Pod koniec roku siedziałem i liczyłem na palcach... Nie pamiętam, ile razy byłem w Thanh Hoa.
 Portret przyjaciół z Thanh Hoa. (Malarstwo autorstwa Huynha Dung Nhana)
Nazywam się Thanh Hoa, ponieważ urodziłem się w Thanh Hoa na początku 1955 roku, podczas grupowej podróży moich rodziców na Północ, dokładnie 70 lat temu.
Ale moja rodzina mieszkała w Thanh Hoa tylko dokładnie rok, zanim przeprowadziła się do Hanoi , a następnie w 1975 r. przeniosła się do Ho Chi Minh City, gdzie mieszka i pracuje do dziś.
W ciągu ostatnich trzech lat, mając wiele ofert pracy i możliwości, miałem wiele okazji, by wrócić do Thanh Hoa – czasem po to, by prowadzić szkolenia dziennikarskie, a czasem, by uczestniczyć w wydarzeniach upamiętniających 70. rocznicę reintegracji ludności Południa z Północą. Zdarzało się też, że wracałem z jedynym celem, by odnaleźć miejsce, w którym urodziła mnie moja matka, w szpitalu w Thanh Hoa.
Pewnego razu, gdy dziennikarz i pisarz Xuan Ba, były reporter gazety Tien Phong, usłyszał, że zamierzam poprowadzić szkolenie w Thanh Hoa, napisał do mnie list, w którym przedstawił mi swoją kandydaturę na to szkolenie:
Kim jest Huynh Dung Nhan?
On rzeczywiście jest Hoangiem! Jego rodzina wyjechała na Południe, żeby zarobić na życie, więc przestrzegał zasad przodków i unikał pierwszego władcy Nguyen Hoanga, który nosił miecz, by otworzyć nowe terytoria. Dlatego Hoang Thanh został nazwany Huynh! Co do reszty, określenie DUNG NHAN nie jest warte dyskusji.
Na początku słyszałem, że szuka swojej rodzinnej miejscowości, w której się urodził i wychował. Późnym popołudniem matka z Południa miała odcięte wody płodowe i pobiegła do „prawdziwego” szpitala (w mieście Thanh Hoa), miejsca, które jeszcze niedawno nazywano „prawdziwym” szpitalem gminy, w której się urodził.
Ta ziemia, to miejsce i ten zawód dały początek Huynh Dung Nhan, który został przepełniony duchową energią Thanh Hoa, gdy urodził się w tej krainie?
Urodzony w regionie centralnym i urodzony na południu (Thanh to przylądek regionu centralnego). Południe to miasto nazwane na cześć wujka Ho. Huynh Dung Nhan dorasta do sławy, jaką niesie ze sobą jego imię i wiek. Ciężko pracował, aby zdobyć sławę. I DOBRE tytuły w zawodzie dziennikarskim!
Jeśli pojawiają się pytania, dlaczego wybrał Thanh Hoa na swoją PODRÓŻ NA PÓŁNOC, to być może właśnie z tego powodu?
...
Podoba mi się ten list od dziennikarza i pisarza Xuan Ba, ponieważ jest on niczym certyfikat potwierdzający, że należę do krainy Thanh.
Inny dziennikarz – pan Cao Ngo – również z wielkim entuzjazmem oprowadzał mnie po krainie Thanh, niezależnie od tego, jak daleko, wcześnie czy późno było na miejscu. Sam umawiał spotkania, jeździł, żeby mnie zabrać tu i tam, żebym poznał swoich przyjaciół i kolegów. Gdziekolwiek jechał, z entuzjazmem mnie przedstawiał: „Ten starzec urodził się w Thanh Hoa!”. Dzięki niemu mogłem na bieżąco śledzić sytuację w krainie i jej mieszkańców, dowiedzieć się, jak Thanh Hoa ewoluowało w kierunku nowoczesności, delektować się tutejszymi specjałami: „Jeśli chcesz jeść, idź do skrzyżowania Moi. Jeśli chcesz myśleć o życiu, idź do skrzyżowania Bia”. Zabrał mnie do turystycznego regionu Ben En, znanego jako „Ha Long w krainie Thanh”, do wielkiego pieca Hai Van, w którym odlewano żelazo podczas wojny oporu, poprzednika przemysłu zbrojeniowego armii wietnamskiej, do dystryktu Nong Cong, swojego rodzinnego miasta…
Pamiętam, jak osobiście pojechał po mnie na lotnisko Tho Xuan i przed odjazdem starannie umył samochód. Nie jest osobą, która rzadko pisze wiersze, ale tego dnia wrócił i nabazgrał dla mnie kilka wersów.
