Informacje o programie nauczania, o których Dieu wspomniał podczas pierwszych konsultacji, zdawały się być pomijane. Poza 30-minutowym zapoznaniem się z materiałami z programu nauczania na pierwszych zajęciach, nie otrzymaliśmy żadnych podstawowych informacji o zawodzie, takich jak budowa skóry, obszary podatne na atak nerwów itp.
Trzecia lekcja przebiegła niemal identycznie jak dwie poprzednie. Pod pretekstem, że w nadchodzących dniach będziemy mieli więcej czasu na zajęcia, „błagaliśmy” Dieu, żeby pozwolił nam obserwować całą trzecią lekcję. Od czwartej lekcji z pewnością będziemy pilnie ćwiczyć.
A potem, w trzeciej sesji, nadal wybierano modelki, a Dieu nadal trzymał igłę.
Przed rozpoczęciem czwartej klasy skontaktowaliśmy się z Dieu i poinformowaliśmy ją o zmianie w jej grafiku w domu. Musieliśmy wrócić wcześniej niż planowaliśmy i mogliśmy uczestniczyć tylko w ostatnich zajęciach.
Otrzymawszy tę informację, Dieu nie tylko nie był zaskoczony, ale także odpowiedział bardzo spokojnie: „W takim razie przyjdź i odbierz dyplom jutro”.
Ostatniego dnia zajęć, zaraz po naszym wejściu, Dieu nawet nie powiedział „dzień dobry”, a wręczył nam zalaminowany i oprawiony certyfikat.
Informacja na certyfikacie brzmi: „Certyfikat wydany dla D.TL – bardzo dobre ukończenie kursu wypełniania i botoksu w Charm Beauty”. W lewym rogu certyfikatu znajduje się imię i nazwisko oraz podpis Dieu – instruktora szkolenia.
Dieu westchnął, patrząc na nas: „Wiedziałem, że dzisiaj, kiedy będziecie odbierać dyplom, ubierzecie się tak skromnie. Musicie wyglądać elegancko”.
Po tych słowach Dieu rzucił nam białą bluzkę i wyprowadził do holu salonu piękności, aby zrobić zdjęcia i wręczyć dyplom.
Dieu miał na sobie ubrania aptekarza, my białe bluzki, trzymając kwiaty i certyfikaty. Ten profesjonalny wizerunek pozwolił nam przyznać, że udało nam się „zabłysnąć”.
Więc po 3 lekcjach dostaliśmy certyfikat.
Wideo : Przerażony koniecznością zrobienia zastrzyku w twarz modelki po godzinie nauki
Jeśli chodzi o wiedzę na temat iniekcji, musimy przyznać, że nie pamiętamy rodzajów igieł, wypełniaczy, botoksu i technik iniekcji. Jedyne, co wciąż dźwięczało nam w głowach po trzech lekcjach, to: „Śmiało, to proste!”.
Po wręczeniu dyplomu Dieu nie pozwolił nam odejść, ale poprosił, żebyśmy zostali i pobrali próbkę, której wstrzyknięto środek podczas pierwszej sesji. Nadal przeprowadzaliśmy czyszczenie, sterylizację i znieczulenie.
Czekając na próbkę środka znieczulającego, skorzystaliśmy z okazji, by zapytać Dieu o sztuczki ułatwiające otwarcie sklepu i przyciągnięcie klientów.
Ponieważ była to ostatnia sesja, Dieu nie ukrywał się już przed nami, lecz „wyczerpał” lekcję. Dieu poradził, że dla nowych profesjonalistów, takich jak my, powinniśmy na razie otworzyć salon fryzjersko-kosmetyczny na wsi. Zastrzyki powinny być wykonywane wyłącznie w tajemnicy.
