Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Ból pozostaje

„Tato, właśnie wróciłam ze szkoły!” – czysty głos siedmioletniej dziewczynki, której twarz wciąż promieniała radością po emocjonujących zajęciach, rozproszył ciszę. Mała Le Hai Thanh Tam, córka porucznika, męczennika Le Hai Duca (dzielnicy Dong Thuan), złożyła dłonie, by oddać hołd zdjęciu ojca, uroczyście wiszącemu na wysokim murze, zgodnie z od dawna ukształtowanym nawykiem. Widząc wnuka ze szkoły, oczy matki Phan Thi Hanh napełniły się łzami. Wspomnienia o męczennikach czasu pokoju, dla tych, którzy pozostali, a zwłaszcza dla matek, które wspierały ich w bólu porodu, nigdy nie znikną…

Báo Quảng TrịBáo Quảng Trị29/07/2025

Ból pozostaje

Dla swojej rodziny męczennik Le Hai Duc jest zawsze gdzieś obecny - Zdjęcie: MN

Historia przenosi nas do czasów, gdy młody Le Hai Duc (urodzony w 1989 roku) był uczniem matematyki w Liceum Quang Binh dla Uzdolnionych (obecnie Liceum Vo Nguyen Giap dla Uzdolnionych), wykazując się entuzjazmem, pasją i dużym zaangażowaniem w zajęcia grupowe. Od czasu jego śmierci jego były wychowawca często wspierał, odwiedzał jego rodzinę i opłakiwał młodego ucznia.

Matka Phan Thi Hanh (urodzona w 1965 roku) wciąż pamięta jego wysoką, silną sylwetkę i troskę o otoczenie. Syn nigdy nie wahał się pomagać innym, zawsze znosił straty, nigdy nie przysparzając rodzicom zmartwień. W czasach studenckich, a nawet gdy pracował daleko, za każdym razem, gdy miał okazję wrócić do domu, z entuzjazmem brał udział w lokalnych turniejach siatkówki.

Według wspomnień matki, we wszystkim, co myślał, rozważał i podejmował ostateczną decyzję po konsultacji z rodziną, a zwłaszcza z ojcem, który zawsze był blisko syna i towarzyszył mu na drodze do dorosłości. Pan Le Hai Dong (urodzony w 1959 roku), ojciec męczennika Le Hai Duca, podzielił się informacją, że po ukończeniu studiów, w odpowiedzi na apel młodych intelektualistów-wolontariuszy, Duc pracował w 337. Narodowej Grupie Ekonomicznej Obrony , stacjonującej w gminie Huong Phung, w dystrykcie Huong Hoa, w prowincji Quang Tri (dawniej).

Pomimo trudności i przeciwności losu, nadal starał się je pokonywać i wypełniać powierzone mu zadania. Później, z woli losu, kontynuował karierę „wojskową”. To były lata spędzone z dala od domu, dni, które mógł spędzić z rodziną, wrócić do matki, a nawet później, kiedy się ożenił, można było policzyć na palcach jednej ręki.

Matka Hanha opowiadała, że ​​zdarzało się, że wracał do domu po kilku godzinach, bo wracał i od razu jechał na misję. Zdarzały się telefony do domu, które trwały zaledwie kilka minut, akurat tyle, by zapytać o zdrowie rodziców, żony i dzieci, a potem musiał je odłożyć na później, by zająć się wyznaczoną misją.

Zanim zginął 18 października 2020 r. w osuwisku, które zniszczyło koszary 337. Narodowej Grupy Ekonomicznej Obrony, zdążył jedynie zadzwonić do domu, by ostrzec rodzinę przed ulewnymi deszczami i wzbierającą wodą, zamienić kilka zdań z córką, a następnie wyłączyć telefon, by kontynuować służbę.

Ból pozostaje

Matka męczennika Phama Van Thaia zawsze pamięta swojego syna - Zdjęcie: MN

Matka Hanha również jest córką męczennika. Jej ojciec zmarł, gdy miała niecałe 3 lata. Teraz, gdy Le Hai Duc zmarł i pozostał w swojej ukochanej ojczyźnie Quang Tri , jego córka również straciła ojca, gdy nie miała jeszcze 3 lat. Ból tylko narastał. Przez 5 lat jego nieobecności, jego zdjęcie nadal wisiało uroczyście na ścianie w salonie.

Każdego dnia cała rodzina wciąż czuje jego obecność, jakby był tuż obok. Jego córka dorastała, doświadczając dzieciństwa bez miłości i opieki ojca, ale wciąż rozmawia z nim każdego dnia poprzez zdjęcia i widzi jego wizerunek w opowieściach dziadków, ciotki i matki.

Wszyscy starali się zrekompensować wielką stratę miłości. Od dnia jego śmierci, na rodzinnych posiłkach nigdy nie zabrakło miski ryżu ani pary pałeczek, ponieważ w pamięci tych, którzy pozostali, jest on zawsze obecny i daje rodzinie siłę do przezwyciężenia straty i bólu.

W październiku 2020 r. w swojej ojczyźnie Quang Tri podczas historycznej powodzi znajdował się również młody mężczyzna po dwudziestce z okręgu Hai Thanh w mieście Dong Hoi (dawniej), obecnie okręg Dong Hoi – sierżant, męczennik Pham Van Thai.

W małym domu nad rzeką Nhat Le, który niedawno odnowiono dzięki wsparciu i współpracy Prowincjonalnego Dowództwa Wojskowego oraz powiązanych jednostek i organizacji, matka Nguyen Thi My Binh (urodzona w 1972 r.) szybko ocierała łzy, opowiadając o swoim małym synku urodzonym w 1999 r.

