![]() |
Wszystko szło świetnie dla Arsenalu, aż do czwartej minuty pierwszego meczu półfinału Ligi Mistrzów na Emirates Stadium, kiedy Ousmane Dembele strzelił jedynego gola dla PSG. Wtedy strach wkradł się do umysłów londyńczyków z północy. Sezon 2024/25 groził rozpadem.
Szczerze mówiąc, Arsenal Mikela Artety jest obecnie gorszą wersją samych siebie niż dwa sezony temu. Choć Kanonierzy mogą zająć drugie miejsce w Premier League w sezonie 2024/25, to z pewnością nie będzie to imponujące. Przez większość sezonu nigdy nie rywalizowali z Liverpoolem o pierwsze miejsce.
Arteta niedawno stwierdził, że The Kop wygrało ligę z mniejszą liczbą punktów niż Arsenal dwa sezony temu, ale przeoczył jeden szczegół: do końca sezonu pozostały jeszcze cztery mecze. Biorąc pod uwagę tylko 34 mecze, Kanonierzy zgromadziliby 77 punktów w sezonie 2023/24 i 78 w sezonie 2022/23 – mniej niż 82 punkty Liverpoolu, ale wciąż więcej niż ich własne 67 punktów w tym sezonie.
![]() |
Jeśli ich niestabilna forma się utrzyma, Arsenal może nawet stracić drugie miejsce w Premier League. |
Porażka w Pucharze Anglii i Pucharze Ligi oznacza również, że Arsenal może zakończyć sezon z pustymi rękami. Pomijając Tarczę Wspólnoty, która była w zasadzie meczem towarzyskim, nie zdobyli żadnego ważnego trofeum od pięciu kolejnych sezonów.
Oznacza to również pięć pełnych sezonów Artety jako menedżera Arsenalu (przyszedł do klubu w połowie sezonu 2019/20 i zdobył w tym roku Puchar Anglii). Zarząd i kibice doceniają osiągnięcia hiszpańskiego stratega i dali mu czas na zbudowanie, dopracowanie i udoskonalenie składu, zanim zaprezentuje zwycięski zespół. A teraz domagają się wyników.
Dlatego Liga Mistrzów stała się dla nich kołem ratunkowym. Zapomnienie o krajowych porażkach, pokonanie Realu Madryt i dotarcie do półfinału było postrzegane jako oznaka dojrzałości. Ale to nie wystarczyło. Arsenal musiał dotrzeć do finału, a następnie zapisać się w historii, zdobywając swój pierwszy w historii tytuł Ligi Mistrzów.
![]() |
Jeśli ten scenariusz się ziści, będzie to monumentalny kamień milowy i punkt zwrotny, wynosząc panowanie Artety na nowy poziom. Jeśli nic się nie wydarzy, północny Londyn pogrąży się w bezprecedensowym rozczarowaniu.
Presja na Artetę rośnie, a zarząd, kibice i piłkarze zaczynają wątpić, czy jego metody przyniosą zwycięstwo. Dokładnie to samo przydarzyło się Tottenhamowi Mauricio Pochettino i Manchesterowi United Ole Gunnara Solskjaera, którzy stracili szansę na zdobycie tytułu.
Wszystko to stawia Arsenal na rozdrożu: albo mają wszystko, albo nic, czeka ich świetlana przyszłość albo katastrofa. Czy drużynie Artety uda się dokonać cudu w tę decydującą noc? Musimy poczekać i zobaczyć.
Źródło: https://tienphong.vn/arsenal-va-arteta-trong-dem-phan-quyet-post1740187.tpo









Komentarz (0)