
Ożywiony ruch na brzegach i polach.
Odwiedzając dziś nizinne wioski, można bez trudu dostrzec długie kolejki ciężarówek czekających na wiejskich drogach na zbiór ryb. Na brzegach handlarze, właściciele stawów i robotnicy uwijają się z księgami rachunkowymi, koszami i skrzynkami, gotowi do sortowania, ważenia i sprzedaży ryb, gdy tylko trafią na brzeg. Na polach atmosfera jest równie ożywiona, a dziesiątki ludzi w ubraniach ochronnych brodzą w wodzie, współpracując przy wyciąganiu ciężkich sieci.

Od 20 lat rodzina pani Vu Thi Yen (wioska Doi Chua, gmina Quynh Luu) tradycyjnie rozpoczyna sezon hodowli ryb zaraz po zakończeniu zimowo-wiosennych zbiorów ryżu. Pani Yen zdradziła swój sekret: po zbiorach ryżu rozrzuca nawóz, aby pobudzić wzrost nowych kiełków ryżu, a następnie wypuszcza ryby i krewetki na pola, aby mogły korzystać z naturalnego pożywienia w postaci planktonu, alg i nowych kiełków ryżu. Z 10 hektarami dzierżawionych od lokalnych rolników gruntów, w tym sezonie „poszła na całość”, inwestując 400 milionów VND w narybek, w tym krewetki słodkowodne oraz różne gatunki karpi i amurów.
Rezultaty były satysfakcjonujące. Już po dwóch pierwszych wyprawach wędkarskich z zaplanowanych dziesięciu, udało jej się zebrać 2-3 kwintale krewetek słodkowodnych i 3-4 tony ryb. Yen z entuzjazmem obliczyła, że w zeszłym roku połowy 10 ton ryb przyniosły zysk w wysokości ponad 100 milionów VND. W tym roku, dzięki obfitym deszczom i zasobom wody, ryby żerują i szybko rosną bez potrzeby karmienia, więc zysk z pewnością będzie jeszcze wyższy.

Na innym polu ryżowym, w rodzinie pana Dinh Van Chuyena (gmina Quynh Luu) panowała również bardzo ożywiona atmosfera żniw. Pan Chuyen, z niepokojem o ulewne deszcze tego roku, które miały przepełnić stawy i doprowadzić do odpływu ryb, założył się: „Jeśli pierwsze zbiory nie przyniosą 5 ton, przegram”. Jednak gdy łuk sieci stopniowo się zwężał, odgłos ryb pluskających się i szaleńczo skaczących po powierzchni wody doprowadził wszystkich do łez radości. Pan Chuyen powiedział, że dzięki 9 hektarom powierzchni wody i inwestycji w wysokości 500 milionów VND, wliczając czynsz, nasiona, paszę uzupełniającą i koszty naprawy wałów stawowych, spodziewa się, że jego rodzina zarobi prawie 200 milionów VND po odliczeniu wydatków.
Od „pracuj dla zabawy, zarabiaj naprawdę” do systematycznego podejścia do tworzenia bogactwa.
Historie pani Yen i pana Chuyena to również typowy obraz setek gospodarstw domowych, które w nisko położonych rejonach Ninh Binh realizują model uprawy ryżu, a następnie hodowli ryb. Rozmowy z osobami, które od lat zajmują się tutejszymi polami ryżowymi, ujawniają, że przemysł hodowli ryb na polach ryżowych przeszedł spektakularną transformację.
Wielu mieszkańców wspominało, że w przeszłości hodowla ryb na polach ryżowych odbywała się głównie spontanicznie. Ludzie zazwyczaj po prostu wykorzystywali nisko położone tereny, zarybiali je tradycyjnymi gatunkami ryb i pozostawiali sprawy naturze. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat to podejście uległo całkowitej zmianie. Dzięki ścisłemu nadzorowi Poddepartamentu Rybołówstwa, od ulepszania pól ryżowych i pielęgnacji nasypów po selekcję narybku, rolnicy ściśle przestrzegali wytycznych technicznych.
Najbardziej zauważalną zmianą jest struktura hodowli ryb. Zamiast trzymać się tradycyjnych gatunków ryb, rolnicy śmiało wprowadzają do swoich upraw gatunki o wysokiej wartości ekonomicznej, w szczególności gigantyczną krewetkę słodkowodną. Krewetki są bardziej „wybredne” i wymagają bardziej starannej opieki, ale ich wartość jest wielokrotnie wyższa niż ryb, co przekłada się na znaczny wzrost zysków rolników.

Jednak każdy zawód ma swoje trudności. Doświadczeni hodowcy ryżu często mówią, że ten zawód to „igranie z naturą”. Największym ryzykiem jest nieprzewidywalna pogoda. Wystarczy jedna ulewna, długotrwała ulewa, która spowoduje podniesienie się poziomu wody i wylanie z brzegów, aby zmyć całą ciężką pracę i pieniądze. Dlatego, oprócz radości ze zbiorów, rolnicy muszą stale dbać o wzmacnianie wałów i monitorowanie poziomu wody. Ale w zamian, największą zaletą tego modelu jest jego zrównoważony rozwój. Ryby jedzą czyste pokarmy, rosną naturalnie, a także pomagają w oczyszczaniu pól, usuwaniu chwastów i zwiększaniu żyzności gleby pod kolejne zbiory ryżu.
W tym roku radość hodowców ryb jest podwójna dzięki bardzo sprzyjającym warunkom rynkowym. Ryby, hodowane w rozległym środowisku naturalnym i karmione czystą karmą, mają jędrne, aromatyczne mięso, które cieszy się ogromnym zainteresowaniem handlarzy. Pani Hoang Thi Huong, duża handlarka, potwierdziła, że zakupiła setki ton ryb z tego regionu, które następnie dystrybuuje do kilku północnych prowincji i miast, ponieważ klienci bardzo je lubią. Ceny na wybrzeżu również są bardzo zachęcające: karp 60 000 VND/kg, karp czarny 80-100 000 VND/kg, sum 70 000 VND/kg, a krewetki słodkowodne 280 000 VND/kg...
Oprócz wzbogacenia właścicieli stawów, sezon połowowy na polach ryżowych stwarza również miejsca pracy dla wielu lokalnych robotników, oferując im wynagrodzenie w wysokości 400 000 VND za dzień zbiorów. Według oceny Prowincjonalnego Departamentu Rybołówstwa, sezon połowowy na polach ryżowych w 2025 roku był w pełni udany. Model ten jest uważany za niosący podwójne korzyści: zapewnia wielokrotnie wyższą efektywność ekonomiczną niż uprawa ryżu i chroni środowisko naturalne.
Źródło: https://baoninhbinh.org.vn/mua-ca-nhay-บน-dong-chiem-251211220507647.html






Komentarz (0)