Kilkakrotnie później, gdy spotkaliśmy się ponownie w Thanh Hoa, wiedząc, że doznałam udaru i że wciąż używam laski, aby realizować program „Proszę, roczek” (spędzam rok odwiedzając przyjaciół i niezapomniane miejsca), napisał mi pełen serca i uczucia wiersz...
W mojej karierze dziennikarskiej moje motto brzmi: kiedy jadę, muszę tam pojechać, kiedy jadę, muszę się spotkać, kiedy spotykam, muszę pytać i muszę wszystko dokładnie zrozumieć. Podczas moich wizyt w Thanh Hoa udało mi się to wszystko osiągnąć dzięki poznaniu bardzo przyjaznych i sympatycznych ludzi.
Innym lokalnym bogiem, który pomógł mi dogłębnie poznać Sama Sona, był poeta Dinh Ngoc Diep. Nie miał pojęcia o technologii, numerach domów, nazwach ulic… ale miał wspaniałą pamięć i umiejętność czytania poezji. Każdy z jego wierszy był jak historia miłosna o krainie Thanh, wciągająca i pochłaniająca. Zabrał mnie do znanej restauracji na górze i… czytał wiersze. Czytał głośno, nie zważając na obcych wokół.
W dniu, w którym odwiedziłem go w domu, podarowałem jego żonie typowy południowy szalik. I tak oto, następnego dnia zainspirował go do napisania dla mnie wiersza, którego wers brzmiał: „Poeta daje dziewczynie z plemienia Sam Son nostalgiczny szalik/Jutro, gdy zawieją monsunowe wiatry, szalik lekko owinie czyjeś ramiona”...
...
Ziemia Thanh to kraina „duchowej krainy i utalentowanych ludzi”, kraina historii „królów ziemi Thanh, bogów ziemi Nghe” i miejsce z głębokimi kulturowymi osadami, które stworzyły nazwiska słynnych artystów. Podejrzewam, że nie tylko artyści, ale i zwykli mieszkańcy ziemi Thanh kochają swoją ojczyznę z pasją, chętnie zostając przewodnikami turystycznymi, współpracownikami gazet i stacji radiowych, aby wyrazić swoją miłość do ojczyzny. Mam przyjaciela Le Trung Anha, który jest kierownikiem wydziału farmacji szpitala w mieście Thanh Hoa. Jest również aktywnym współpracownikiem wielu gazet i stacji radiowych, zwłaszcza gazety „Medycyna i Zdrowie”. Kiedy wróciłem do Thanh Hoa, wciąż zdezorientowany, zawiózł mnie na wycieczkę do mostu Ham Rong, na górę Truong Le, na wyspę Trong Mai… i przedstawił mnie jako prawdziwego przewodnika. Następnie, opuszczając Thanh Hoa, napisałem wiersz o tym miejscu, aby podziękować wyjątkowemu przewodnikowi.
Mężczyzna i Kobieta
W kraju tym od tysięcy lat pielęgnowana jest historia Koguta i Kury.
Całe życie mnie nie było, Kogut i Kura nie mają wieku.
Kochajcie się aż do starości i przysięgajcie sobie wierność
Niezależnie od tego, czy czują złość czy urazę, mężczyzna i kobieta są nierozłączni.
Gdzie jest skała? Ty i ja?
Ta klatka piersiowa, to ramię przeszłości
Tylko woda może kształtować lód.
