Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Stary rzemieślnik zachowuje duszę ludową

Pan Cao Ky Kinh, prowadzący małą smażalnię owsianki w samym sercu targowiska Thanh Cong, spędził ponad połowę swojego życia na tworzeniu i przywracaniu do życia tradycyjnych instrumentów muzycznych, o których sądzono, że popadły w zapomnienie. Jego celem było zachowanie dźwięków przeszłości, w której dźwięki cytry i fletu były niegdyś oddechem wietnamskiej wsi.

Báo Quân đội Nhân dânBáo Quân đội Nhân dân31/10/2025


Dusza wsi przywiązana jest do starego zawodu

Wśród zatłoczonych domów w pobliżu targu Thanh Cong ( Hanoi ) bez trudu odnalazłem dom pana Cao Ky Kinha. Był to sklep z owsianką, a na ścianach wisiały wszelkiego rodzaju tradycyjne instrumenty muzyczne.

Kiedy przybyłem, pan Kinh siedział i stroił struny swojej niedokończonej lutni księżycowej. Jego włosy były białe jak jedwab, twarz pomarszczona, a oczy błyszczące. Jego ciemne dłonie zręcznie regulowały każdą strunę i każdy drewniany klawisz. Słysząc moje pytanie, uśmiechnął się lekko, podniósł lutnię i zanucił fragment utworu „Floating Water Float and Floating Clouds”, jakby chciał odpowiedzieć i sprawdzić, czy dźwięk już „doszedł”.

Właściciel sklepu z owsianką i wytwórca tradycyjnych instrumentów muzycznych urodził się w 1958 roku w Khoai Chau, Hung Yen . W 2006 roku rodzina pana Cao Ky Kinh przeprowadziła się do Hanoi, aby zarabiać na życie sprzedając owsiankę rano, a następnie sprzedając ubrania, oglądając samochody i mieląc mąkę. Kiedy w sklepie panowała cisza, był pochłonięty swoim małym drewnianym stołem, gdzie „tchnął życie” w dźwięki gór i lasu z bambusowych patyków i kawałków drewna w dźwięki gitary i fletu. Powiedział, że jego ojciec był muzykiem, więc od dziecka znał dźwięki dłutowania, rzeźbienia, gitary i fletu. To właśnie te znajome dźwięki doprowadziły go do tradycyjnych instrumentów muzycznych z czystej pasji odziedziczonej po ojcu.

Pan Kinh podchodzi do każdego klucza z wielką dbałością.

Wracając do strojenia lutni księżycowej, pan Kinh powiedział, że to najtrudniejszy etap. Wykonanie lutni to nie tylko praca, ale żmudny proces, w którym zwraca się uwagę na każdy szczegół.

„W tym zawodzie dobór drewna, rzeźbienie detali i mierzenie rozmiarów muszą być precyzyjne. Najtrudniejsze jest jednak strojenie strun i chwycenie smyczka. W hałaśliwym mieście czasami muszę czekać do późnej nocy, aby przetestować instrument i sprawdzić, czy osiągnął standardowy dźwięk” – zwierzył się pan Kinh. Ponadto, aby stworzyć wysokiej jakości instrument, pan Cao Ky Kinh musi znaleźć i kupić dobre gatunki drewna, takie jak: Vong, gao, lim, trac, sosna… aby wydobyć naturalne i delikatne brzmienie.

Wchodząc do domu, pan Kinh przedstawił mi każdy instrument. W pomieszczeniu, które miało zaledwie nieco ponad 10 metrów kwadratowych , wisiały wszędzie wszelkiego rodzaju instrumenty muzyczne, pomalowane błyszczącą brązową farbą. Instrumenty: nguyet, pipa, nhi, tinh, day… były proste, nie rzeźbione, nie bogato zdobione, wisiały na całej ścianie. „Umiem grać na wszystkim, co tu wisi” – powiedział z dumą w głosie.

