Na Goodison Park Everton sprawił ogromną niespodziankę, pokonując wyżej notowanego przeciwnika, Newcastle. Przez pierwsze 70 minut obie drużyny wymieniały ciosy, stwarzając liczne okazje do zdobycia gola. W 79. minucie Trippier stracił piłkę na własnej połowie Newcastle, a McNeil wykorzystał okazję, minął dryblingiem obrońców i oddał potężny strzał, otwierając wynik spotkania.
Siedem minut później Trippier stracił piłkę w tej samej pozycji co poprzednio, a Everton przeprowadził szybką kontratak, zdobywając bramkę na 2:0 dzięki bramce Doucoure. Następnie, w 90. minucie i 6. minucie, Beto ominął pułapkę ofsajdową, rzucił się do przodu i strzelił gola obok bramkarza gości, przypieczętowując zwycięstwo Evertonu 3:0.

Everton rozgromił Newcastle (zdjęcie: Getty)
Ten wynik daje Evertonowi 10 punktów i pozwala mu oddalić się od strefy spadkowej. Tymczasem Newcastle wciąż ma 26 punktów, tracąc 4 punkty do czołowej czwórki.
W drugim meczu rozegranym dziś rano, 8 grudnia, Tottenham kontynuował nierówną formę. Podejmując u siebie West Ham, Spurs dobrze rozpoczęli mecz, gdy środkowy obrońca Romero strzelił bramkę otwierającą wynik w 11. minucie po rzucie rożnym.
Jednak błędy w obronie drogo kosztowały Tottenham w drugiej połowie. W 51. minucie, po zablokowanym strzale Kudusa, piłka wpadła do Bowena, a angielski napastnik z bliskiej odległości wykończył akcję, wyrównując wynik 1:1 dla West Ham.

Tottenham poniósł porażkę w rewanżu na własnym boisku (zdjęcie: Getty)
W 74. minucie nieuważne podanie Udogiego do tyłu postawiło bramkarza Vicario w trudnej sytuacji, posyłając piłkę bezpośrednio do Ward-Prowse'a. Pomocnik szybko wykończył akcję dwoma kontaktami, dając West Ham prowadzenie 2:1. Był to również gol decydujący o zwycięstwie Młotów.
Trzy zdobyte punkty pomogły West Hamowi awansować na dziewiąte miejsce w tabeli Premier League z dorobkiem 24 punktów, zaledwie trzy punkty za Tottenhamem, który obecnie znajduje się na piątej pozycji.
Źródło






Komentarz (0)