„Kiedy zaczynaliśmy, zajmowaliśmy się tylko myciem włosów i pielęgnacją paznokci. Potem, gdy przychodzili klienci, zaczęliśmy udzielać konsultacji dotyczących wstrzykiwania wypełniaczy i botoksu. Leki starannie ukrywaliśmy na wypadek, gdyby inspektorzy weszli i zabrali je wszystkie” – podkreślił Dieu.
Oprócz otwarcia sklepu musieliśmy dołączyć do wszystkich grup na wsi – od kosmetycznej, przez kulinarną, po podróżniczą … Po dołączeniu musieliśmy nieustannie publikować treści promocyjne i codziennie rekrutować modelki.
Oprócz rekrutacji modelek i wykonywania zastrzyków w salonie, musimy zamieszczać ogłoszenia dotyczące zabiegów w domach prywatnych. W przypadku zabiegów w domach prywatnych musimy podnieść ceny, aby pokryć koszty dojazdu.
Powiedzieliśmy jej, że zamierzamy otworzyć duży salon spa specjalizujący się w wypełniaczach i zastrzykach z botoksu, a nie tylko mały gabinet, i Dieu nie sprzeciwił się. Dodał jednak, że otwarcie dużego salonu spa będzie wiązało się z kosztami zatrudnienia lekarza.
„Jeśli chcesz otworzyć duże spa, musisz mieć dyplom lekarza, a czynsz wynosi około 35 milionów VND miesięcznie za dyplom. W Wietnamie tylko nieliczni lekarze mają dyplom uprawniający do wstrzykiwania wypełniaczy, nie wszyscy lekarze mają do tego prawo. Tylko lekarze ze specjalizacją II stopnia – dermatologiem, który studiował wstrzykiwanie wypełniaczy – mogą wykonywać zawód” – powiedział Dieu.
To dowodzi, że Dieu dokładnie zapoznał się z przepisami dotyczącymi wykonywania zawodu i otwierania placówki, ale mimo to zrobił coś zupełnie odwrotnego. Ostatecznie wszystko to z powodu „ogromnych” zysków, jakie przynosi ta dziedzina.
Widząc, że wciąż wahamy się, czy otworzyć duży, czy mały sklep po „wyjściu z pieca”, Dieu po raz kolejny doradził: „Na początku nie będzie wielu klientów. Przy kilku klientach dziennie, po co zatrudniać lekarza? Generalnie, jeśli chcesz otworzyć mały sklep, powinieneś to zrobić nielegalnie”.
Dieu zapewnił nas również, że 15 milionów VND, które zapłaciliśmy za naukę, z łatwością odzyskamy od klienta.
„Nie ma innej pracy, w której zarabia się tak łatwo jak w tej. Wystarczy poszukać, a w mgnieniu oka zdobędziesz miliony. Nie wzbogacisz się w krótkim czasie. Kiedyś byłem nieśmiały, więc uczyłem się późno. Gdybym wiedział, że to takie proste, uczyłbym się wcześniej” – powiedział szczerze Dieu.
Jeśli chodzi o import wypełniaczy, Dieu powiedziała, że wystarczy, że napisze bezpośrednio do sprzedawcy na Facebooku: „Po prostu napisz, że sprowadzasz je do wstrzykiwań dla klientów”.
Można zauważyć, że kupno i sprzedaż takich rozwiązań, których pochodzenie i bezpieczeństwo nie zostały zweryfikowane, jest powszechne i nie jest ograniczone żadnym prawem.
Wideo: „Co mu wstrzyknąłem w twarz, skąd miałby to wiedzieć?”
W ostatnim modelu Dieu nalegał, żebyśmy trzymali igłę. Aby „wcześniej się wycofać”, nie mieliśmy wyboru i musieliśmy się zgodzić, a jedynie trzymać igłę, żeby poczuć.
Kontrolując nasze dłonie, Dieu wbił igłę w brodę dziewczyny leżącej na stole do iniekcji: „Widzisz, widzisz, czujesz, jak igła wbija się w skórę i dotyka dolnej części kości?”. Chociaż nic nie czuliśmy, musieliśmy udawać, że wiemy: „Widzisz!”.