Bądźcie ze sobą i przytulcie się do siebie
Tak, Kogut i Kura symbolizują niebo i ziemię.
Tylko dzięki yin i yang życie może być gładkie i uporządkowane.
Miej szczęśliwego embrionalnego koguta i kurę
Wymyślić parę legend
Samiec jak góra, samica jak las, gody
Kto nazwał górę Truong Le bardziej smutną
Niekończące się zielone łzy spływają z górskich oczu
Która para rozpala ognisko na polu?
Słyszymy dźwięk starych stron
Wciąż krzycząc pragnienie miłości
Jak wyglądałoby życie bez kogutów i kur?
Może cię nie będę mieć"...
Publikuję wiersze o Thanh Hoa nie po to, by chwalić się moimi wierszami, ale by pochwalić się moimi przyjaciółmi z Thanh Hoa. Nawet ludzie, których niewiele znam, pozostawili we mnie niezapomniane uczucia. To był taksówkarz, który zawiózł mnie do świątyni Doc Cuoc. Wiedząc, że jestem dziennikarzem urodzonym w Thanh Hoa 70 lat temu, nalegał, żeby nie pobierać ode mnie opłaty za przejazd. To były piękne dziewczyny prowadzące tramwaj w Sam Son, które były gotowe zostać przewodnikami i były gotowe czekać, aż pasażerowie skręcą i skorzystają ze skrótów po drodze, nie pobierając od nich opłat za czekanie. To była wolontariuszka, która opiekowała się i konserwowała stanowisko reliktów wielkiego pieca Hai Van. To były trzy starsze panie, które były gośćmi transmisji telewizyjnej na żywo w Sam Son z 70. rocznicy spotkania rodaków z Południa na Północy. Wiedząc, że to ja „zbieram się w łonie matki”, uprzejmie prosili mnie jak dziecko powracające z daleka... Te dobre uczucia sprawiły, że ja, „chory na morzu płód pod brzuchem gromadzącego się statku”, osoba, która 70 lat temu przepłynęła morze z rodzicami, by zebrać się w trakcie podróży „na chorobę morską Ca Mau, chorobę morską Thanh Hoa” – zawsze żałowałam, że dni w Thanh były zbyt krótkie, zbyt szybkie... Ale właśnie te kilka dni, same w sobie, były tak pełne miłości, tak przepełnione, że napisałam te wiersze, żegnając się z Thanh i wracając do Sajgonu: „Wracam do domu, czy kiedykolwiek wrócę/Och, brzegu, nie śmiem obiecać, że spłacę swoje długi/Żegluję z tęsknotą jak żagiel powracający późno/Z przypływem zbieram swoje życie”...
Huynh Dung Nhan
Źródło: https://baothanhhoa.vn/chat-voi-ban-be-xu-thanh-238008.htm


![[Zdjęcie] III Zjazd Patriotyczny Centralnej Komisji Spraw Wewnętrznych](https://vphoto.vietnam.vn/thumb/1200x675/vietnam/resource/IMAGE/2025/10/30/1761831176178_dh-thi-dua-yeu-nuoc-5076-2710-jpg.webp)

![[Zdjęcie] Sekretarz generalny To Lam bierze udział w konferencji gospodarczej wysokiego szczebla Wietnam-Wielka Brytania](https://vphoto.vietnam.vn/thumb/1200x675/vietnam/resource/IMAGE/2025/10/30/1761825773922_anh-1-3371-jpg.webp)
![[Zdjęcie] Premier Pham Minh Chinh bierze udział w piątej ceremonii wręczenia Narodowych Nagród Prasowych na temat zapobiegania korupcji, marnotrawstwa i negatywności oraz walki z nimi](https://vphoto.vietnam.vn/thumb/1200x675/vietnam/resource/IMAGE/2025/10/31/1761881588160_dsc-8359-jpg.webp)












































































Komentarz (0)