| Dziesięć krajów UE chce przedłużyć nadzwyczajne środki gazowe wprowadzone podczas ubiegłorocznego kryzysu energetycznego. (Źródło: Reuters) |
Jak podaje Financial Times , mimo ostatnich spadków cen energii i dużych rezerw gazu Bruksela obawia się, że dostawy gazu mogą być nadal zagrożone w sezonie grzewczym z powodu konfliktu Izraela z Hamasem.
„Nie wiemy, co się wydarzy w tym roku. Nie wiemy, jak sytuacja w Izraelu wpłynie na import z Bliskiego Wschodu” – powiedział dyplomata UE.
Wielu analityków ostrzega, że eskalacja konfliktu może spowodować gwałtowny wzrost cen gazu.
Innym ryzykiem wpływającym na ceny gazu jest sabotaż infrastruktury gazowej, zwłaszcza po niedawnym wycieku z gazociągu Balticconnector.
Podmorski gazociąg łączący Finlandię i Estonię został zamknięty na początku października z powodu sabotażu.
W ten weekend 10 państw członkowskich UE, w tym Niemcy i Austria, wysłało list do Komisji Europejskiej, w którym domagają się przedłużenia nadzwyczajnych środków wprowadzonych podczas ubiegłorocznego kryzysu energetycznego, kiedy to ceny gazu w UE przekroczyły 300 euro za megawatogodzinę.
Wśród wdrażanych środków znajduje się „mechanizm dostosowywania rynku”, który ograniczy cenę rynkową gazu do 180 euro za megawatogodzinę, jeśli obroty kontraktami terminowymi na gaz będą wyższe przez trzy kolejne dni.
Dzięki temu mechanizmowi ceny gazu są obecnie o prawie 90% niższe niż w roku ubiegłym. Jednak ta polityka cenowa wygaśnie w styczniu 2024 roku.
Źródło






Komentarz (0)