z tych technologii, ponosi odpowiedzialność za publikowane treści. Największym ryzykiem dla redakcji publikujących prace generowane przez sztuczną inteligencję jest przypadkowe naruszenie praw własności intelektualnej osób trzecich. Dziennikarze nie wiedzą, które obrazy lub teksty są wykorzystywane do trenowania sztucznej inteligencji, a które są wczytywane do tworzenia treści na żądanie.

Redakcje muszą zaakceptować fakt, że pozornie oryginalne treści generowane przez sztuczną inteligencję mogą być w dużym stopniu inspirowane – lub bezpośrednio kopiowane – ze źródeł zewnętrznych bez pozwolenia” – podkreślił pan Le Quoc Minh.

Pan Minh zauważył również, że warunki korzystania z platform AI nie gwarantują, że wyniki nie będą naruszać praw autorskich, a zatem redakcje nie będą miały podstaw prawnych w przypadku pozwu ze strony autora. Na przykład, firma Getty Images, zajmująca się przechowywaniem zdjęć, wszczęła postępowanie przeciwko Stability AI – firmie macierzystej, która stworzyła narzędzie do tworzenia obrazów Stable Diffusion – za „nielegalne kopiowanie i przetwarzanie milionów zdjęć chronionych prawem autorskim, należących do Getty Images lub przez nią reprezentowanych”.

„Nawet jeśli Stability AI uniknie pozwu o naruszenie praw autorskich, i tak zostanie uznane za winne naruszenia warunków świadczenia usług Getty Images, które zabraniają „jakiejkolwiek eksploracji danych, robotyki ani podobnych metod gromadzenia danych. Media, które zostaną przyłapane na wykorzystywaniu sztucznej inteligencji do ingerowania w treści Getty Images bez pozwolenia, również mogą zostać pozwane” – powiedział Minh.

Serwis informacyjny Wired, zajmujący się wiadomościami technologicznymi, niedawno stał się pierwszym medium, które opublikowało oficjalne regulacje dotyczące sztucznej inteligencji, przedstawiając w jaki sposób planuje wykorzystać tę technologię.

Przepisy, opublikowane przez redaktora naczelnego Gideona Lichfielda na początku marca, zawierają szereg zobowiązań dotyczących działań, których redakcja nie będzie podejmować, takich jak: niepublikowanie treści napisanych lub edytowanych przez sztuczną inteligencję, niewykorzystywanie obrazów i filmów stworzonych przez sztuczną inteligencję, a jedynie wykorzystywanie jej do pozyskiwania pomysłów na artykuły, sugerowania atrakcyjnych nagłówków lub treści publikowanych w mediach społecznościowych w celu zwiększenia efektywności. Można to uznać za pozytywny i konieczny krok w kontekście sztucznej inteligencji, która wywołuje wiele kontrowersji wokół kwestii prawnych i etycznych w obecnej działalności dziennikarskiej.

Hoa Giang



Źródło

Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Piękno wioski Lo Lo Chai w sezonie kwitnienia gryki
Suszone na wietrze kaki – słodycz jesieni
„Kawiarnia dla bogaczy” w zaułku w Hanoi sprzedaje kawę za 750 000 VND za filiżankę
Moc Chau w sezonie dojrzałych persymonów, każdy kto przychodzi jest oszołomiony

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Pieśń Tay Ninh

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt