Po latach tracenia udziałów w rynku na rzecz zwinniejszych konkurentów i zmaganiach z wewnętrznymi problemami, firma produkująca układy scalone po raz kolejny podejmuje ambitne działania naprawcze, tym razem pod wodzą nowego dyrektora generalnego Lip-Bu Tan.
Kadencja pana Tana rozpoczęła się od serii drastycznych, niekiedy brutalnych, zmian strategicznych. Najbardziej znaczącymi były masowe zwolnienia i śmiały krok w kierunku wykorzystania sztucznej inteligencji (firmy partnerskiej Accenture) w marketingu firmy.
Co sprawiło, że Lip-Bu Tan podjął tę przełomową decyzję?
Strategia „odwrócenia sytuacji”: Ogień
W marcu mianowanie Lip-Bu Tana na stanowisko dyrektora generalnego było wyraźnym sygnałem zamiaru szybkiej i zdecydowanej poprawy sytuacji w firmie Intel.
Mając reputację osoby o silnych powiązaniach branżowych i wyznając filozofię „robienia jak najwięcej za jak najmniej”, pan Tan szybko wcielił swoją wizję w życie.
Najważniejszym elementem tej strategii jest masowa redukcja zatrudnienia. Według doniesień firma Intel zamierza zmniejszyć zatrudnienie o 21–25%, co dotknie ponad 10 000 pracowników na całym świecie.
Zwolnienia te są częścią większego planu mającego na celu usprawnienie działalności, redukcję poziomów zarządzania oraz zwiększenie przychodów i marży zysku przypadającej na jednego pracownika.
Z tradycyjnego punktu widzenia zarządzania, zainicjowanie masowych zwolnień zaraz po objęciu stanowiska przez nowego dyrektora generalnego, zwłaszcza w okresie restrukturyzacji, jest często uważane za skuteczną strategię.
Umożliwia nowemu liderowi szybką zmianę struktury kosztów, wykazanie się poważnym zaangażowaniem w zmiany i przypisanie trudnych, ale koniecznych działań „starym ludziom” lub trudnym warunkom rynkowym.
Podejście to ma na celu stworzenie bardziej elastycznej i szczupłej organizacji, która będzie lepiej przygotowana na przyszły rozwój.
Sam pan Tan opisał zwolnienia jako początek „maratonu”, który ma pomóc firmie Intel stać się bardziej zwinną, podobnie jak robią to jej rywale, tacy jak AMD i Nvidia.
Jednak dla firmy Intel ta najnowsza fala redukcji zatrudnienia niesie ze sobą wyjątkowy i potencjalnie niepokojący ciężar.
W ostatnich latach firmę nękała seria znaczących zwolnień. W sierpniu 2024 roku, pod kierownictwem byłego prezesa Pata Gelsingera, Intel zwolnił 15 000 pracowników, co stanowiło ponad 15% ówczesnej siły roboczej.

Nowy dyrektor generalny Intel Technology Corporation Lip-Bu Tan (zdjęcie: Intel).
Nastąpiło to po kolejnej znaczącej redukcji zatrudnienia o 12 000 pracowników do 2022 r.
Obecne cięcia to trzecia duża fala zwolnień w ciągu nieco ponad roku. Tak masowe, powtarzające się redukcje zatrudnienia mogą mieć destrukcyjny wpływ na lojalność pracowników, zdolność do utrzymania kluczowych talentów i ogólną wydajność.
Pracownicy, którzy przetrwali kilka rund zwolnień, często doświadczają „syndromu ocalałego”, czyli zwiększonego stresu i wszechobecnego poczucia niepewności, co prowadzi do spadku zaangażowania i produktywności.
Ta ciągła niestabilność może jeszcze bardziej zdestabilizować firmę, która i tak już zmaga się z problemami morale i odpływem mózgów, utrudniając jej powrót do zdrowia.
Upadek marketingu: niknące echo „Intel Inside”
Przez dziesięciolecia marketingowe sukcesy firmy Intel stały się legendarne, w dużej mierze dzięki wizjonerskiemu przywództwu Dennisa Cartera.
