Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Korespondent wojenny zapisuje historię krwią pośród strzelaniny.

Công LuậnCông Luận30/11/2023

[reklama_1]

W ich pokoleniu dziennikarze byli gotowi zaakceptować siebie jako żołnierzy, idąc do walki jako coś oczywistego, wiedząc, że każdy może polegnąć w każdej chwili… Te wspomnienia to nie tylko niezwykły film o pokoleniu, które władało zarówno piórem, jak i bronią, ale także przekazują tę odwagę i idealizm dzisiejszemu pokoleniu, stanowiąc bezcenną lekcję zawodowej odporności pośród wyzwań i złożoności współczesnego pisarstwa.

Miałem kiedyś okazję przeprowadzić wywiad z dziennikarzem Tran Mai Huongiem, gdy był dyrektorem generalnym Wietnamskiej Agencji Prasowej, i nawet dzisiaj, czytając tę ​​książkę, wciąż pamiętam jego słowa z tamtego okresu: „Dla naszego pokolenia pójście na wojnę było oczywistością…”.

W rzeczywistości, podczas czterech wojen XX wieku, nasz kraj poniósł śmierć męczeńską ponad 500 dziennikarzy. Byli to ci, którzy polegli na różnych polach bitewnych, walcząc o zjednoczenie narodowe oraz pokój i wolność narodu. Po licznych weryfikacjach i porównaniach, liczba dziennikarzy Wietnamskiej Agencji Informacyjnej (VNA) potwierdzona została na poziomie 262. Dziennikarz Tran Mai Huong jest jednym z tych, którzy przeżyli i wrócili, aby opowiedzieć o tych okrutnych latach wojny.

Zwierzył się: „ Zawód dziennikarza, a zwłaszcza praca w agencji prasowej i jako korespondent wojenny, to niezwykle trudne wyzwanie. Na wojnie, by być obecnym w czasie i być świadkiem wydarzeń, reporter jest prawdziwym żołnierzem. Niebezpieczeństwa i poświęcenia są nieuniknione. Za każdym newsem i zdjęciem kryje się duch pokonywania wszelkich przeszkód, aby wypełnić misję. Bycie obecnym w czasie jest wystarczająco trudne, ale wykonanie pracy i dostarczenie materiałów z powrotem do agencji i redakcji często wymaga wielkiego poświęcenia i wysiłku. Reporter nie tylko stawia czoła wrogowi i bombom, ale także musi przezwyciężyć myśli i lęki każdego człowieka na granicy życia i śmierci, aby wypełnić misję „tych, którzy piszą historię własną krwią pośród ognia i kul ”.

Dziennikarz Tran Mai Huong przeżył heroiczne i tragiczne chwile, będąc świadkiem historycznych momentów, a także ogromnych poświęceń, cierpienia i strat ludzkości. Wielu jego kolegów poległo na polu bitwy, z aparatami i bronią w ręku, a artykuły prasowe wciąż nie zostały ukończone. Ta ofiara jest bezcenna… A te lata są jak szczególne wspomnienie, niezapomniany okres jego życia, odzwierciedlony w wersach, które kiedyś napisał: „ Moje włosy i broda są teraz siwe / A jednak wciąż wspominam czasy młodości / Śmierć wzywała mnie kilka razy / Lecz wciąż mam więź i dług do spłacenia, więc nie mogę odejść… ”.

Korespondent wojenny robiący kolorowe notatki pośród płomieni I wieku.

W swoich wspomnieniach dziennikarz Tran Mai Huong opowiada wiele historii o sobie, swoich kolegach, towarzyszach broni i przeżyciach wojennych, których był świadkiem. Urzekająca umiejętność opowiadania historii przez doświadczonego dziennikarza wciąga czytelnika, sprawiając, że nie sposób odłożyć książki…

Dziennikarz Le Quoc Minh – członek Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Wietnamu, redaktor naczelny gazety Nhan Dan, zastępca szefa Centralnego Departamentu Propagandy i prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Wietnamskich – skomentował: „Wspomnienia i autobiografie to trudny gatunek i zdają się być zarezerwowane tylko dla osób z bogatym doświadczeniem. Dziennikarz Tran Mai Huong miał takie życie. Od najmłodszych lat, jako dziennikarz w Wietnamskiej Agencji Informacyjnej, był obecny na samym początku wielkiej wojny przeciwko USA, aby uratować naród. Doświadczył „Czerwonego Lata” 1972 roku w Quang Tri; był jednym z pierwszych dziennikarzy, którzy przybyli do Hue, gdy wyzwolono starożytną stolicę; był obecny w Da Nang, gdy wyzwolono drugie co do wielkości miasto na południu; był obecny w Pałacu Niepodległości w historycznym dniu 30 kwietnia 1975 roku; był obecny w Phnom Penh 7 stycznia 1979 roku, gdy wietnamscy żołnierze-ochotnicy i kambodżańska armia rewolucyjna wkroczyły do ​​miasta, obalając ludobójczego reżimu Pol Pota; i był obecny w Ha Giang i Cao Bang.” „Walcząc z nacierającymi siłami ekspansjonistycznymi…”.

