Spółki celowe (SPV) cieszą się coraz większą popularnością wśród firm zajmujących się sztuczną inteligencją. Zdjęcie: Alyssa Powell/BI . |
W obliczu szaleństwa na punkcie sztucznej inteligencji (AI), którego wyceny sięgają setek miliardów dolarów, na rynku równoległym kwitnie rynek wyspecjalizowanych wehikułów inwestycyjnych, zwanych SPV. To długoletni mechanizm, który pozwala wielu inwestorom wnieść kapitał do jednej transakcji. W kontekście powszechnego FOMO (strachu przed przegapieniem okazji), SPV są wykorzystywane do polowania na akcje dużych spółek, takich jak OpenAI, Anthropic, Anduril i Perplexity.
Istnieje wiele legalnych spółek celowych (SPV), ale wiele z nich spotkało się z krytyką za wysokie opłaty, nieprzejrzystą strukturę i wielowarstwowość pośredników. Analitycy ostrzegają, że niedoświadczeni inwestorzy mogą łatwo paść ofiarą oszustwa „bilionowe marzenie o sztucznej inteligencji”. Bill Gurley, doświadczony inwestor stojący za Uberem i Zillow, szczerze przyznaje, że spółki celowe nie są tak „różowe”, jak się powszechnie uważa.
Nawet wiodące firmy z branży AI są zaniepokojone. OpenAI ostrzegło w tym tygodniu w poście na blogu, że nieautoryzowane SPV mogą sprawić, że inwestycje staną się „ nieopłacalne ”. Anthropic, w rundzie finansowania o wartości 170 miliardów dolarów , zwrócił się nawet do niektórych funduszy venture capital z prośbą o niekorzystanie ze SPV.
Wielu założycieli i inwestorów powiedziało Business Insiderowi , że stale otrzymują oferty inwestycji w spółki celowe (SPV). Ankur Nagpal, prezes Carry, porównał to zjawisko do „nowej wersji odwiecznego oszustwa”, gdzie ludzie płacą wygórowane opłaty za dostęp, który w rzeczywistości nie przynosi lepszych rezultatów.
Leslie Feinzaig, wspólnik założycielski kancelarii Graham & Walker, określa obecny rynek SPV mianem „Dzikiego Zachodu” i przewiduje, że pojawi się więcej oszustw.
Mark Klein, dyrektor generalny SuRo Capital, wspominał, że gdy rozważał inwestycję w OpenAI, każda transakcja SPV wydawała mu się bardziej skomplikowana i podejrzana niż wcześniej, do tego stopnia, że nawet profesjonalny analityk miał problem ze zrozumieniem, w co inwestuje.
Głównym powodem, według prezesa Autograph, Hariego Raghavana, jest brak płynności. W przeciwieństwie do akcji notowanych na giełdzie, których wartość jest rynkowa codziennie, firmy prywatne pozyskują kapitał tylko w określonych momentach. „Rynek jest całkowicie martwy między rundami, a kiedy otwiera się nowa runda, pojawia się ogromny strach przed przegapieniem okazji. Wyobraźcie sobie, że Nowojorska Giełda Papierów Wartościowych jest czynna tylko jeden dzień w miesiącu” – powiedział Raghavan.
Boom na SPV pokazuje, że pieniądze napływają do sztucznej inteligencji, ale jednocześnie budzi obawy o powstanie nowej bańki finansowej, w której chciwość i strach przed przegapieniem okazji przyćmią racjonalność inwestycyjną.
Źródło: https://znews.vn/bong-bong-ai-sap-xay-ra-post1579521.html










Komentarz (0)