Jako ówczesny dyrektor marketingu firmy Intel, Carter stanął na czele kultowej kampanii „Intel Inside”, rozpoczętej w 1991 roku. Kampania przekształciła firmę Intel z mało znanego dostawcy podzespołów w powszechnie znaną markę, tworząc silną tożsamość marki, która znalazła oddźwięk wśród konsumentów.
Znajomy dźwięk „bong” i naklejka „Intel Inside” stały się synonimem jakości i innowacji, generując miliardy dolarów ze sprzedaży układów scalonych i wyznaczając nowy model budowania marki w branży technologicznej.

Intel jest jedną z największych firm produkujących układy scalone na świecie (zdjęcie: Online Business).
Jednak po przejściu Dennisa Cartera na emeryturę w 2000 r. marketingowy blask Intela zaczął przygasać.
Firma z trudem odtworzyła spójny, wyrazisty przekaz, który zdefiniował jej świetność. Z biegiem lat działania marketingowe Intela stały się mniej spójne, często nie potrafiąc skutecznie komunikować postępów technologicznych firmy ani przeciwstawiać się rosnącym narracjom konkurencji.
Ostatnio firma Intel stanęła przed wyzwaniem utrzymania stabilnego stanowiska dyrektora ds. marketingu (CMO).
Brak konsekwentnego, długoterminowego przywództwa w marketingu z pewnością przyczynił się do odczuwalnego spadku siły marki firmy i jej obecności na rynku.
Intel stawia na marketing z wykorzystaniem sztucznej inteligencji Accenture
W obliczu świetnej przeszłości marketingowej i ostatnich problemów firma Intel ogłosiła drastyczną zmianę: powierza znaczną część zadań marketingowych firmie Accenture, wykorzystując technologie sztucznej inteligencji tej firmy.
Decyzja ta wpisuje się bezpośrednio w inicjatywy nowego dyrektora generalnego mające na celu redukcję kosztów i usprawnienie działalności, obejmujące potencjalne redukcje zatrudnienia. W dziale marketingu pozostaną jedynie szczupłe zespoły.
Niektórzy pracownicy mogą zostać zobowiązani do przeszkolenia swoich następców z Accenture w okresie przejściowym.
Biorąc pod uwagę ostatnie problemy firmy Intel z utrzymaniem silnego działu marketingu wewnętrznego i zatrzymaniem dyrektorów ds. marketingu, outsourcing może przynieść potencjalne korzyści, takie jak:
Zgodnie z agresywnym programem obniżania kosztów pana Tana, polegającym na redukcji kosztów stałych i ogólnych.
Obietnicą jest „unowocześnienie” możliwości i wzmocnienie marki poprzez „wykorzystanie technologii opartych na sztucznej inteligencji” w celu przyspieszenia pracy, uproszczenia procesów i odzwierciedlenia najlepszych praktyk.
Wykorzystanie specjalistycznych narzędzi sztucznej inteligencji oraz wiedzy specjalistycznej zewnętrznej firmy mogłoby teoretycznie zapewnić bardzo potrzebny wzrost efektywności i dostęp do analiz opartych na danych, pozwalając wewnętrznym zespołom skupić się na bardziej wartościowych projektach strategicznych i kreatywnych.
Marketing oparty na sztucznej inteligencji jest pełen zagrożeń
Decyzja o silnym wykorzystaniu sztucznej inteligencji w marketingu niesie ze sobą zarówno atrakcyjne obietnice, jak i znaczne ryzyko.
Piękno sztucznej inteligencji w marketingu polega na tym, że oferuje ona wiele korzyści, doskonale zwiększając efektywność poprzez automatyzację rutynowych zadań, takich jak ocena potencjalnych klientów, kampanie e-mailowe i interakcje z chatbotami.
Możliwość szybkiego i dokładnego przetwarzania danych klientów pozwala na głębszą analizę zaangażowania klientów i bardziej przewidywalne zachowania klientów.
