Nico Williams pozostaje w Athletic Club na mocy prestiżowego kontraktu do 2035 r., a jego pensja początkowa wynosi 7 milionów euro netto za sezon – najwięcej w drużynie, przewyższając nawet wynagrodzenie jego brata Iñakiego Williamsa i bramkarza Unaia Simona.
Co więcej, klauzula wypowiedzenia kontraktu Nico wzrosła z 60 milionów euro do ponad 95 milionów, co stanowi ogromną barierę dla takich gigantów, jak Bayern Monachium, Chelsea czy Arsenal, które polują na niego. Athletic jasno daje do zrozumienia: Nico jest filarem teraźniejszości i przyszłości.
Kontrakt, obowiązujący do lata 2035 roku, ma charakter progresywny – będzie rósł z każdym sezonem, w zależności od wyników indywidualnych i drużynowych. Oznacza to, że jeśli Nico będzie nadal osiągał tak wysokie wyniki jak w zeszłym sezonie, jego dochody wzrosną jeszcze bardziej.
Decyzja ta zadała potężny cios ambicjom Barcelony – klub był tak optymistycznie nastawiony, że ogłosił wewnętrznie, iż umowa jest prawie „zamknięta”, czekając tylko na aktywację klauzuli odstępnego. Jednak podczas gdy Laporta wciąż był zajęty zdalnymi negocjacjami i przesadnie pewny „przyciągania” Camp Nou, Athletic Club po cichu kontratakował.
Prezes Jon Uriarte, po tym, jak 24 czerwca agent Félix Tainta poinformował go o chęci odejścia Nico, podjął zdecydowane działania. Athletic, dysponując stabilną sytuacją finansową, szybko zaproponował atrakcyjny pakiet, zarówno pod względem finansowym, jak i perspektyw na przyszłość, a jednocześnie opracował strategiczny plan retencji.
Nico – urodzony w 2002 roku i wielka nadzieja hiszpańskiej piłki nożnej – postanowił pozostać w swoim „domu dzieciństwa”, jak sam przyznał: „Kiedy musiałem podjąć decyzję, najważniejsze było dla mnie moje serce. Jestem tam, gdzie chcę być, z moimi bliskimi. To jest mój dom. Aúpa Athletic!”.
Wiadomość została wyświetlona w materiale wideo zapowiadającym przedłużenie klubu, nakręconym przy słynnej ścianie Lutxany – miejscu często wykorzystywanym do celebrowania ważnych momentów w życiu klubu.
Dzięki skutecznemu zatrzymaniu Nico Williamsa Athletic nie tylko „zamknął” korzystny kontrakt, ale także wysłał jasny sygnał o swoich ambicjach, jeśli chodzi o awans do europejskich pucharów.
Jeśli chodzi o Barcelonę, to już drugi raz z rzędu, kiedy Nico ją „odrzucił”. W zeszłym roku była to surowa decyzja, gdy drużyna była na tournée po USA. Ten rok był porażką od początku do końca – ujawnił problemy finansowe i stracił szansę na „oddanie” Lamine Yamalowi jego najlepszego przyjaciela w drużynie.
Dla Laporty to nie tylko porażka negocjacji. To symboliczna porażka.
Źródło: https://znews.vn/muc-luong-moi-cua-nico-williams-post1566176.html
Komentarz (0)