Julian Alvarez grał dobrze dla Atletico w sezonie 2024/25. |
Jednak wszystkie wysiłki drużyny Camp Nou były niemal bezskuteczne w obliczu pozornie nie do pokonania bariery: klauzuli odstępnego wartej 500 milionów euro - kwoty wystarczającej, aby „zabezpieczyć” argentyńskiego napastnika w Atlético Madryt.
W rzeczywistości informacje o zainteresowaniu Barcelony Alvarezem krążą od kilku tygodni. Realizując strategię odbudowy kadry na nową kadencję prezydencką, kataloński klub chce zbudować długoterminowy projekt wokół utalentowanych młodych twarzy – w tym kontekście Alvarez jest uważany za idealną kandydatkę na następcę Roberta Lewandowskiego na pozycji środkowego napastnika.
Sytuacja zaostrzyła się, gdy przedstawiciel 25-letniego zawodnika bez wahania „pozostawił otwarte drzwi” Barcelonie – typowy ruch pośredników, gdy czują się kuszeni przez „wielkich graczy”. Jednak Atletico nie okazywało żadnych oznak wahania. Wręcz przeciwnie, zajęło twarde stanowisko: Alvarez nie jest na sprzedaż.
Klauzula odstępnego Álvareza wynosząca 500 milionów euro to w zasadzie deklaracja własności ze strony klubu, nie tylko mająca na celu ochronę klejnotu, na którego pozyskanie tak ciężko pracowali od Manchesteru City, ale także wysłanie wiadomości do potencjalnych zainteresowanych.
Wiele klubów jest zainteresowanych Julianem Alvarezem. |
Warto przypomnieć, że aby pozyskać podpis Alvareza, Atletico musiało prześcignąć PSG – drużynę gotową wydać więcej pieniędzy. To właśnie determinacja i terminowość w negocjacjach pomogły madryckiej drużynie wygrać, sprowadzając mistrza świata z 2022 roku na Metropolitano.
W swoim pierwszym sezonie w Atletico, Alvarez szybko pokazał się z dobrej strony, prezentując imponującą formę i stając się kluczowym ogniwem w systemie taktycznym Diego Simeone. Jest nie tylko bystrym napastnikiem, ale także wzorem ducha walki i poświęcenia dla drużyny – za co kochają go kibice, a zarząd darzy go szczególnym zaufaniem.
Nic dziwnego, że oprócz Barcelony, Arsenal również uważnie obserwuje tego zawodnika. Jednak na Metropolitano panuje spokój. Nie widać oznak niestabilności, a sam Álvarez nie zdradza chęci odejścia. Wręcz przeciwnie, były gwiazdor Manchesteru City jest pozycjonowany jako idealny wzór dla Atletico w nowej erze.
Barcelona, mimo chęci, wciąż jest bezradna wobec muru „500 milionów euro”. W kontekście napiętego budżetu i ograniczeń finansowych ze strony UEFA, nie ma praktycznie żadnych szans na poważne negocjowanie tej umowy.
Alvarez pozostanie w Atlético, gdzie staje się liderem nowego pokolenia. A biorąc pod uwagę wszystkie obecne transfery, „Spider-Man” nie ma powodu, by opuszczać gniazdo. Przynajmniej w najbliższej przyszłości.
Źródło: https://znews.vn/julian-alvarez-la-mong-mo-cua-barcelona-post1558489.html
Komentarz (0)