Popmart – typowy sukces „słodkiej gospodarki ”
„Uroczy” to prawdopodobnie pierwsze słowo, które przychodzi na myśl, gdy ludzie patrzą na Labubu – potwora z serii „Monsters” popularnego sklepu z zabawkami Popmart. Jednak to nie tylko uroda – na czerwcowej aukcji niebieska figurka Labubu o wysokości 1,3 metra została sprzedana za ponad 150 000 dolarów, czyli równowartość 4 miliardów dongów. Ta rekordowa aukcja zabawek nie tylko pokazuje sukces pod względem liczb, ale także pozycjonuje Labubu jako cenny obiekt sztuki i nietradycyjne narzędzie inwestycyjne.
Choć te produkty są zabawkami, skierowane są głównie do dorosłych – tych, których pociąga słodycz, którzy pragną odnaleźć w sobie świat dzieciństwa i ukojenie. Labubu i wiele innych produktów Popmartu przyczyniły się do powstania gospodarki zwanej „gospodarką słodyczy”.
Popularność Labubu podniosła w tym roku cenę akcji jej spółki macierzystej, modnego sprzedawcy zabawek Popmart, o ponad 180%. Wartość rynkowa Popmart wynosi obecnie 46 miliardów dolarów, co czyni ją trzecią najcenniejszą firmą w branży własności intelektualnej na świecie, po Walcie Disneyu i Nintendo. Sukces Popmart wynika z umiejętnego połączenia tworzenia ekskluzywnej własności intelektualnej, tworzenia niedoboru, wykorzystywania mediów społecznościowych i wprowadzania odrobiny szczęścia – ślepego wyboru – do zakupów produktów. Ostatnio luksusowe marki modowe również wykorzystały moc uroku, aby zdobyć nowe pokolenie klientów.

Labubu i wiele innych produktów Popmart przyczyniły się do stworzenia gospodarki zwanej: gospodarką słodyczy.
Chińskie firmy produkujące zabawki ścigają się po epidemii gorączki Labubu
Sukces sieci sklepów z zabawkami Popmart sprawił, że inne chińskie firmy zajmujące się zabawkami nie mogą już dłużej stać w miejscu. Wyścig jest zacięty jak nigdy dotąd, a na rynek wprowadzane są nowe produkty i prowadzone są działania medialne, wykorzystując rosnącą popularność słodkiej rozrywki.
Niezależny artysta Runyu po raz pierwszy narysował swoją zabawkową postać Akidoo, którego opisuje jako nieśmiałego, introwertycznego chłopca, w prowizorycznym mieszkaniu. Początkowo planując przeprowadzkę do Tajlandii, Runyu wrócił do Chin, aby być bliżej silnego krajowego łańcucha dostaw zabawek artystycznych. 24-latek wierzy, że magia Labubu może się powtórzyć i ma nadzieję, że Akidoo będzie następny.
„Stworzyłem Akidoo podczas studiów w Singapurze i planowałem przeprowadzić się do Tajlandii, aby kontynuować rozwój produktu. Postanowiłem jednak wrócić do domu, ponieważ projektowanie i produkcja w Chinach są bardzo wygodne” – powiedział projektant zabawek Runyu.
Artystyczna firma produkująca zabawki Siguworks, której najlepiej sprzedającym się dziełem intelektualnym jest AngryAimee – postać z ponurą miną i włosami przypominającymi kocie uszy – również postawiła sobie za cel Labubu, do którego należało dążyć i który należało przewyższyć.
„Naszym celem jest, aby przynajmniej na poziomie własności intelektualnej prześcignąć Popmart. Chociaż nasza skala nie jest tak duża jak ich, myślę, że możemy naprawdę konkurować na tym samym poziomie pod względem kreatywności i jakości naszych produktów” – powiedział Zhou Junyu, współzałożyciel Siguworks.
W lipcu firma Siguworks nawiązała współpracę z gigantem dostaw żywności Ele.me, należącym do Alibaby, oraz popularną marką herbaty mlecznej Molly Tea. Eksperci twierdzą, że połączenie dominacji Chin w łańcuchu dostaw, szybkości wprowadzania produktów na rynek i platform opartych na danych daje im silną przewagę w tworzeniu kolejnego globalnego trendu na zabawki. Jednak nie wszyscy kibicują temu wyścigowi.
Pani Agan, projektantka zabawek, skomentowała: „Większość tak zwanych zabawek artystycznych dostępnych obecnie na rynku to w rzeczywistości jedynie modele zabawek. Moim zdaniem, prawdziwa zabawka będąca własnością intelektualną musi mieć treść lub rdzeń. Musi mieć coś do wyrażenia. Musi mieć przemyślany styl wizualny, unikalność i dopracowany design”.
Czy kolejny światowy hit w dziedzinie zabawek narodzi się w ciasnym studiu, czy w luksusowym studiu projektowym? Tylko czas pokaże, która nieśmiała lalka czy pluszowy potworek podbije serca i portfele konsumentów na całym świecie.

Sanrio, japońska firma będąca właścicielem marki Hello Kitty, zarabia rocznie prawie 4 miliardy dolarów przychodu ze sprzedaży Hello Kitty.
Zrównoważony rozwój „słodkiej gospodarki” dzięki ikonie Hello Kitty
Nie do końca prawdą jest, że słodka gospodarka to tylko chwilowa gospodarka. Istnieje ikona, która, choć ma ponad 50 lat, wciąż zachowuje swój urok i siłę ekonomiczną, przynosząc firmie, która jest jej właścicielem, szacowany łączny przychód sięgający 80 miliardów dolarów: Hello Kitty.
Hello Kitty, która nosi charakterystyczną czerwoną kokardę i uwielbia podróżować, czytać i piec, obchodziła w zeszłym roku swoje 50. urodziny. Od lat 70. Hello Kitty pozostaje globalnym fenomenem, uwielbianym zarówno przez dorosłych, dzieci, jak i gwiazdy. Pojawiała się na produktach od ubrań, przez artykuły papiernicze, po kosmetyki, a także w serialach animowanych, komiksach, grach wideo i książkach. Jest drugą najbardziej dochodową marką medialną na świecie, zaraz po Pokémon. Według „The Economist”, Sanrio, japońska firma będąca właścicielem Hello Kitty, zarabia rocznie prawie 4 miliardy dolarów na Hello Kitty. Szacuje się, że postać ta przyniosła twórcy 80 miliardów dolarów w ciągu ostatnich 50 lat.
Pani Yuko Akiyama, Dyrektor ds. Globalnego Zarządzania Marką w Sanrio, zwierzyła się: „Każdego roku na całym świecie produkuje się 50 000 produktów Hello Kitty, które są sprzedawane w 130 krajach. Można śmiało powiedzieć, że Hello Kitty jest znana w każdym zakątku świata”.
Od momentu swojego powstania, Hello Kitty jest ambasadorką Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), specjalnym wysłannikiem japońskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz twarzą kawiarni tematycznych, restauracji i parków rozrywki na całym świecie.
Źródło: https://vtv.vn/su-bung-no-kinh-te-de-thuong-100251029115256048.htm






Komentarz (0)