Artykuł: An Nhien
Zdjęcie: Shutterstock

Chicago powitało wietnamską delegację chłodnym wiatrem, który przenikał nawet przez ich grube płaszcze. Choć znali już nazwę Wietrzne Miasto, przybysze z tropików nie mogli powstrzymać się od drżenia z zimna. Jednak zimny wiatr nie umniejszał emocji związanych z odkrywaniem tego pięknego miasta w środkowych Stanach Zjednoczonych. Słynące jako kolebka nowoczesnej architektury, miejsce narodzin pierwszych na świecie drapaczy chmur, Chicago jest bardzo „kapryśne”, urzekające swoją unikalną kulturą i historiami ukrytymi w każdym zakątku ulicy. Właśnie dlatego Komitet Organizacyjny Międzynarodowych Targów Turystycznych IPW 2025, w których wezmą udział delegaci, wybrał to miejsce, aby „przynieść światu Amerykę” w tym roku.

Rzeka Chicago jest ściśle związana z historią rozwoju miasta.

Piękno starożytne i współczesne przeplatają się

Odwiedzając Chicago, wiele osób wybiera słynne wieżowce, takie jak Willis Tower czy John Hancock Center, które oferują imponujące panoramiczne widoki miasta z góry, ale grupa postanowiła spędzić pierwszą część czasu spacerując po ulicach, oddychając powietrzem i czując rytm życia w trzeciej co do wielkości metropolii w Stanach Zjednoczonych. Wędrując wzdłuż centralnej ulicy, natknęliśmy się na obraz pociągu delikatnie sunącego po ciemnobrązowym stalowym moście. To system kolei Chicago L (skrót od Elevated), zbudowany w XIX wieku i stając się ważnym szlakiem transportowym, działającym 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jako jeden z najstarszych systemów metra na świecie, Chicago L został również wybrany jednym z siedmiu cudów miasta przez czytelników Chicago Tribune w 2005 roku. W delikatnym słońcu późnego popołudnia obserwowałem obraz srebrnego pociągu powoli przejeżdżającego, jakbym czuł bardzo spokojną ciszę pośród zgiełku nowoczesnego miasta.

Jezioro Michigan – piękne naturalne jezioro słodkowodne

Z Michigan Avenue, idąc na wschód przez około 10 minut, mijając Grant Park, dotarliśmy do brzegu jeziora Michigan (Michigan Lake). Przed naszymi oczami otworzyła się ogromna, błękitna przestrzeń z niezliczonymi białymi żaglami mieniącymi się w słońcu. Zaskakujące, że choć jest to jezioro, Michigan Lake ma ogromną powierzchnię, sięgającą 58 000 km², co czyni je jednym z pięciu największych jezior słodkowodnych w Stanach Zjednoczonych. Choć nie leży w całości na terenie Chicago, Michigan Lake stało się również nieodłącznym symbolem tego miasta. Jezioro jest równie duże jak morze, zapewniając miastu piękne plaże, parki i słynne atrakcje, takie jak Navy Pier – kompleks restauracji, pomostów i kultowego diabelskiego młyna Centennial, czy Museum Campus – siedzibę wielu światowej klasy muzeów, takich jak Field Museum, Shedd Aquarium i Adler Planetarium. Wokół jeziora ludzie leniwie spacerują, biegają, jeżdżą na rowerach, wiosłują łódkami, a dzieci bawią się na piasku i pływają w wodzie, co jest również uroczą cechą tego pięknego miasta.

Unikalna rzeźba fasoli

Magiczna fasolka – symbol miasta

Znajdująca się w samym sercu parku Millennium Park, Brama Obłoków – znana również jako Fasolka – to słynna rzeźba plenerowa, symbol Chicago. Dzieło zostało ukończone w 2006 roku przez brytyjsko-indyjskiego artystę Anisha Kapoora. Zgodnie z ideą „bramy obłoków”, dzieło powstało poprzez umiejętne cięcie i spawanie elementów ze stali nierdzewnej, tworząc gigantyczne lustro odbijające niebo, horyzont i okoliczne budynki. Kolor Fasolki zmienia się w zależności od koloru nieba. W dniu mojego przyjazdu niebo było ciemne i deszczowe, więc Fasolka była srebrzystobiała. Delikatnie spacerowaliśmy, przeczołgaliśmy się pod łukowatym łukiem Fasolki, zrobiliśmy wiele zdjęć siebie odbitych i zniekształconych pod wieloma interesującymi kątami.

Ludzie spokojnie jeżdżą na rowerach wokół jeziora Michigan

Pils e n Chicago – kolorowa meksykańska dzielnica

Najbardziej imponującym punktem tej chicagowskiej podróży odkrywczej było wyjątkowe doświadczenie kultury rdzennej w Pilsen Chicago – meksykańsko-amerykańskiej dzielnicy położonej na zachodzie miasta. Zaledwie kilka kroków od początku dzielnicy mogliśmy podziwiać wiele gigantycznych, kolorowych murali. Przewodnik zatrzymywał się i szczegółowo opowiadał każdą historię odzwierciedloną w malowidłach. Była to opowieść o historii walki o niepodległość, sprawiedliwość i równość społeczną. Po drugiej stronie ulicy orkiestra uliczna grała energiczną muzykę latynoską, zachęcając turystów do zatrzymywania się i tańca w rytm bębnów i dźwięków gitary. Po przybyciu na miejsce obiecałem moim towarzyszom, że koniecznie musimy spróbować tradycyjnej kuchni meksykańskiej. Dlatego postanowiliśmy wybrać małą restaurację na początku ulicy, aby delektować się słynnym taco z ręcznie robionym chlebem, podawanym z sosem, ryżem i fasolą. Chętni goście nie zapomnieli również o klasycznej margaricie z charakterystycznym solnym brzegiem. Wracając z burczącym żołądkiem, nie czułem już dokuczliwego chłodnego chicagowskiego wiatru.

Chicago przywitało nas zimnym wiatrem i kapryśną pogodą w ciągu jednego dnia, ale to historie ukryte w każdym zakątku przyniosły głębokie i ciepłe wrażenia. To miasto, które nie tylko trzeba zobaczyć, ale i poczuć sercem.

Zobacz więcej powiązanych artykułów:

  • Majestatyczny i przytłaczający amerykański Zachód
  • Genialna przygoda w Ameryce
  • Na szczycie amerykańskiego snu

Źródło: https://heritagevietnamairlines.com/khi-nhung-con-gio-biet-ke-chuyen/