W ostatnich dniach, wzdłuż głównej drogi prowadzącej do gminy Ninh Son, rolnicy rozłożyli plandeki po obu stronach drogi i ułożyli dynie w kopce, aby stopniowo je sprzedawać. Wszyscy narzekają, bo lokalne plony dyń są wysokie, ale ceny niskie, a nabywców jest niewielu.
Dynie są gotowe do zbioru, ale nie ma na nie chętnych, więc po prostu leżą na polach.
Rodzina pana Doana Van Chi (mieszkańca gminy Ninh Son) zasadziła na początku lipca 6 hektarów dyń o skórce ropuchy, spodziewając się ich zbioru w okolicach października, jednak teraz jest listopad i żaden handlarz nie zainteresował się ich kupnem.
Ludzie transportowali dynie pojazdami na drogę i układali je w stosy.
„ W tym roku zainwestowałem 100 milionów VND w dynie, spodziewając się zbiorów na poziomie około 80 ton. Obecnie cena dyń wynosi zaledwie jedną trzecią ceny z zeszłego roku, ale żaden handlarz nie jest zainteresowany ich zakupem” – powiedział pan Chi.
Podobnie, dziesiątki ton dyń należących do rodziny pana Hoang Cong Nhata (mieszkającej w gminie Ninh Son) musiały zostać przetransportowane ciężarówkami i ułożone w stosy wzdłuż drogi. Pan Nhat ubolewał: „W poprzednich latach dynie z ropuchą skórką sprzedawały się dobrze, więc wiele osób rzuciło się, żeby je sadzić. W tym roku, ponieważ nie było kupców, moja rodzina rozdała część krewnym mieszkającym daleko, a reszta piętrzy się w stosach, czekając na kupców”.
Pan Nhat powiedział, że aby wyhodować taką dynię, rolnicy muszą się nią zajmować przez trzy miesiące z rzędu.
Według pana Nhata, mieszkańcy gminy Ninh Son uprawiają dwa rodzaje dyni: dynię o skórce ropuchy (dynię kołową) sprzedaje się obecnie za 2800–3000 VND/kg, natomiast dynię o kształcie fasoli można kupić za mniej niż 2000 VND/kg. W zeszłym roku dynie sprzedawano za 7000–10 000 VND/kg.
„ Handlarze mówili, że w południowych prowincjach jest dużo dyń, więc nie przyjeżdżają ich kupować. Wielu handlarzy usprawiedliwia się nawet tym, że dynie są stare i zepsute, klasyfikując je na klasy 1, 2 i 3, żeby wymusić na rolnikach obniżenie cen. My po prostu układamy je w stosy i zawozimy na targ, żeby sprzedawać je od drzwi do drzwi, przynajmniej po to, żeby odzyskać część kapitału” – powiedział pan Nhat.
Ludzie przejeżdżający obok zatrzymywali się, aby kupić produkty, które miały wesprzeć rolników.
Według pana Mai Xuan Binha, wiceprzewodniczącego Ludowego Komitetu Gminy Ninh Son, w tym roku powierzchnia upraw dyni na terenie gminy znacznie wzrosła w porównaniu do roku ubiegłego – z 250 hektarów do ponad 450 hektarów.
Powodem jest to, że drzewa akacjowe zasadzone w lesie zostały wycięte i są ponownie sadzone, więc ludzie wykorzystują puste tereny do uprawy dyń. Ponadto, ponieważ dynie w zeszłym roku przyniosły wysokie plony i zyski, mieszkańcy okolicy sadzą ich dużo.
Dojrzałe dynie zepsuły się i pozostały na polach.
Jeśli chodzi o zbiory dyni, w poprzednich latach wielu kupców z południowych prowincji przyjeżdżało po nie. Jednak w tym roku również z południowych prowincji zbiera się dynie, więc kupcy nie przyjeżdżają, co powoduje nadwyżkę dyń dla rolników. Szacuje się, że ilość dyń wciąż pozostaje na polach mieszkańców sięga 6000 ton.
„ Władze obecnie współpracują z lokalnymi mieszkańcami, aby publikować informacje o produktach z dyni w mediach społecznościowych, a także kontaktują się z niektórymi stołówkami firm w mieście Ninh Hoa i innych miejscowościach prowincji Khanh Hoa w celu ich sprzedaży. Jednak ilość dyni nie jest jeszcze duża ” – powiedział pan Binh.
MINH MINH
Źródło






Komentarz (0)