W porze deszczowej, gdy zapada zmrok, pola, na których właśnie zebrano ryż, wypełniają się rechotem żab. Pamiętam, jak w moim rodzinnym mieście, o tej porze roku, z rodzeństwem polowaliśmy na żaby, żeby ugotować je z liśćmi betelu.
Dwaj bracia brnęli przez błoto z jednego pola na drugie. Ilekroć słyszeli w pobliżu krzyk, świecili latarkami i widząc dwoje świecących czerwonych oczu, wbijali w niego włócznie, a jeśli był blisko, chwytali go rękami. Około 21:00, kiedy kosz był już pełny, mój brat i ja wróciliśmy do domu, nie zapominając o nazbieraniu kilku gałązek liści betelu i suszonego kokosa.
Do przygotowania tego dania potrzebne są dzikie żaby, ponieważ ich mięso jest aromatyczne, słodkie i jędrne, podczas gdy mięso żab hodowlanych jest rybne, mdłe i papkowate. Odróżnienie dzikich żab od hodowlanych nie jest trudne. Dzikie żaby mają smukłą, wydłużoną talię, w przeciwieństwie do bardziej okrągłej, zaokrąglonej skóry żab hodowlanych. Ich skóra jest ciemnoczarna, podczas gdy żaby hodowlane mają jaśniejszą, bledszą skórę. Co ważne, mięso dzikich żab po ugotowaniu ma czerwonawy kolor, a nie mlecznobiały jak u żab hodowlanych.
Kiedy z bratem przynieśliśmy do domu kosz żab, mama skrupulatnie je przesortowała. Większe zostawiła, żeby sprzedać je na targu następnego dnia, a mniejsze wykorzystała do swojej żabiej gulaszu z liśćmi betelu. Potem tarła suszony kokos, żeby zrobić mleko kokosowe i przygotować inne, różnorodne składniki.
Żaby polne są z natury bardzo czyste, więc podczas ich przyrządzania wystarczy odciąć głowy, usunąć pazury i wypatroszyć, pozostawiając skórę nienaruszoną. Mięso żaby pokroić na kawałki wielkości kęsa i marynować w kurkumie, soli, cukrze oraz drobno posiekanej trawie cytrynowej i czosnku przez około 15 minut. Zerwać młode liście rośliny pieprzu betelowego i drobno je posiekać.
Gdy wszystko było gotowe, mama postawiła patelnię na kuchence z odrobiną oleju. Gdy patelnia była gorąca, posypała ją drobno posiekanym czosnkiem i podsmażyła, aż się zarumienił i nabrał aromatu. Następnie dodała mięso żaby i smażyła, aż zmiękło. Następnie wlała mleko kokosowe i gotowała na małym ogniu, aż mięso żaby wchłonęło mleko kokosowe. Na koniec dodała liście betelu, dobrze mieszała przez około minutę, ponownie doprawiła i wyłączyła ogień. Wiedząc, jak „wybredne” są liście betelu, nie gotowała ich zbyt długo, ponieważ ciemniały i nabierały lekko gorzkiego smaku. Danie było gotowe, a mama nałożyła je na talerz i zaniosła do stołu – gdzie siedziała trójka rodziny, z niecierpliwością oczekując posiłku.
W chłodne, jesienne powietrze nie ma nic lepszego niż delektowanie się duszoną żabą z liśćmi betelu z miską gorącego ryżu lub kieliszkiem autentycznego wina ryżowego. Nie zapomnijcie popijać łyżeczki bulionu, bo to właśnie w nim kryje się cała esencja dania: kwaskowatość liści betelu, bogactwo mleka kokosowego, pikantność trawy cytrynowej i chili oraz soczysta słodycz mięsa żaby.
Źródło: https://nld.com.vn/diem-den-hap-dan/ech-dong-um-la-cach-20201119205521854.htm






Komentarz (0)