Sklep jest moim dzieciństwem, moją młodością, a teraz moją starością.
Pewnego spokojnego popołudnia w Ho Chi Minh City, zatrzymałem się w małej uliczce na ulicy Vo Van Ngan (Thu Duc City), w chłodnym cieniu drzew, aby zjeść moją ulubioną miskę makaronu z wieprzowiną. Szyld sklepu był stary i poplamiony zębem czasu, z napisem „Mai Noodles”. Sklepik był mały i czysty.
Sklep z makaronem istnieje od ponad pół wieku i jest znany wielu mieszkańcom Thu Duc.
Krążyłem po restauracji, pogrążony w dawnej przestrzeni, gdy pani Lan (52 lata, znana również jako pani 7) zapytała serdecznie: „Co chcesz zjeść, synu? Makaron ciągnący się czy miękki?”. „Podwójny makaron, proszę!” – odpowiedziałem szybko i w mgnieniu oka przede mną stanęła miska parującego, aromatycznego makaronu.
Osobą, która przyniosła miskę makaronu, była pani Anh (znana również jako pani 6), która w tym roku kończy prawie 55 lat. Pani 6 zwierzyła się, że restauracja ta istnieje od czasów jej rodziców, czyli sprzed 1975 roku. W tamtym czasie jej dziadkowie sprzedawali makaron w pobliżu targu Thu Duc, głównie zupę makaronową i makaron z pędami bambusa, a wiele osób nazywało ją „restauracją pani Mo”.
Później jej rodzina przeprowadziła się tutaj, aby sprzedawać makaron i vermicelli. W tej restauracji mieszka również wielu członków jej rodziny.
Przestrzeń restauracji jest mała i przytulna.
„W przeszłości moja rodzina sprzedawała makaron z kurczakiem i kaczką, ale po ciężkiej epidemii grypy przeszliśmy na sprzedaż wieprzowiny, aż do teraz. Od dzieciństwa, moje rodzeństwo i ja pomagaliśmy rodzicom w prowadzeniu biznesu, więc ta restauracja to nasze dzieciństwo, młodość, a teraz nasza starość” – śmieje się.
To dzięki tej restauracji pan Mo i jego żona wychowali swoją dziewiątkę dzieci na dorosłe życie. Starszy pan zmarł 11 lat temu, a starsza kobieta 3 lata temu.
Ich rodzice już nie żyją, czworo rodzeństwa odziedziczyło tę restaurację, w tym ciotki nr 2, 3, 6 i 7. Pozostałe rodzeństwo, jedno jest fotografem, drugie krawcową... i wszyscy żyją w zgodzie ze swoimi pracami; niektórzy już nie żyją.
Miska makaronu za 30 000 VND to cena w sam raz.
„Kto ma na imię Mai?”, zapytałem. Panna 6 uśmiechnęła się i odpowiedziała, że to Panna 2. Ona i jej siostry odziedziczyły i rozwinęły rodzinną restaurację, ale od wielu lat, z powodu złego stanu zdrowia, musiała poświęcać czas na opiekę nad wnukami, więc zostawiła restaurację trójce młodszego rodzeństwa do prowadzenia.
Ulubiona restauracja dla nocnych jadaczy
Sklep z makaronem dla pań to popularny punkt nocny dla wielu osób z okolicy i z daleka, zwłaszcza mieszkańców dzielnicy Thu Duc, ponieważ jest czynny od 11:00 do 3:00 rano następnego dnia. Wcześniej sklep otwierał się o 6:00, ale odkąd starsza pani zmarła, sześć sióstr podrosło, więc przeniosły się na późniejszą godzinę otwarcia. Sklep jest bardzo zatłoczony wieczorem i wczesnym rankiem.
„W tamtych czasach klienci, którzy wracali późno z nocnego wyjścia, chcieli coś przekąsić, zarówno ci, którzy pracowali na nocnej zmianie, jak i ci, którzy byli w podróży służbowej i wpadali coś zjeść. Jedną z cech szczególnych restauracji było to, że wielu klientów, którzy wyjeżdżali za granicę lub brali ślub daleko, zatrzymywało się tu za każdym razem, gdy wracali, by przypomnieć sobie smak przeszłości” – dodał Wujek 4, siedzący obok niego.
Wiele osób jest stałymi bywalcami tej restauracji.
Każda miska makaronu kosztuje tu od 30 000 do 50 000 VND, co jest całkiem przystępną ceną. W zależności od ceny, do miski makaronu można dodać wieprzowinę, szynkę i klopsiki. Rosół jest tu dość klarowny, słodki i ma przyjemny posmak, wystarczający, aby zadowolić klientów jakością miski makaronu w tym przedziale cenowym.
Panna 6 powiedziała również, że przepis na Hu Tieu został przekazany jej przez ojca i jest przechowywany od wielu lat. Ponieważ sprzedają do późnej nocy, wszyscy dzielą się na zmiany, żeby nie czuć się zmęczonymi następnego dnia.
Pan Hai (34 lata, mieszka w mieście Thu Duc) często przychodzi tu zjeść popołudnia w dni powszednie. Powiedział, że to jego „ulubiona” restauracja od 5 lat, odkąd się przeprowadził, aż do niedawna. Pewnego razu, gdy wrócił późno do domu i zobaczył, że restauracja wciąż jest oświetlona, wstąpił tam z przyjacielem, żeby spróbować i od tamtej pory są „uzależnieni”.
Siostry odziedziczyły restaurację po rodzicach.
„Nie jest wyśmienite, ale wszystko jest pyszne. Przestrzeń restauracji jest nostalgiczna i przytulna, właściciel jest przyjazny i pełen entuzjazmu, wszystko jest tak czyste, że moje makarony są jeszcze pyszniejsze. Osobiście daję 8/10” – skomentował klient.
Dla Pani 6, Pani 7 i ich rodzeństwa ta restauracja jest bezcenna, ponieważ zawiera w sobie ich dzieciństwo, młodość i starość. Mówią sobie, że bez względu na wszystko, będą zdeterminowani, by utrzymać tę restaurację, dopóki nie zabraknie im sił, bo restauracja jest dziełem życia ich rodziców...
Link źródłowy






Komentarz (0)