Po przegranej z Manh Than (Chiny) w finale w 2023 roku Lai Ly Huynh zrobił to, czego oczekiwali wietnamscy fani szachów.
Zwycięstwo nad chińskim „cudownym dzieckiem” szachów – Doan Thangiem, tuż w „świętej ziemi” przeciwnika, potwierdziło klasę i siłę najlepszego szachisty Wietnamu.
Po 18 rundach Lai Ly Huynh w końcu przełamał dominację najlepszej drużyny szachowej świata – Chin i zapisał się w historii wietnamskich szachów.
„Pragnąłem zdobyć najwyższą pozycję w światowym turnieju szachowym. Dwa lata temu mi się nie udało. W tym roku wygrałem. Ale co ważniejsze, zwycięstwo nad chińskim graczem na chińskiej ziemi jest czymś wyjątkowym i jeszcze bardziej prestiżowym. To sprawia, że jestem niezwykle szczęśliwy” – powiedział Lai Ly Huynh po przybyciu na lotnisko Tan Son Nhat (Ho Chi Minh City) po zdobyciu mistrzostwa świata.
To zwycięstwo, odniesione po wielu latach wytrwałości i wysiłków mających na celu podbicie trudnych aren, potwierdziło odwagę, inteligencję i ducha rywalizacji najlepszego wietnamskiego szachisty.
Mistrzostwa świata są nie tylko potwierdzeniem jego talentu, ale także dają mu energię, by pewnie dążyć do większych celów, w tym do utrzymania tytułu i inspirowania kolejnego pokolenia.
Szachista numer 1 Wietnamu powiedział: „Mecz finałowy jest bardzo ważny, to szansa na przełamanie dominacji Chin, kraju numer 1 na świecie w szachach. Udało mi się. Te mistrzostwa to efekt wielu lat wysiłku, w tym szczęścia. Nie myślę o porażkach, ale zawsze mam nadzieję i dążę do zdobycia mistrzostwa świata, największego pragnienia zawodowego szachisty”.
Dla samego Huynha te mistrzostwa będą z pewnością kamieniem milowym, który pozwoli mu na dłuższą metę zająć się szachami.
Oprócz umacniania swojej pozycji na szachownicy, może również stać się „przewodnikiem” dla następnego pokolenia, dzieląc się doświadczeniami, zarażając pasją i uczestnicząc w szkoleniach.
Zwycięstwo na arenie międzynarodowej można uznać za godną nagrodę za trudną podróż Huynha.
Ale co ważniejsze, otwiera przed nim nową przyszłość, w której nie jest tylko zwycięzcą na szachownicy, ale także symbolem woli i aspiracji do rozwoju w wietnamskim sporcie intelektualnym.
Mistrzostwa świata nie są dla Huynha punktem zwrotnym, ale wielką motywacją do kontynuowania swojej podróży i potwierdzenia swojego talentu, do niezadowalania się tym, co ma, do dalszego wysiłku i dołożenia wszelkich starań, aby wprowadzić wietnamskie szachy na arenę międzynarodową.
Zawodnik urodzony w 1990 roku stwierdził: „Nie jestem zadowolony ze swoich osiągnięć, muszę bardziej się starać. Wciąż pragnę wygrywać i zdobywać tytuły. Zapomniałem, że jestem mistrzem, myśląc, że jeszcze nim nie jestem, więc zaczynam nową podróż”.
Źródło: https://baovanhoa.vn/the-thao/dong-luc-lon-cho-lai-ly-huynh-171035.html
Komentarz (0)