Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Dmuchawa ślimakowa w Ly Son

Podczas ceremonii upamiętnienia żołnierzy Hoang Sa na wyspie Ly Son (Quang Ngai), najbardziej urzekł mnie dźwięk muszli. Ten święty dźwięk niegdyś żegnał statki wiozące żołnierzy na Hoang Sa, z misją zaznaczenia suwerenności nad wyspami. Dźwięk muszli jest również upamiętnieniem i hołdem dla dawnych żołnierzy Hoang Sa, którzy odeszli i nigdy nie wrócili. Do dziś mieszkańcy wyspy wspominają i są wzruszeni, gdy dźwięk muszli rozbrzmiewa w ich ojczyźnie.

Báo Dân tộc và Phát triểnBáo Dân tộc và Phát triển04/06/2025

Pan Le Ho dmie w muszlę podczas ceremonii Khao Le The Linh Hoang Sa.

Pan Le Ho dmie w muszlę podczas ceremonii Khao Le The Linh Hoang Sa.

Pan Vo Chu i jego bratanek, pan Le Ho, z wioski An Vinh na wyspie Ly Son, to rzemieślnicy, którzy od dziesięcioleci zachowują dźwięk muszli konchowych. Co roku, podczas ceremonii Khao Le The Linh Hoang Sa, głęboki, przejmujący dźwięk muszli konchowych rozbrzmiewa, stanowiąc nieodłączny element świętego rytuału.

Według pana Le Ho, w przeszłości mieszkańcy wioski używali muszli do patrolowania wybrzeży wyspy oraz pól cebuli i czosnku. Kiedy zauważyli złodziei, dmuchali w muszle, aby zasygnalizować alarm. Jednak dźwięk muszli nie mógł być słyszany bez powodu – był dozwolony tylko podczas ceremonii Khao Le. Mieszkańcy wioski powstrzymywali się od dmuchania w muszle w domach i na terenach mieszkalnych, ponieważ uważali to za wezwanie do duchów, kojarzone ze świętością i stratą.

Pan Le Ho nauczył swojego wnuka, jak dmuchać w muszlę.

Pan Le Ho nauczył swojego wnuka, jak dmuchać w muszlę.

Po śmierci pana Vo Chu, technika grania na muszli została przekazana siostrzeńcowi jego żony, panu Le Ho. Przez prawie 10 lat rzemieślnik Le Ho kontynuował pracę nad zachowaniem świętego brzmienia muszli na wyspie. Pan Le Ho powiedział, że aby dobrze grać na muszli, dmuchacz musi stale ćwiczyć kontrolę oddechu i regulację dźwięku. Od 18. roku życia pasjonuje się tą pracą i jest pilnie uczony przez pana Vo Chu. Dzięki jego kunsztownej technice, dźwięk muszli, w którą dmucha, może nieść się daleko, o zróżnicowanej wysokości, pozwalając wielu starszym mieszkańcom wioski odgadnąć znaczenie każdej nuty, po prostu słuchając.

Szybki, ciągły dźwięk to sygnał alarmowy, często używany w przypadku wykrycia złodzieja. Przedłużony, żałobny dźwięk to dźwięk muszli konchowej podczas ceremonii złożenia przysięgi – pożegnania żołnierzy, którzy udali się na Wyspy Paracelskie i nigdy nie wrócili.

W szczególności podczas rytuału wypuszczania łodzi ceremonialnych dźwięk muszli musi rozbrzmiewać niczym dźwięk trąbki bojowej, wyrażając pragnienie „spokojnej żeglugi” i dodatkowo wzmacniając ducha żołnierzy Hoang Sa, którzy niegdyś wyruszyli, by wypełnić swój święty obowiązek wobec Ojczyzny.


Pan Ho opowiedział gościom o pochodzeniu muszli.

Pan Ho opowiedział gościom o pochodzeniu muszli.

Pan Le Ho nie tylko kontynuował tradycję dmuchania w muszle, ale także nauczył się od swojego wuja, pana Vo Chu, jak budować łodzie ceremonialne i odprawiać ważne rytuały podczas Święta Żołnierzy Hoang Sa. Mając ponad 60 lat i słabnąc zdrowie, zaczął koncentrować się na przekazywaniu swoich umiejętności młodszemu pokoleniu mieszkańców wioski.

Codziennie, po zakończeniu pracy na roli, poświęcał czas na naukę wnukom, jak grać na flecie muszlowym, aby dźwięk brzmiał dźwięcznie, rytmicznie i oddawał duszę tego rzemiosła. Dla turystów i badaczy kultury odwiedzających wyspę, pan Le Ho zawsze chętnie opowiadał godzinami historie o sztuce gry na flecie muszlowym – zawodzie, który nie tylko wydobywał dźwięk, ale także niósł ze sobą świętą historię wyspy i jej mieszkańców.


Pan Vo Chu był nauczycielem, który nauczył pana Ho, jak grać na muszli.

Pan Vo Chu, nauczyciel, który nauczył pana Ho, jak dmuchać w muszle.

Zachód słońca na wyspie Ly Son.

Zachód słońca w Ly Son

Obecnie pan Le Ho pielęgnuje ideę przekształcenia swojego domu w małe domowe muzeum, eksponujące artefakty związane z dźwiękiem muszli konchowych w Hoang Sa – świętej części pamięci wyspy Ly Son. Ma nadzieję, że uda mu się zyskać uwagę i wsparcie ze strony naukowców, władz lokalnych oraz Departamentu Kultury i Turystyki prowincji Quang Ngai, aby zrealizować to marzenie.

Według niego, tak tętniąca życiem przestrzeń, zachowująca wspomnienia, byłaby o wiele cenniejsza niż centra kultury, które powstają, a potem pozostają opuszczone i martwe. Ponieważ to miejsce nie tylko chroni artefakty, ale także pozwala mieszkańcom i turystom bezpośrednio słuchać opowieści i dźwięków, które kiedyś rozbrzmiewały echem po morzu i niebie Hoang Sa, od ludzi, którzy byli tam osobiście.

Źródło: https://baodantoc.vn/nguoi-thoi-oc-uo-ly-son-1748490700535.htm




Komentarz (0)

Zostaw komentarz, aby podzielić się swoimi odczuciami!

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Miejsce rozrywki bożonarodzeniowej wzbudza poruszenie wśród młodych ludzi w Ho Chi Minh City dzięki 7-metrowej sośnie
Co takiego dzieje się w 100-metrowej alejce, że wzbudza poruszenie w okresie Bożego Narodzenia?
Zachwycony wspaniałym weselem, które odbyło się przez 7 dni i nocy w Phu Quoc
Parada starożytnych kostiumów: Sto kwiatów radości

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Wietnam jest wiodącym miejscem dziedzictwa kulturowego na świecie w roku 2025

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt