Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Martinelli staje się nieoczekiwanym „finiszerem”

Późny gol strzelony Man City, po świetnych występach w Lidze Mistrzów, wystarczył, by przypomnieć wszystkim, że jest za wcześnie, by skreślać Gabriela Martinellego z długoterminowych planów Arsenalu.

ZNewsZNews22/09/2025

Martinelli strzelił gola, dzięki któremu Arsenal zremisował z Man City 1:1.

Po tym, jak Arsenal latem zainwestował ponad 250 milionów funtów, co stworzyło zaciętą konkurencję o każdą pozycję, Martinelli stracił miejsce w wyjściowym składzie. Wystąpił tylko w dwóch z pierwszych sześciu meczów sezonu, zostawiając miejsce Leandro Trossardowi lub Noniemu Madueke. Dla wielu innych zawodników oznaczałoby to frustrację, a nawet rezygnację.

Martinelli wybrał jednak inną odpowiedź: przekształcił frustrację w motywację, rodzaj „kontrolowanego gniewu”, jak opisał go jego starszy kolega z drużyny, były piłkarz Arsenalu, Theo Walcott.

Powrót „Finishera”

W meczu z Athletic Club w fazie ligowej Ligi Mistrzów, Martinelli wszedł z ławki rezerwowych, od razu strzelając gola i asystując. Wielu wierzyło, że wyjdzie w pierwszym składzie przeciwko Man City, ale Arteta postawił na Trossarda. To był cios psychologiczny, ale brazylijski napastnik się nie poddał. W całym meczu potrzebował zaledwie pięciu kontaktów z piłką, ale jedno z nich przesądziło o losach meczu, pomagając Arsenalowi utrzymać cenny punkt.

Specjalnością Martinelliego jest to, że daje Arsenalowi broń, którą niewielu jego kolegów z drużyny posiada: umiejętność szybkiego biegu za linią obrony. W drużynie, która preferuje posiadanie piłki, takie biegi bez piłki stają się strategicznym elementem układanki, zmuszając przeciwników do cofania się i przełamywania pozornie solidnej obrony.

Martinelli anh 1

Martinelli wszedł z ławki rezerwowych i od razu zabłysnął.

Arteta zna wartość Martinelliego, ale jednocześnie aktywnie go testuje. W zeszłym sezonie 24-latek praktycznie nie miał bezpośredniej konkurencji. W tym sezonie, z Trossardem, Eze i Madueke, Arsenal zmusza go do adaptacji na nowej pozycji: z podstawowego zawodnika do „drugiego składu”.

Były piłkarz Arsenalu, Theo Walcott, skomentował to bardzo trafnie: „Trenerzy zawsze chcą wystawiać swoich zawodników na próbę. Arteta sprawia, że ​​Martinelli eksploduje, bo musi udowodnić swoją wartość”. I rzeczywistość to potwierdziła: zamiast upadać, Brazylijczyk gra z większą determinacją.

Declan Rice dodał: „Są zawodnicy, którzy będą sfrustrowani, gdy zostaną zepchnięci na ławkę rezerwowych. Ale Martinelli jest inny, zawsze jest gotowy do tworzenia wielkich momentów”.

Martinelli ze swojej strony przyznał kiedyś: „Nie chcę siedzieć na ławce rezerwowych. Chcę grać 90 minut w każdym meczu, ale trener ma swoje powody i wszyscy mu ufają”. To było proste stwierdzenie, ale odzwierciedlało jego prawdziwą naturę: cierpliwość i determinacja współistnieją, co czyni go rzadkim typem zawodnika – nie obojętnym, ale zawsze gotowym pomóc drużynie w rozwoju.

To właśnie ta postawa sprawiła, że ​​gol przeciwko Man City był jeszcze cenniejszy. Nie tylko przyniósł punkt, ale także udowodnił Artecie, że może liczyć na Martinelliego, niezależnie od tego, czy grał na ławce rezerwowych, czy w podstawowym składzie.

Problem Artety

Arsenal ma rzadką głębię składu. Trio Martin Zubimendi, Declan Rice i Mikel Merino przejęło kontrolę nad grą, ale w pierwszej połowie meczu z Man City brakowało przełamania. Zmiana w przerwie – kiedy na boisko weszli Bukayo Saka i Eberechi Eze – zmieniła losy meczu. Martinelli był ostatnim zawodnikiem, który umocnił tę przewagę, strzelając wyrównującego gola.

Nasuwa się pytanie: czy Arteta jest zbyt konserwatywny w swoim przekonaniu o solidnej strukturze, zamiast od samego początku wystawiać zawodników ofensywnych? Zaprzecza temu, ale jest jasne, że „wykańczający” z ławki rezerwowych zrobili różnicę.

Martinelli anh 2

Bramka Martinellego postawiła Mikela Artetę przed problemem, jak go wykorzystać.

Być może sam Arteta kalkuluje: utrzymuje Martinelliego w stanie „pół wyzwania, pół akceptacji”, aby w pełni wykorzystać jego energię walki. Zawodnik jest naprawdę wielki tylko wtedy, gdy wie, jak przekuć niesprawiedliwość w motywację, a Martinelli wkracza właśnie w tę fazę.

W futbolu na najwyższym poziomie liczy się nie tylko technika i taktyka, ale także psychologia. Martinelli nosi w sobie frustrację niegdyś niezastąpionej gwiazdy, która teraz siedzi z założonymi rękami i czeka na swoją szansę. Zamiast jednak zamienić ją w gorycz, przekuwa ją w szybkość, determinację i skuteczność.

Walcott nazywa to „kontrolowanym gniewem”. Rice dostrzega w tym „serce i pragnienie”. Arteta może również cieszyć się bezcennym darem: zawodnikiem, który potrafi stawić czoła przeciwnościom losu, by zabłysnąć we właściwym momencie.

Gol przeciwko Man City nie uczynił z Martinelliego od razu nietykalnego filaru, ale potwierdził jedno: Arsenal nie zajdzie daleko bez niego. W sezonie, w którym „drużyna B” jest równie ważna jak „drużyna A”, Martinelli jest symbolem ducha rywalizacji i odporności tych, którzy stawiają czoła wyzwaniom.

Dla Arsenalu czasami „kontrolowany gniew” jest najgroźniejszą bronią.

Source: https://znews.vn/martinelli-tro-thanh-ke-ket-lieu-bat-ngo-post1587256.html


Komentarz (0)

No data
No data

W tej samej kategorii

Zalane obszary w Lang Son widziane z helikoptera
Zdjęcie ciemnych chmur „wkrótce zapadną się” w Hanoi
Padał ulewny deszcz, ulice zamieniły się w rzeki, mieszkańcy Hanoi wyprowadzili łodzie na ulice
Inscenizacja Święta Środka Jesieni z czasów dynastii Ly w Cesarskiej Cytadeli Thang Long

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

No videos available

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt