Po południu 28 czerwca policja prowincji Lam Dong koordynowała działania z policją dystryktu Duc Trong w celu zbadania i wyjaśnienia przyczyny śmierci ojca i jego czwórki dzieci w ich domu w gminie N'Thol Ha. Władze lokalne pomagają rodzinie w organizacji pogrzebu.
Wcześniej, po południu 27 czerwca, pani KT (33 lata) wróciła do domu w gminie N'Thol Ha i zastała drzwi sypialni pary zamknięte na klucz. Podejrzewając, że coś jest nie tak, pani T. poprosiła kogoś o wyłamanie zamka.
Kiedy drzwi się otworzyły, żona z przerażeniem odkryła, że jej mąż i trójka dzieci nie żyją, wiszą. Mężem był pan L.D.C. (32 lata), a trójka dzieci miała 4, 6 i 8 lat. Dwoje z nich to biologiczne dzieci pana C. i pani T., a pozostałe było pasierbem pani KT i jej poprzedniego męża, który się rozwiódł.
Następnie na miejsce przybyła policja, która zablokowała miejsce zdarzenia, zbadała je i zajęła się osobami biorącymi udział w zdarzeniu.
Policja odkryła, że w domu pani KT zainstalowano kamerę, która miała monitorować naukę i aktywności jej dzieci, dlatego też wyjęto kamerę, aby posłużyła ona celom śledztwa.
Według nagrań z kamer, 27 czerwca między godziną 12:00 a 13:00 trójka dzieci bawiła się i biegała po domu, ale później nie zarejestrowano już żadnych ujęć.
Władze początkowo ustaliły, że do zdarzenia, w którym zginęły 4 osoby, doszło około godziny 13:00 tego samego dnia w sypialni.
Dziś po południu droga prowadząca do wioski Bia Ray w gminie N'Thol Ha – gdzie właśnie zmarł ojciec i jego czwórka dzieci – została udekorowana flagami żałobnymi. Wiele osób ze smutkiem patrzyło na cztery trumny i portrety zmarłych ustawione obok siebie.
Krewni ofiary zeznali, że pani T. była kiedyś mężatką i miała dzieci. Jej były mąż zginął w wypadku, więc wyszła za mąż za pana C. i miała dwóch synów. Dzieci pani T. również kochały pana C.
W ich wspólnym życiu rzadko dochodzi do konfliktów. Żona na co dzień pracuje dla lokalnych rodzin, mąż pracuje jako robotnik budowlany. Gospodarka ich rodziny jest stabilna, choć są winni znajomym kilkadziesiąt milionów dongów za budowę domu, ale ta kwota nie obciąża pary.
Kilka dni temu pani T. i jej mąż pokłócili się o edukację swoich dzieci. Rankiem 27 czerwca pani T. poszła do pracy jak zwykle, a jej mąż obiecał, że pójdzie później. Jednak kiedy jego żona wróciła z pracy, odkryła smutną historię.
Policja bada przyczynę zdarzenia.
Źródło
Komentarz (0)