Lektura tych wspomnień ujawnia, jak płomienie wojny kształtowały i hartowały charakter i niezłomnego ducha dziennikarzy, umożliwiając im pokonywanie wszelkich wyzwań i trudności. Poprzez swoją pracę, artykuły, zdjęcia i filmy – jako wiarygodni świadkowie – reporterzy przyczynili się do motywowania i dodawania otuchy kadrom, żołnierzom i ludziom działającym we wspólnej sprawie. A dla dziennikarki Tran Mai Huong: „To zaszczyt zawodowy!”

Powiedział również, że praca reportera agencji informacyjnej dała mu możliwości rozwoju kariery, pozwalając mu być świadkiem wydarzeń i zmian w życiu oraz wnieść swój mały wkład w dobro wspólne. To właśnie w rozległym i bezkresnym oceanie życia zdobył wykształcenie i dojrzał.

Dzieląc się swoimi przemyśleniami na temat tych wspomnień, dziennikarka Tran Mai Huong powiedziała: „ Napisałam te wspomnienia, mając ponad 70 lat. Życie toczyło się jak film w zwolnionym tempie przez lata, z wieloma wydarzeniami, twarzami i okolicznościami, których doświadczyłam. Minęło 65 lat, odkąd ukończyłam szkołę średnią, aby studiować na 8. kursie dla reporterów Wietnamskiej Agencji Prasowej. Poświęciłam całe swoje życie dziennikarstwu. Ta praca dała mi wiele doświadczeń, pozwoliła mi stawić czoła wielu wyzwaniom w czasie wojny i pokoju oraz być świadkiem wielu ważnych wydarzeń w historii kraju. Dla mnie to naprawdę wielkie błogosławieństwo”.

Korespondent wojenny robiący kolorowe notatki pośród płomieni XIX wieku.

Reporterzy Tran Mai Huong, Ngoc Dan i Hoang Thiem przekraczają przełęcz Hai Van do wyzwolonego Da Nang 29 marca 1975 r. Zdjęcie: Lam Hong Long (VNA).

Książka „Wspomnienia korespondenta wojennego”, licząca niemal 190 000 słów i 468 stron (16 x 24 cm), podzielona jest na 11 części i opisuje podróż życia przez wojnę i pokój… jest naprawdę wartościowa.

Jak stwierdził Przewodniczący Stowarzyszenia Dziennikarzy Wietnamskich: „ Przez całe życie dziennikarz Tran Mai Huong podróżował po kraju, od Lung Cu – najdalej na północ wysuniętego punktu – do Apachai – najdalej na zachód wysuniętego punktu Ojczyzny. Udał się nad Morze Południowe, Morze Zachodnie, tam, gdzie rzeka Da wpada do Wietnamu, gdzie rzeka Ma powraca do Wietnamu… Podróżował ze Wschodniego Wybrzeża na Zachodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych, od Atlantyku do Pacyfiku. Odwiedził wiele krajów i kontynentów na całym świecie. Ale ta książka zawiera nie tylko jego ślady, ale także słony smak potu i czerwony kolor krwi; zawiera lęki i refleksje z podróży życia przez trudne lata wojny i pokoju. Z pozornie prostym, a zarazem bogatym w poetycki styl pisania, te wspomnienia są cenne nie tylko dla czytelników w całym kraju, ale także bardzo cenne w szczególności dla nas, dziennikarzy”.

Można powiedzieć, że to nie tylko „wspomnienia” odzwierciedlające perspektywę zaangażowanych, ale zdaje się być również „dla nas” – z wyjątkową, promieniującą energią. To nie tylko historia korespondenta wojennego Tran Mai Huonga, z jego osobistymi odczuciami: „ Jako ci, którzy mieli szczęście powrócić, życie w każdym z nas jest zawsze obciążone losem tak wielu, których już tu nie ma. Dlatego życie godne innych, życie dla nadziei tych, którzy nie wrócili, jest zawsze wielkim pytaniem dla każdego człowieka dzisiaj” … ale zdaje się przemawiać do dziennikarzy, pokolenia, które cieszy się pokojem. Bo jak żyć życiem godnym naszych przodków, jak pracować i wnosić wkład w zawód, aby nie wstydzić się krwi i poświęceń poniesionych w przeszłości…?

Wspomnienia „Korespondent wojenny” oferują również cenną lekcję: lekcję zawodowej uczciwości, poświęcenia i oddania zawodowi i narodowi. Wartość zawodu, zarówno w czasie wojny, jak i pokoju, jest zwielokrotniona i prawdziwie doceniana przez prawdziwych dziennikarzy, co wyraziła w słowie „Szczęście” dziennikarka Tran Mai Huong: „ Cieszę się, że przeżyłam takie życie i gdybym mogła wybrać jeszcze raz, nadal wybrałabym dziennikarstwo, aby chwalić ludzi i życie w moim ukochanym kraju ”.

Ha Van



Źródło

Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Podziwiaj olśniewające kościoły, które są „supergorącym” miejscem na wizytę w tym sezonie świątecznym.
Na ulicach Hanoi czuć już świąteczną atmosferę.
Weź udział w ekscytujących nocnych wycieczkach po Ho Chi Minh City.
Zbliżenie na warsztat produkujący gwiazdę LED dla katedry Notre Dame.

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Oszałamiający kościół przy Highway 51 rozświetlił się na Boże Narodzenie, przyciągając uwagę wszystkich przechodniów.

Sprawy bieżące

System polityczny

Lokalny

Produkt