„Fortuna” tradycyjnych instrumentów muzycznych wykonanych przez pana Cao Ky Kinh.

Nie tylko produkuje, ale i naprawia gitary. Według pana Kinha: „Naprawa gitar jest czasami trudniejsza niż ich wykonanie. Wykonanie gitar wymaga jedynie odpowiedniej techniki, ale naprawa wymaga słuchania, aby wydobyć starą duszę gitary”.

Ktoś kiedyś przyniósł mu ponad stuletnią gitarę. Pan Kinh odważył się obiecać jedynie odrestaurowanie około 80% brzmienia, prawdopodobnie nie byłoby ono tak idealne, jak oryginał. Jednak po zakończeniu naprawy i usłyszeniu brzmienia gitary, klient był poruszony i powiedział: „Dobra, bardzo dobra. No cóż, niech pan ją zachowa i na niej zagra, niech to będzie nasz los”. Od tamtej pory pan Kinh pieczołowicie przechowuje tę starą gitarę, mimo że wielu ludzi przychodziło zapłacić wysoką cenę, aby ją kupić, ale on zawsze kręcił głową.

Uczucia lutnika

Wielu klientów, którzy przychodzili na owsiankę do sklepu pana Kinha, nie kryło zdziwienia na widok instrumentu muzycznego na ścianie. Niektórzy byli zdumieni podczas posiłku, a potem sugerowali: „Wyjmij gitarę i graj dla zabawy!”. I tak, pośród kłębów dymu unoszącego się z gorącej owsianki, starożytna melodia rozbrzmiewała, delikatnie i namiętnie, w każdym zakątku starej uliczki.

Wcześniej sklep pana Kinha był zawsze zatłoczony, ale niewielu klientów przychodziło zjeść owsiankę, podczas gdy wielu, by posłuchać muzyki i popatrzeć na instrumenty. Nawet klienci z Zachodu przychodzili, by doświadczyć jego muzyki, zjeść i posłuchać kilku utworów. Kilku muzyków i śpiewaków również zatrzymywało się w sklepie, by porozmawiać. Stopniowo jego mały sklepik z owsianką stał się miejscem spotkań miłośników muzyki tradycyjnej.

Dla pana Kinha tworzenie i gra na instrumentach nadaje życiu większy sens.  

Kiedyś tętniące życiem i zatłoczone, w ostatnich latach znajome dźwięki instrumentów i perkusji stopniowo zanikły. „W dzisiejszych czasach muzyka pop jest popularna, niewiele osób interesuje się już muzyką folkową” – jego głos osłabł.

Od czasu do czasu ludzie wciąż wpadają do sklepu i pytają: „Dawno nie słyszałem twoich piosenek country, nagle za tobą zatęskniłem”. Pan Kinh z radością wyciąga swój „ekskluzywny” monochord, który stworzył do grania starych melodii. Chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem z każdym, kto tego chce.

Warsztat gitarowy pana Kinha zrodził się z nostalgii za ojczyzną, miłości do muzyki folkowej oraz sympatii i wsparcia miłośników kultury, zarówno tych z bliska, jak i z daleka. Choć bywają okresy, gdy jest tłoczno, a czasem spokojnie, wciąż ciężko pracuje nad swoimi gitarami. „Robienie gitar nie czyni cię bogatym, ale jeśli rzucisz tę pracę, poczujesz się znacznie biedniejszy” – zaśmiał się, a jego oczy rozbłysły.

    Źródło: https://www.qdnd.vn/van-hoa/doi-song/nguoi-tho-gia-giu-hon-dan-gian-959288


    Komentarz (0)

    No data
    No data

    W tym samym temacie

    W tej samej kategorii

    Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
    Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej
    „Wielka powódź” na rzece Thu Bon przewyższyła historyczną powódź z 1964 r. o 0,14 m.
    Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”

    Od tego samego autora

    Dziedzictwo

    Postać

    Biznes

    Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie

    Aktualne wydarzenia

    System polityczny

    Lokalny

    Produkt