Jego znakomita przeszłość i doświadczenie zdobyte podczas nauki od mistrzów przyczyniły się do wykształcenia utalentowanego trenera, Xabiego Alonso, który stoi przed szansą zdobycia potrójnej korony z Bayerem Leverkusen.
Nie byłoby przesadą stwierdzenie, że Xabi Alonso jest obecnie najbardziej pożądanym młodym trenerem na świecie . 42-latek, który właśnie zakończył swój pierwszy pełny sezon w barwach Leverkusen, jest o krok od zdobycia potrójnej korony – Bundesligi, Pucharu Niemiec i Ligi Europy.
Co jeszcze bardziej niezwykłe, gdy Alonso objął stery w Leverkusen w październiku 2022 roku, drużyna była na skraju spadku. Jednak Hiszpan ożywił zniechęcony zespół i wzmocnił go, czyniąc z niego drużynę z najlepszym bilansem w Europie, z 42 kolejnymi meczami bez porażki. Ten sukces jest nieco zaskakujący, ale uzasadniony, patrząc z perspektywy całej drogi, która ukształtowała Alonso.
Trener Leverkusen Xabi Alonso przed meczem wyjazdowym z Augsburgiem w Bundeslidze, 13 stycznia 2024 r. Zdjęcie: AP
Uczniowie wspaniałych nauczycieli
Kariera Xabiego Alonso jako piłkarza i trenera rozpoczęła się w Realu Sociedad – baskijskim klubie, w którym grał jego ojciec i dwukrotnie wygrał La Ligę. Jego brat Mikel również rozegrał ponad 100 meczów dla Sociedad. Chociaż Mikel był tylko o rok starszy, jego kariera nigdy nie dorównała karierze młodszego brata, gdyż tułał się po klubach wypożyczonych do Numancii i Tenerife, a następnie zakończył karierę w Realu Union.
Tymczasem inteligentny styl gry Alonso, jego wszechstronna umiejętność podawania i znakomite myślenie taktyczne pomogły mu w osiągnięciu wspaniałej kariery w Liverpoolu, Realu Madryt i Bayernie Monachium. W wywiadzie dla „ Guardiana” na początku tego roku, Alonso określił siebie jako „Baska z silnym niemieckim wpływem”.
Alonso słucha wskazówek trenera Rafaela Beníteza, gdy obaj grali dla Liverpoolu w Premier League. Zdjęcie: AFP
W swojej karierze Alonso współpracował z wieloma znakomitymi trenerami, ale dwaj, którzy wywarli na niego największy wpływ, to Hiszpanie. Zarówno Rafael Benitez w Liverpoolu, jak i Pep Guardiola w Bayernie dostrzegli w Alonso talent trenerski, gdy ten jeszcze grał.
Benitez powiedział „ Timesowi” : „Xabi zawsze był bardzo inteligentny i analityczny. Kiedy tłumaczy się zawodnikom taktykę, często trzeba ją powtarzać. Ale w przypadku Alonso raz wystarczy. On zawsze uczy się bardzo szybko”. Pod wodzą Beniteza, Alonso wygrał Ligę Mistrzów w 2005 roku, turniej, w którym strzelił gola w finale, pomagając Liverpoolowi odrobić straty i zremisować 3:3, a następnie pokonać AC Milan w rzutach karnych.
Guardiola również podzielił powyższą opinię. Powiedział: „Alonso zawsze dobrze rozumie grę i ma chęć do nauki. Od połowy tygodnia wie, co drużyna musi zrobić, aby wygrać kolejne mecze”. Ponadto Alonso nauczył się również, jak zdobywać serca kibiców, od swojego nauczyciela Carlo Ancelottiego – trenera, pod którego okiem pracował dwukrotnie w Realu Madryt i Bayernie.
W sezonie 2013/14, kiedy Real Madryt wygrał Ligę Mistrzów, Ancelotti pokazał, jak zjednoczyć grupę supergwiazd, zwłaszcza dzięki pojawieniu się najdroższego debiutanta na świecie w tamtym czasie, Garetha Bale'a. Pojawienie się Bale'a było kiedyś uważane za wyzwanie dla największej gwiazdy, Cristiano Ronaldo, ale w rzeczywistości byli zgodni i w znacznym stopniu przyczynili się do zdobycia przez Real Madryt tytułu Ligi Mistrzów i Pucharu Króla w tym sezonie.
