Hannah rozpoczęła artykuł, opisując podróż do Ha Giang jako niezwykle niezapomnianą. Reporterka przejechała co najmniej 350 km, mijając wąskie drogi i niebezpieczne klify, więc nie było to doświadczenie dla „nowicjuszy”.

ezgif.com webp to jpg (4).jpg
Reporterka Hannah Shewan Stevens. Zdjęcie: Hannah Shewan Stevens/Insider

Większość turystów wybiera wycieczkę z przewodnikiem lub jazdę motocyklem z przewodnikiem. Jednak, według Hannah, wszyscy będą musieli trzymać się tego samego harmonogramu, tracąc możliwość swobodnego robienia tego, co lubią.

Dlatego ona i jej przyjaciółka postanowiły same wypożyczyć motocykl, ponieważ obie były doświadczonymi kierowcami.

ezgif.com webp to jpg (3).jpg
Hannah i jej towarzysz postanowili wypożyczyć motocykle, aby podbić górskie przełęcze. Zdjęcie: Hannah Shewan Stevens/Insider

Pierwszego dnia pojechali prosto do najbliższej doliny. Zachwyceni widokiem, zatrzymali się w kawiarni i spędzili godzinę, podziwiając tamtejszą przyrodę.

Następnego dnia zobaczyli tętniącą życiem imprezę plenerową, więc poszli ją zobaczyć. Ku ich zaskoczeniu, to był lokalny ślub. „Nieproszeni goście” zostali ciepło przyjęci przez miejscowych.

ezgif.com webp to jpg (2).jpg
Aktywne podróżowanie pozwala reporterce podróżować, gdziekolwiek zechce. Zdjęcie: Hannah Shewan Stevens/Insider

Hannah powiedziała, że ​​jadąc po górskich drogach tak wysokich, że zdawały się dotykać nieba, miała wrażenie, jakby jechała przez chmury.

Jednak na pętli Ha Giang wkrótce pojawiło się niebezpieczeństwo. Na ostrym zakręcie Hannah za bardzo zjechała z trasy i zderzyła się czołowo z lokalnym kierowcą.

Ponieważ była tak zaskoczona, wyskoczyła z samochodu, w wyniku czego motocykl po niej przejechał, a jej kolana uderzyły o ziemię.

ezgif.com webp to jpg (5).jpg
Hannah miała wypadek podczas zdobywania Ha Giang. Zdjęcie: Hannah Shewan Stevens/Insider

Po przeprosinach kierowcy, Hannah odjechała z silną wysypką na rękach i nogach. Na szczęście turystka nie odniosła poważnych obrażeń. Po zastosowaniu środka antyseptycznego, pojechała do najbliższego miasta, żeby zjeść lunch i naprawić samochód.

Następnego dnia podróż rozpoczęła się od stromego podejścia z doliny, a następnie przez kamieniołom. Ta trasa naprawdę „wycisnęła” Hannah porządnie z potu.

ezgif.com webp to jpg (6).jpg
Reporterka nie żałuje swojej decyzji o zdobyciu Ha Giang tym razem. Zdjęcie: Hannah Shewan Stevens/Insider

Późnym popołudniem ona i jej przyjaciółka dotarły do ​​ukrytego wodospadu w pobliżu wioski Du Gia. Widząc, że miejsce jest opustoszałe, wskoczyły do ​​wody, żeby się wykąpać i zmyć z siebie kurz z całego dnia.

Po przybyciu do miasta Ha Giang, które było zarówno punktem początkowym, jak i końcowym 350-kilometrowej podróży trwającej trzy i pół dnia, Hannah nie żałowała podjęcia tej przygody.

Zachodni turysta „poci się”, próbując zupy z młodych odchodów roślinożerców w Ha Giang. Po zobaczeniu procesu przygotowywania zupy z młodych odchodów kozich, zachodni turysta zebrał się na odwagę, by się nią delektować. Skosztował każdego składnika, popijał zupę i skomentował, że danie „ma silny, gorzki smak, najtrudniejszy do zjedzenia w Wietnamie”.