Była to także nasza ostatnia lekcja z szkoleniowego „piekarnika”.
Po kursie „superszybkim” postanowiliśmy poczuć się jak „ofiara” i „przetestować” umiejętności zastrzykowe studenta, który dopiero zaczął praktykować.
Ponadto, za pośrednictwem grupowego czatu na aplikacji Zalo, w którym uczestniczyło ponad 200 osób, gdzie wcześniej poznaliśmy „nauczyciela” Dieu, skontaktowaliśmy się z użytkownikiem o imieniu Lam Thao Nguyen, który regularnie publikuje informacje na temat rekrutacji modelek do wykonywania zastrzyków w domu.
W pierwszej wiadomości Nguyen natychmiast zacytował nas: „Wtrysk próbki to 800 000 VND/cm3, wtrysk klienta to 1,5 miliona VND/cm3. Wypełniacz dobrej jakości, trwały 1,5 roku”.
Zapytaliśmy o gwarancję, Nguyen bez wahania odpowiedział: „Gwarantuję trwałość”.
Po tym Nguyen poprosił o podanie adresu naszego domu, żebyśmy mogli przyjść na trening.
Następnego dnia odebraliśmy Nguyena punktualnie, w towarzystwie młodego mężczyzny, przyjaciela Nguyena.
Trzymając w ręku skrzynkę z narzędziami formatu A4, młody mężczyzna powiedział, że „eskortował” swoją dziewczynę tylko do wykonywania zastrzyków w domach klientów. Chociaż mieszkają w Hoc Mon (Holandia Północna), ta para bez wahania przejechała ponad 30 km do Binh Duong , aby nas upiększyć.
Aby zaoszczędzić czas, zaraz po wejściu do domu Nguyen natychmiast otworzył skrzynkę z narzędziami i wyjął płyn antyseptyczny do mycia ust i brody. Po dezynfekcji Nguyen zaczął znieczulać to miejsce.
Czekając na znieczulenie, Nguyen zapytał nas, czy chcemy być modelkami, czy klientkami. Gdybyśmy były modelkami, oprócz płacenia 800 000 VND za ml wypełniacza, musiałybyśmy pozwolić Nguyen robić nasze zdjęcia i publikować je wszędzie bez naszej zgody. Gdybyśmy były klientkami, musiałybyśmy zapłacić dwa razy więcej, a nasze zdjęcia byłyby objęte tajemnicą.
Zdecydowaliśmy się na wizytę gościnną i skorzystanie z usługi wypełniania ust i podbródka. Według Nguyen, usta i podbródek wymagają zastosowania dwóch różnych rodzajów wypełniaczy.
Podczas rozmowy Nguyen powiedział, że sam również przeszedł szkolenie w superszybkim „piecu” w ciągu kilku tygodni. Po ukończeniu studiów i pewnym okresie praktyki, Nguyen „uczy zawodu” wielu innych studentów.
Jak już wcześniej wspominał „nauczyciel” Dieu, podczas wstrzykiwania klientowi leku, niektórzy proszą o sprawdzenie rodzaju wypełniacza. W takich przypadkach osoba wstrzykująca produkt powinna pozwolić mu to sprawdzić, ponieważ „niezależnie od tego, jak to zrobisz, nie będziesz w stanie poznać pochodzenia i ceny”.
„W punkt” – gdy poprosiliśmy o możliwość sprawdzenia wypełnienia, które mieliśmy zamiar otrzymać, Nguyen chętnie nam je podał i poradził, żebyśmy zrobili zdjęcie, by sprawdzić kod kreskowy.
Po sprawdzeniu kodu kreskowego, znaleźliśmy link w języku koreańskim z informacją „to jest wypełniacz do napełniania”. Nie było tam adresu producenta ani ceny.
