W Holandii, a zwłaszcza w Europie, jest wielu Wietnamczyków, którzy otwierają sklepy detaliczne z azjatycką żywnością. Jednak młodsze pokolenie często niechętnie idzie w ślady rodziców. Michael Dinh jest wyjątkiem. Łączy siły z rodziną, aby otworzyć drugi supermarket w Holandii, dążąc do stworzenia modelu „nowoczesnego, zrównoważonego i humanitarnego supermarketu azjatyckiego”.
Michael Dinh pracował na pół etatu w azjatyckim sklepie swoich rodziców, C&C Asian Market (otwartym w 2016 roku), jednocześnie studiując zarządzanie międzynarodowe na VUA University (Vrije Universiteit Amsterdam) w latach 2019–2023. W tym samym czasie wybuchła również pandemia COVID-19.
Zdał sobie sprawę, że domowe gotowanie jest kluczowym elementem, a zarazem obiecującą przyszłością tego typu supermarketów. Kolejną zaletą jest to, że Holandia ma przyszłość w rozwoju kuchni azjatyckiej. Istnieje wiele restauracji azjatyckich, ale domowe gotowanie i kuchnia azjatycka po pandemii COVID-19 stały się silniejszym trendem. Dla Michaela to szansa na rozwój firmy i siebie.

Po ukończeniu studiów Michael nie próbował swoich sił w dużych firmach czy korporacjach, jak inni młodzi Wietnamczycy, lecz zamiast tego pracował na pełen etat i przejął sklep rodziców.
Podzielił się: „Oczywiście praca w dużej firmie da mi więcej możliwości rozwoju, podczas gdy w firmie rodzinnej wszystko robię sam, a godziny pracy są nieskończone. Typowym przykładem jest to, jak połączyć rozsądne dane dla tysięcy drobnych elementów. Moi rodzice, podobnie jak wielu innych Wietnamczyków prowadzących supermarkety, restauracje czy salony kosmetyczne, często polegają na ich zaangażowaniu i ciężkiej pracy. Ludzie Zachodu muszą dogłębnie zrozumieć problem, zanim odważą się to zrobić. W Amsterdamie są sklepy sprzedające wietnamskie produkty po wysokich cenach, kierujące się dewizą ciężkiej pracy i odwagi. Ale jeśli w przyszłości pojawią się problemy z polityką lub konkurencją, czy będą w stanie przetrwać?”
Czy wiedza zdobyta w szkole pomogła Michaelowi? Wiele osób zadawało mu to pytanie. Młody właściciel uśmiechnął się: „Zadałem sobie to pytanie. Czy to, czego się nauczyłem, jest teraz przydatne? Problemy w moim supermarkecie są nadal zbyt małe i proste, nie mogę od razu zastosować poznanych strategii, a rezultaty nie są od razu widoczne. Ale wyraźnie widzę też pragnienie moich rodziców, aby ulepszyć ten typ supermarketu. Nauczyliśmy się sami instalować oświetlenie, układać produkty w pięknym miejscu, etykietować je, projektować atrakcyjną i zachęcającą przestrzeń. Zatrudniłem pracowników specjalizujących się w komunikacji marki, zarządzaniu danymi, łańcuchu dostaw… Moim celem jest zbudowanie godnej zaufania marki kuchni azjatyckiej, od jakości produktów po obsługę klienta. Aby to osiągnąć, musimy najpierw zająć się tym, co najważniejsze: mieć dobre produkty, które spełniają potrzeby konsumentów, szybką i precyzyjną obsługę, skutecznie zarządzać każdym produktem, minimalizować liczbę przeterminowanych produktów i stale dogłębnie rozumieć rynek…”.
Mimo że azjatycki supermarket Michaela jest niewielki, stworzył on program kart lojalnościowych (karty punktowe, zachęty dla stałych klientów), uruchomił witrynę sprzedaży internetowej, importuje wiele produktów, zwłaszcza wysokiej jakości produktów wietnamskich, aby zaspokoić potrzeby kulinarne miejscowej ludności.
Ten młody Wietnamczyk również odwiedza targi i imprezy handlowe, aby znaleźć dobre źródła towarów: „Popyt na wietnamskie jedzenie rośnie. Na przykład, ostatnio w okolicy pojawiło się kilka restauracji sprzedających zupę z makaronem wołowym Hue , więc wielu klientów przychodziło do supermarketu, aby poprosić o odpowiedni suszony makaron do domu i ugotowania zupy, aby była tak pyszna jak w restauracji. W dłuższej perspektywie, moim zdaniem, sukces w biznesie to nie tylko zarabianie pieniędzy, ale także zrozumienie ludzi i siebie. Obecnie młodzi ludzie wahają się przed zostaniem właścicielami firm w branży detalicznej, tak jak ja. Ale po prostu zrób to, nie bój się”.
Źródło: https://www.sggp.org.vn/michael-dinh-va-khat-vong-ket-noi-a-au-post823679.html






Komentarz (0)