„Twierdzenia i insynuacje zawarte w artykule są całkowicie fałszywe” – powiedział 15 listopada przedstawiciel Alibaby, dodając, że artykuł opiera się na anonimowym przecieku, którego FT „nie był w stanie zweryfikować samodzielnie”.
Alibaba nazwała to „złośliwą kampanią PR”, której celem było „podważenie niedawnej umowy handlowej między prezydentem Trumpem a Chinami”.
Financial Times to międzynarodowa gazeta biznesowa z siedzibą w Londynie w Wielkiej Brytanii. Wersja drukowana FT ukazuje się codziennie w Londynie i 23 miastach na całym świecie . Strona internetowa FT.com również ma ogromny wpływ na wiele dziedzin na całym świecie, zwłaszcza w finansach i biznesie.
.png)
Artykuł FT, opublikowany rano 15 listopada, powołując się na „źródło w Białym Domu”, oskarżył Alibabę o umożliwienie chińskiemu rządowi i Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA) dostępu do danych klientów, w tym adresów IP, informacji o sieciach Wi-Fi, historii płatności i technologii sztucznej inteligencji.
FT przyznał, że nie mógł niezależnie zweryfikować źródła informacji, ale i tak je opublikował.
W odpowiedzi na artykuł rzecznik chińskiej ambasady w USA, Liu Pengyu, skrytykował FT za opieranie doniesień na dokumentach „bez twardych dowodów”.
Napisał na portalu X, że USA „pochopnie wyciągnęły bezpodstawne wnioski i oskarżyły Chiny bez oparcia się na faktach”, nazywając to „nieodpowiedzialnym” działaniem i twierdząc, że Pekin „zdecydowanie się mu sprzeciwia”.
Incydent ten oraz zdecydowana reakcja Alibaby pokazują, że Zachód stara się wywierać presję na chińskie firmy technologiczne.
Źródło: https://congluan.vn/alibaba-to-bao-anh-dua-tin-sai-su-that-10317900.html






Komentarz (0)