Tajlandia jest wielką górą, ale czy jest jakaś góra, której nie da się zdobyć?
W ostatnich siedmiu meczach z Tajlandią reprezentacja Wietnamu zremisowała i przegrała. Ostatnio, we wrześniu 2024 roku, podopieczni pana Kima przegrali 1:2 z Tajlandią na stadionie My Dinh. Trener Kim Sang-sik zapewnił jednak, że porażki należą już do przeszłości. „Koncentrujemy się tylko na teraźniejszości. Zawodnicy wkładają w tę konfrontację cały swój wysiłek. Powiedziałem im, że jeden to zwycięstwo, dwa to zwycięstwo, a trzy to zwycięstwo. Reprezentacja Wietnamu poświęci cały swój wysiłek na mecz finałowy” – powiedział pan Kim prasie.
Trener Kim Sang-sik (po lewej) i jego uczeń Xuan Manh są zdeterminowani, aby pomóc drużynie wietnamskiej wygrać na „patelni ogniowej” Viet Tri.
Koreański strateg szanował swojego przeciwnika, nazywając Tajlandię „wielką górą”, ale powiedział: „Nie ma góry nie do pokonania”. Pewność siebie trenera Kima Sang-sika wynika z imponującej gry reprezentacji Wietnamu, która ma na koncie 6 niepokonanych meczów (5 zwycięstw, 1 remis), a także z fizycznej przewagi nad Tajlandią, zmęczoną po 120-minutowym rewanżu półfinałowym z Filipinami.
„Zawodnicy będą walczyć jako zjednoczona grupa o zwycięstwo dla kibiców w pierwszych dniach nowego roku 2025. Wiem, że Tajlandia właśnie rozegrała długi i męczący mecz z Filipinami. Potem musieli przenieść się do Wietnamu. Tajlandzcy zawodnicy są osłabieni psychicznie i fizycznie, co daje Wietnamowi pewność siebie i dobrego ducha. Postaramy się grać mocno” – powiedział trener Kim Sang-sik.
Pan Kim jest również pewny siebie przed meczem z trenerem Masatadą Ishii z Tajlandii. Po pokonaniu japońskiego stratega (Tsutomu Ogura z Singapuru), pan Kim jest gotowy na pokonanie kolejnego trenera z Kraju Kwitnącej Wiśni. „Trenerem tajlandzkiej drużyny jest Japończyk, a ja Koreańczyk, więc to „wschodnioazjatyckie derby” dwóch trenerów. Mam nadzieję, że moi uczniowie i ja zagramy dobrze i pokonamy kolejną drużynę trenowaną przez Japończyka”.
Tymczasem trener Tajlandii Masatada Ishii potwierdził, że drużyna wietnamska jest „bardzo silna” i: „Poprawili się i zmienili skład, który znacznie różni się od tego z września 2024 r.”.
Słabą stroną Tajlandii w finale jest napięty harmonogram podróży i treningów. „Nie tylko Suphanat Muenta ma problemy, ale także kilku zawodników jest kontuzjowanych. Będę koordynował działania ze sztabem trenerskim, aby zapewnić zawodnikom jak najlepszą formę fizyczną” – powiedział pan Ishii.
Jednak cel Tajlandii pozostaje niezmienny – zwycięstwo. „Chcę, żeby Tajlandia wygrała wszystkie osiem meczów Pucharu AFF 2024, ale drużyna już przegrała z Filipinami. Powiedziałem więc zawodnikom, że muszą pokonać Wietnam w finale. Tajska drużyna jest zdeterminowana, żeby wygrać ten mecz”.
Źródło: https://thanhnien.vn/dau-tri-chung-ket-viet-nam-dai-chien-thai-lan-than-trong-nhung-khong-so-hai-185250101223708595.htm
Komentarz (0)