Alonso z trenerem Ancelottim w czasie jego gry w Bayernie Monachium. Zdjęcie: AFP
Alonso przyznał, że wiele nauczył się od włoskiego trenera: „Jeśli chodzi o zarządzanie ludźmi, Ancelotti jest mistrzem. Niezależnie od tego, czy chodzi o przekonanie zawodników, czy o zapewnienie im dobrych relacji, Ancelotti jest najlepszy”.
Celując w potrójną koronę
To, czego Alonso nauczył się podczas gry pod okiem swoich mentorów, jest widoczne w tym sezonie, zarówno pod względem taktycznym, jak i zarządzania zespołem. Leverkusen wzorował się na Guardioli pod względem stylu gry, będąc drużyną o największym nacisku na podania w Bundeslidze od początku sezonu. Jednak podania są przemyślane, a Leverkusen aktywnie buduje akcję i przyspiesza ją z pomocy. Boczni obrońcy grają wysoko, szeroko i wnoszą duży wkład w przejścia, szczególnie w kontratakach.
Alonso nie jest sztywny w swojej taktyce, zaskakująco pomijając obrońcę Jeremiego Frimponga, pomocnika Jonasa Hofmanna i napastnika Patrika Schicka w meczu z Bayernem w lutym, starając się zapewnić większą równowagę, a jednocześnie utrzymać tempo w ataku. Te zmiany zaskoczyły Bayern Thomasa Tuchela – trenera z dużo większym doświadczeniem niż Alonso – ponieważ Leverkusen wygrał 3:0, a Bayern oddał tylko jeden strzał na bramkę, pomimo większego posiadania piłki.
Po meczu, który potwierdził, że kandydat do tytułu ma pierwszeństwo, Alonso powiedział: „Dobrze kontrolowaliśmy grę, wiedzieliśmy, kiedy wywierać presję, kiedy czekać, kto ma piłkę, a kto nie. Obrona grała świetnie i to był znakomity występ pod każdym względem”.
Frimpong dzieli się radością z Alonso po zwycięstwie w Bundeslidze. Zdjęcie: AFP
Zawodnikiem, który podwyższył wynik na 3:0, był Frimpong – główny obrońca, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych. Fakt, że ta gwiazda posłusznie zaakceptowała decyzję Alonso, świadczy o absolutnym zaufaniu i szacunku zawodników do hiszpańskiego trenera. Frimpong powiedział w rozmowie z TNT Sports : „Wszyscy zawodnicy wierzą w strategię wybraną przez trenera. Widać na boisku, jak komfortowo się czujemy i jak gramy jako drużyna. Trenerzy, z którymi pracował, tacy jak Ancelotti czy Guardiola, wnieśli doświadczenie. Kiedy się je ma, oczywiście jest się dobrym trenerem. Xabi to nie tylko trener, ale i wspaniały człowiek”.
Leverkusen nie zdobył tytułu od sezonu 1993. Jednak teraz, po raz pierwszy w historii, ma w rękach srebrny puchar Bundesligi, dotarł do finału Pucharu Niemiec i pokonał West Ham 2:0 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Europy.
22 lata temu Leverkusen pod wodzą trenera Christopha Dauma i gwiazdorskiej obsady złożonej z Ballacka, Lucio, Dimitara Berbatova, Bernda Schneidera, Diego Placente i Ulfa Kirstena... stanęło u progu raju, zdobywając potrójną koronę, ale poniosło porażkę na wszystkich trzech frontach, co doprowadziło do przydomku „Neverkusen”.
Teraz Alonso i jego podopieczni są na dobrej drodze do wymazania niechcianego przydomku. Ocenił szanse zespołu: „Najważniejsze to nie myśleć za dużo ani nie przeceniać siebie. Chcemy stworzyć solidny zespół od początku sezonu i już w okresie przygotowawczym podjęliśmy wiele trafnych decyzji. Zespół bardzo dobrze się zintegrował i potrafi stworzyć ducha, styl gry, który jest nie tylko atrakcyjny, ale i konkurencyjny. Jeszcze za wcześnie, by mówić o potrójnej koronie, więc nie wywierajmy zbyt dużej presji”.
Trener Xabi Alonso (drugi od prawej) i piłkarze Leverkusen dziękują publiczności po zwycięstwie 3:2 nad Freiburgiem w 26. kolejce Bundesligi 17 marca. Zdjęcie: Reuters
Alonso może być tylko jedną z postaci w historii klubu z Leverkusen, ale nie da się zaprzeczyć, że jest najważniejszą.
Thinh Joey
Link źródłowy






Komentarz (0)