Umożliwia to optymalizację kampanii marketingowych poprzez precyzyjniejsze docieranie do określonych odbiorców, identyfikowanie potencjalnych klientów, którzy mają największe szanse na konwersję, oraz optymalizację przekazów w celu uzyskania maksymalnej skuteczności.
W organizacji o takiej wielkości i zakresie jak Intel, która musi przetwarzać duże ilości danych technicznych i zróżnicowane segmenty klientów, możliwości analityczne sztucznej inteligencji mogą odegrać kluczową rolę w identyfikowaniu trendów rynkowych, optymalizacji wydatków na reklamę i personalizowaniu doświadczeń klientów na dużą skalę.

Poleganie na sztucznej inteligencji w tak ludzkiej dziedzinie jak marketing wiąże się jednak z realnym ryzykiem — przede wszystkim utratą kreatywności i oryginalności.
Sztuczna inteligencja potrafi tworzyć treści, ale często brakuje jej głębi emocjonalnej, niuansów i subtelności, które charakteryzują ludzką kreatywność.
Wyniki mogą wydawać się mechaniczne lub generyczne, co prowadzi do nieskutecznych kampanii i podważa autentyczność marki. Dla firmy takiej jak Intel, która odniosła sukces dzięki więzi emocjonalnej, jest to poważny problem.
Kolejną poważną pułapką jest ryzyko stronniczości informacji i „złudzenia”. Modele sztucznej inteligencji, niezależnie od ich mocy, są tak dobre, jak dane, na których są trenowane.
Jeśli dane są stronnicze lub wadliwe, wyniki uzyskane przez sztuczną inteligencję mogą być niedokładne lub nawet sfabrykowane, co może prowadzić do błędnych decyzji marketingowych lub niesprawiedliwie ukierunkowanej reklamy.
Nadmierne poleganie na sztucznej inteligencji grozi przyćmieniem ludzkiej intuicji i strategii, czego skutkiem będą mdłe i niespójne treści.
Co więcej, wykorzystanie sztucznej inteligencji do interakcji z klientami, na przykład za pomocą chatbotów, choć skuteczne, często nie oddaje ciepła i empatii, jakie cechują ludzkie relacje. W rezultacie klienci nie odczuwają żadnego chłodu podczas transakcji.
Wreszcie, istnieją również poważne obawy dotyczące prywatności danych, ponieważ sztuczna inteligencja wymaga gromadzenia i analizowania dużych ilości danych o klientach, co wymaga silnych zabezpieczeń i przejrzystości.
Najnowsza próba restrukturyzacji firmy Intel, której przewodzi dyrektor generalny Lip-Bu Tan, to duże ryzyko.
Masowe zwolnienia, choć stanowią standardową taktykę restrukturyzacyjną, stwarzają ryzyko dalszego obniżenia morale pracowników i zahamowania wzrostu utalentowanych pracowników w i tak już niestabilnym środowisku.
Odważny krok firmy Accenture polegający na powierzeniu działań marketingowych sztucznej inteligencji, choć oferuje potencjalne korzyści w zakresie obniżania kosztów i efektywności, wkracza na nieznane terytorium.
Sztuczna inteligencja z pewnością może usprawnić marketing poprzez analizę danych i automatyzację, ale wyzwaniem dla firmy Intel będzie zadbanie o to, aby ten technologiczny skok nie odbył się kosztem prawdziwej kreatywności, ludzkiego kontaktu i autentycznej narracji marki, które uczyniły „Intel Inside” globalnym fenomenem.
Sukces tej próby transformacji zależeć będzie nie tylko od restrukturyzacji finansowej i możliwości technologicznych, ale także od umiejętności firmy Intel poradzenia sobie ze złożonymi skutkami dla ludzi i marki wynikającymi z tej radykalnej transformacji.
Source: https://dantri.com.vn/cong-nghe/canh-bac-de-vuc-day-intel-sa-thai-hang-loat-dat-cuoc-vao-ai-20250724185658470.htm






Komentarz (0)