Tran Thai Son, artysta, który odniósł sukces nie tylko na scenie Cheo, zdobywając wiele złotych i srebrnych medali na festiwalach, ale w ostatnich latach zasłużony artysta Tran Thai Son zachwycił także publiczność telewizyjną wieloma rolami pełnymi osobistego kolorytu.

– Ostatnio publiczność była szczególnie pod wrażeniem roli pana Binha w filmie „Mój ojciec, ten, który zostaje”. Postać została „skrojona” specjalnie dla pana – prosta, życzliwa, cierpliwa i pełna miłości. Co sprawia, że tak bardzo pan kocha tę rolę?
- Postać pana Binha to życzliwy, cierpliwy i pracowity ojciec, który znosi trudności i poświęca się, aby jego dzieci mogły być zadowolone i szczęśliwe. Jest to jednak również trudna rola, pełna złożonych scen emocjonalnych.
Kiedy przeczytałam scenariusz, bardzo spodobała mi się ta postać, dlatego chciałam wcielić się w tę rolę jeszcze bardziej i na szczęście zdobyłam zaufanie reżysera.
Kiedy wcieliłam się w tę rolę, poczułam, że idealnie do mnie pasuje. Znałam scenariusz na pamięć i nie musiałam się zmuszać do gry. Wszystko poszło tak gładko, że wciąż wzruszam się za każdym razem, gdy przypominam sobie każdą scenę z filmu.
Ponadto postać ta udziela mi wielu lekcji dotyczących umiejętności i wiedzy życiowej, na przykład jak wychowywać dzieci i jak zachowywać się kulturowo.
– W spektaklu „My Father, the One Who Stays” publiczność zwraca szczególną uwagę na tradycyjne elementy sztuki, takie jak Cheo, Chau Van, Xam – które naturalnie wyrażają się w Twojej roli. Wiele osób zastanawia się: czy to zamysł reżysera, czy Twój – artysty z silną pozycją w muzyce tradycyjnej?
- W filmie „Mój ojciec, ten, który zostaje”, postać pana Binha śpiewa cheo, van i xam, ale nie było to moim zamiarem, a ekipy. Reżyser niemal „skrojił” tę rolę specjalnie dla mnie. Oryginalny scenariusz zawierał już te sceny. Moim zadaniem było doradzić w wyborze odpowiedniej piosenki dla postaci.
Pan Vu Truong Khoa – reżyser filmu – był również bardzo zadowolony, gdy wykonałem sceny ze śpiewającymi Cheo i Vanem. Dzięki temu postacie stały się bardziej żywe, a sceny te najwyraźniej pomogły uwypuklić wewnętrzne myśli postaci.
- Kiedyś wspomniałeś, że jesteś osobą emocjonalną, a czytanie wzruszającej książki może doprowadzić cię do łez. Która scena w tym filmie poruszyła cię najbardziej?
– Kiedy czytałem scenariusz do tego filmu, martwiłem się również o to, jak zagram wiele emocjonalnych scen. Ale grając tę rolę, przezwyciężyłem to wyzwanie i stałem się bardziej dojrzały w swojej karierze.
Sceną, w której płakałam najbardziej, była scena, w której Viet (aktor Thai Vu) rozmawiał z ojcem Binh przy drzwiach. Treść tego dialogu brzmiała: „Od teraz będę nosić nazwisko Vu, mam tylko jednego ojca, Binh. Nie zostawiaj mnie, tato”. Ta scena napełniła mnie emocjami, sprawiła, że nie mogłam o tym zapomnieć i nawet teraz, kiedy o tym myślę, nie mogę powstrzymać łez.
- Wcześniej, Zasłużony Artysta Thai Son miał wiele imponujących ról, takich jak „ciota” Tu w „Pod cieniem szczęśliwego drzewa”, pijany A Re w „Wojnie bez granic” i Thang w „Głowa do góry, bracia”. Czy jesteś naprawdę zadowolony z tych ról?
- Rolą Tu w filmie „Pod drzewem szczęścia” Thai Son szybko zdobył sympatię publiczności i zebrał wiele komplementów. Współpracownicy i eksperci również wysoko ocenili grę aktorską Thai Sona, ze względu na jego czarujący, naturalny i atrakcyjny styl. Wcielając się w rolę Tu, Thai Son śpiewał również „chi”, „van”, recytował poezję, „ho”…, co ożywiło jego postać.
Rola Thang w „Cheer up, brothers” to zupełnie inna postać niż role grane przez Thai Sona. Thang nie jest jak A Re w „Unbounded War”, ani jak Tu w „Under the Tree of Happy” czy Dieu w „Black Medicine”.
Każda rola będzie miała inną osobowość i wygląd. Postać Thanga nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale jego osobowość jest prosta, prosta, szczera, a nawet nieco naiwna. To wciąż typ roli, który leży w mojej mocy. Jeśli powiem, że nie jest trudna, to nieprawda, bo każda rola ma swoje własne trudności. To aktor musi sobie z nimi poradzić. Z roli Thanga jestem jak dotąd w 80% zadowolony.
- Wiele osób twierdzi, że trudne role bardzo ci odpowiadają. Czy twoja osobowość przypomina artystę Thai Sona w prawdziwym życiu?
– Myślę, że mam wiele osobowości. Kiedy jestem pod presją, jestem nieco sarkastyczny. Z drugiej strony, kiedy wszystko idzie gładko, jestem spokojny. I ogólnie rzecz biorąc, dla Thai Sona bycie głównym aktorem to najszczęśliwsza i najwspanialsza rzecz.
- Czego więc oczekujesz od swoich przyszłych ról?
- Thai Son wciąż z niecierpliwością czeka na kolejne imponujące, wyjątkowe i różnorodne role. Ten zawód zawsze wymaga kreatywności i pasji, od sceny po telewizję. Thai Son zawsze daje z siebie wszystko w każdej roli.
- Dziękuję Ci Zasłużony Artyście Thai Son i życzę Ci, abyś zawsze błyszczał.
Artysta Tran Thai Son otrzymał tytuł Zasłużonego Artysty w 2023 roku. Wcześniej, w 2014 roku, zdobył Złoty Medal w Ogólnopolskim Konkursie Talentów Scenicznych Cheo. W 2016 roku zdobył Srebrny Medal w Ogólnopolskim Konkursie Sztuki Scenicznej Cheo Professional oraz II Nagrodę (w kategorii profesjonalnej) na Festiwalu My Village Cheo.
Source: https://hanoimoi.vn/nsut-tran-thai-son-luon-het-minh-trong-tung-vai-dien-704093.html
Komentarz (0)