Z powodu biednej rodziny i słabego zdrowia rodziców, Pham Van Thai wcześnie rzucił szkołę, aby pracować i pomóc w utrzymaniu rodziny. Jego matka opowiadała, że ​​zaczynał karierę od stada kurczaków w domu, ale jego dochody były niewielkie, więc ciężko pracował w wielu zawodach, od ciężkiej pracy spawacza po dołączenie do zespołu tańca lwów podczas Święta Środka Jesieni lub podczas innych wydarzeń. Całą zarobioną pensję oddawał rodzicom i schorowanej starszej siostrze, zatrzymując tylko trochę dla siebie.

W 2019 roku, podążając za świętym powołaniem Ojczyzny, porzucił niespełnione marzenie o pracy za granicą, aby zatroszczyć się o rodzinę i wstąpił do wojska. Stacjonując daleko od domu w 337. Grupie Ekonomicznej Obrony Narodowej, wykorzystywał dni wolne, aby wrócić do rodziny.

Jego matka powiedziała, że ​​nie pozwalał jej gotować, ale gotował wszystkie potrawy dla rodziców i siostry. Podczas rozmów telefonicznych z daleka zawsze powtarzał rodzicom: „Rób mniej, ja zrobię wszystko po powrocie. Jesteście w złym stanie zdrowia i potrzebujecie odpoczynku”. Jego życzenie się nie spełniło, zaledwie kilka miesięcy przed odejściem z wojska i powrotem do matki, by świętować Tet, poświęcił się w feralny dzień 18 października 2020 roku.

Kilka godzin wcześniej udało mu się zadzwonić do matki, ale falisty dach w jego rodzinnym mieście załamał się pod wpływem ulewnego deszczu, uniemożliwiając matce wyraźne usłyszenie jego głosu. Teraz odszedł w najpiękniejszym wieku swojego życia. Matka płakała i mówiła: „Wygląda na to, że jeszcze nie miałeś dziewczyny!”.

Po ich poświęceniu, żałobę podzieliły lokalne komitety partyjne, władze, wojsko, agencje, jednostki, organizacje, ludzie i towarzysze w całym kraju. Oprócz regularnych wizyt i wsparcia, Dowództwo Wojskowe prowincji Quang Binh i Quang Tri (starej) podjęło decyzję o zrekrutowaniu krewnych męczenników, którzy poświęcili życie w czasie pokoju. Dowództwo Wojskowe prowincji Quang Binh (starej) koordynowało działania mające na celu wsparcie remontu domów dla rodziny męczennika Phama Van Thaia... To właśnie troska, wsparcie i dzielenie się z bliskimi pomogły rodzinom złagodzić ból i nabrać pewności siebie w walce z poległymi bohaterami.

W gminie Gio Linh 82-letnia matka podpułkownika i męczennika Bui Phi Conga, zastępcy szefa logistyki 4. Regionu Wojskowego, wciąż tęskni za synem. Matka Dinh Thi Hong Thuan ze wzruszeniem wyznała, że ​​w dużej rodzinie borykającej się z trudnościami finansowymi Cong był najbardziej pracowitym dzieckiem. Był łagodny i dobrze się uczył.

Mama wciąż pamięta rok, w którym zdał egzaminy wstępne na dwa uniwersytety, ale poradziła mu, by poszedł na studia wojskowe, ponieważ rodzina była biedna i obawiała się, że nie będzie miała wystarczająco dużo pieniędzy, by go utrzymać. W ten sposób syn Gio Linha z rodzinnego miasta ciężko pracował i stał się sławny, przynosząc dumę matce i rodzinie. Z powodu warunków pracy rzadko miał czas na odwiedziny w domu, mógł wpadać tylko na urlop. Telefony z pytaniami o syna pomogły mamie złagodzić tęsknotę za nim.

Po otrzymaniu wiadomości o śmierci syna i jego kolegów z drużyny podczas misji poszukiwawczo-ratowniczej w elektrowni wodnej Rao Trang 3 13 października 2020 roku, jego matka wciąż nie mogła uwierzyć, że to prawda. Zawsze miała nadzieję, że syn po prostu będzie pracował z dala od domu i od czasu do czasu będzie ją odwiedzał, tak jak wcześniej. Straciła ojca, gdy miała 7 lat, a jej dzieci również przez całe życie nie miały ojca…

Śmierć męczenników w czasie pokoju pozostawia po sobie ogromny ból i stratę dla tych, którzy pozostali. Dla matek, ich synowie wciąż pracują z dala od domu, zawsze obecni u boku bliskich i rodziny, towarzysząc w drodze do ojczyzny i kraju. Bo są nie tylko ich dziećmi, ale dziećmi całego narodu wietnamskiego.

Mai Nhan

Źródło: https://baoquangtri.vn/nhung-noi-dau-o-lai-196337.htm


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Ho Chi Minh City przyciąga inwestycje od przedsiębiorstw z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi (FDI) w nowe możliwości
Historyczne powodzie w Hoi An widziane z samolotu wojskowego Ministerstwa Obrony Narodowej
„Wielka powódź” na rzece Thu Bon przewyższyła historyczną powódź z 1964 r. o 0,14 m.
Płaskowyż Dong Van Stone – rzadkie na świecie „żywe muzeum geologiczne”

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Podziwiaj „Zatokę Ha Long z lądu” – właśnie trafiła na listę najpopularniejszych miejsc na świecie

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt