Prezydent Duda zapowiedział, że podpisze ustawę powołującą komisję do zbadania wpływów rosyjskich w Polsce. Decyzja ta wywołała w kraju kontrowersje.
Prezydent Polski Andrzej Duda powiedział 29 maja, że jego zdaniem projekt ustawy o powołaniu komisji do zbadania wpływów rosyjskich powinien zostać wdrożony. Ustawa, odrzucona na początku tego miesiąca przez Senat, w którym większość stanowią populiści, została uchwalona 26 maja przez izbę niższą, w której większość stanowią populiści.
Zgodnie z projektem ustawy, Sejm RP powoła dziewięcioosobową komisję. Komisja powoła prokuratorów i sędziów, którzy ustalą, czy w latach 2007-2022 osoby znajdowały się pod wpływem Rosji. Skazanym grozi 10-letni zakaz zajmowania stanowisk związanych z finansami publicznymi i informacjami niejawnymi. Projekt ustawy nie wspomina o mechanizmie odwoławczym.
„Mam nadzieję, że parlament będzie odpowiedzialnie wybierał członków komisji” – powiedział prezydent Duda.
Prezydent Polski Andrzej Duda przemawia w Londynie w Anglii, 24 maja. Zdjęcie: Reuters
Działania polskiego rządu zostały skrytykowane przez opozycję i wielu ekspertów prawnych, nazywając je „konstytucyjnym zamachem stanu”. Opozycja argumentuje, że komisja podważy zasadę rozdziału władzy między władzą wykonawczą a sądowniczą.
Ostrzegali, że komisja może zostać wykorzystana również do wyeliminowania rywali rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), a w szczególności byłego premiera Donalda Tuska, przed możliwymi wyborami w Polsce w październiku lub listopadzie.
Pan Tusk jest liderem partii Platforma Obywatelska (PO), która rządziła Polską w latach 2007-2015. Pan Duda oskarżył PO o nadmierne uzależnienie Polski od rosyjskiego paliwa poprzez zatwierdzenie kilku projektów zakupu gazu ziemnego z Moskwy, ale partia zaprzeczyła tym oskarżeniom.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia stwierdziło, że ustawa narusza wartości Unii Europejskiej i może doprowadzić do nałożenia przez Unię sankcji na Warszawę za podważanie demokracji. Ambasador USA w Polsce, Mark Brzezenski, również wyraził obawę, że ustawa utrudni wyborcom oddanie głosu na preferowanego kandydata.
Najnowsze sondaże pokazują, że PiS nadal cieszy się największym poparciem wśród partii politycznych w Polsce, przekraczającym 30%. Może jednak nie mieć wystarczającej liczby mandatów, aby zapewnić sobie większość w parlamencie.
Były premier Polski Donald Tusk w parlamencie, 26 maja. Zdjęcie: AFP
Autor: Như Tâm (według AFP, Reuters )
Link źródłowy






Komentarz (0)