Na podstawie tego zdjęcia wypełniacza wysłaliśmy je do dostawcy, którego Dieu wcześniej przedstawił. Dostawca ten stwierdził, że ten rodzaj wypełniacza kosztuje 200 000 VND/cm³. Zatem, jeśli N. użyje 2 cm³, aby nas upiększyć, wyda tylko 400 000 VND, ale zarobi 3 miliony VND.
Po 15 minutach znieczulenia N. poprosił nas, abyśmy położyli się na kanapie i rozpoczęli zabieg. Aby jednak uniknąć „urazu”, odmówiliśmy wstrzyknięcia w ostatniej chwili, płacąc pełną ilość wypełniacza, który właśnie został otwarty z opakowania.
Z naszych obserwacji z okresu, gdy braliśmy udział w grupach poświęconych urodzie za pośrednictwem aplikacji Zalo i Facebooka, wynika, że „praktyki” takie jak w przypadku Nguyen miały miejsce wszędzie, otwarcie, jakby władze nie sprawowały nad nimi żadnej kontroli.
W grupach stale publikowane są zdjęcia klientów poddawanych zastrzykom w domu. Wiele osób otwiera nawet w swoich mieszkaniach gabinety spa, przyjmując codziennie dziesiątki klientów poddawanych zastrzykom.
Poważne konsekwencje „praktykowania” są oczywiste, ale zysk jest zbyt duży i zbyt łatwy, dlatego wiele osób wciąż wybiera tę błędną drogę...
Mieszkanie 3 w 1: Mieszkanie - szczepienie - szkolenie
Za pośrednictwem posta na Facebooku, w którym zapraszaliśmy klientów, skontaktowaliśmy się z M., który twierdził, że ma wieloletnie doświadczenie w wykonywaniu zabiegów z użyciem wypełniaczy i botoksu.
W poście nie podano konkretnego numeru domu, tylko nazwę ulicy, miasto i prywatny numer telefonu M. Wysyłając lokalizację za pośrednictwem Zalo, M. podał adres swojego spa i umówił nas na wizytę w celu skorzystania z usługi wypełniania.
Kierując się wskazaniami GPS, naszym celem był apartamentowiec w mieście Thu Dau Mot (Binh Duong). M. czekał w holu, naciskając przycisk windy, żebyśmy pojechali na 12. piętro.
Spa, które zaprezentowała M., było w rzeczywistości dwupokojowym apartamentem, w którym mieszkała M. z rodziną. W salonie, oprócz sofy, obok niej znajdował się fotel do iniekcji. Na fotelu siedział inny klient, któremu osoba w białym fartuchu wstrzykiwała wypełniacze do ust.
„To mój uczeń. Uczyłem się tylko przez dwa zajęcia, ale jest bardzo utalentowany!” – chwalił się nam M.
Oprócz przyjmowania gości w apartamencie, M. stale szkoli tu również studentów. Cena jest „wyższa” niż u nauczyciela D., kurs M. kosztuje nawet 25 milionów VND/kurs.
M. nie waha się przyznać, że nie jest lekarzem, ale zaczynał jako amator szukający pracy, żeby zarobić na życie - podobnie jak studenci, których uczy.
„Im częściej to robisz, tym bardziej będziesz biegły. Kiedy nabierzesz wprawy, możesz otworzyć własny biznes. Jeśli masz czas, możesz teraz przyjąć więcej studentów takich jak ja” – zaprosił nas M., widząc nasze zainteresowanie szkoleniem.
Po poprzednim kursie „nauczyciela” Dieu, to, co wydarzyło się w mieszkaniu M., już nas nie zaskoczyło. Od wprowadzenia „prawdziwych” wypełniaczy i botoksu, po „sztuczkę” gwarantowania, wszystko było dokładnie takie samo.
>>> Część 4: Znajdowanie „prawdziwych” wypełniaczy i botoksu
Źródło






Komentarz (0)