Vietnam.vn - Nền tảng quảng bá Việt Nam

Śpiewaj - Dziennik podróży (część 2)

Lekcja 2. Spotkanie z Malezją

Báo Đắk LắkBáo Đắk Lắk17/08/2025

Żegnając się z Singapurem, udaliśmy się drogą lądową do Malezji. Autobus przewiózł nas przez most Ksecon Link nad cieśniną łączącą Singapur z Johor (Malezja). Przed naszymi oczami rozpościerał się panoramiczny widok z bujną zielenią lasu tropikalnego Malezji po lewej stronie.

Malezja to kraj muzułmański, w którym nadal zachowało się 60% pierwotnych lasów. Powierzchnia Malezji jest równa powierzchni Wietnamu, ale populacja wynosi zaledwie około 1/3. Jest to kraj wieloetniczny, w którym większość (80%) stanowią Malajowie, a resztę stanowią Chińczycy i Hindusi.

Samochód jechał bez końca przez kręte górskie przełęcze. Po obu stronach drogi rozciągały się rozległe lasy, które zdawały się ciągnąć w nieskończoność. Wśród nich rozciągały się na setki kilometrów lasy palm olejowych. Była to jedna z głównych upraw w tym regionie, głównie do tłoczenia oleju i przetwarzania produktów ubocznych z palm olejowych.

Malezyjski krajobraz jest bardzo spokojny, ale na drogach, w przeciwieństwie do Singapuru, wszędzie pełno samochodów. Przewodnik wyjaśnił: „ Rząd Malezji zachęca do korzystania z samochodów, ponieważ istnieją dwaj krajowi producenci. Rząd udziela kredytów samochodowych na 100%, spłacanych w ratach i bez odsetek, dzięki czemu każde gospodarstwo domowe ma samochód, a niektóre mają ich 4-5. Co więcej, benzyna jest tu tania – benzyna 97 kosztuje tylko około 13 000 VND/litr w walucie wietnamskiej według obecnej ceny. Z drugiej strony, drogi są tu bardzo dobre. Budują je prywatni przedsiębiorcy, a rząd kontroluje ich jakość.

Dotarliśmy do starożytnego miasta Malakka późnym popołudniem. Zachód słońca zdawał się malować starożytne miasto magicznym złotym kolorem, niczym w legendarnej mgle. Cytadele, świątynie, domy… wyglądały jak wyjęte z bajki, z miejsca, które kiedyś było starożytnym królestwem Malezji.

Noc zapadała łagodnie i błyszczała, na wpół realna, na wpół nierealna. Spacerowałem po starych uliczkach, wsłuchując się w historię sprzed ponad 5 wieków, kiedy to królestwo dopiero co zostało założone. Doskonała lokalizacja miasta przyciągnęła uwagę azjatyckich i europejskich kupców. Portugalczycy jako pierwsi przybyli i ustanowili swoje panowanie, a do dziś zachowały się pozostałości twierdzy noszącej ich nazwę. Potem przybyli Holendrzy, potem Brytyjczycy i Japończycy, którzy przybywali tu jeden po drugim, tworząc wielokulturowy obraz, zarówno w architekturze, jak i religii.

Weekendowy zespół muzyki ulicznej w Malakce.

Spacerowałem po Placu Holenderskim, znanym również jako Plac Czerwony, ponieważ domy były pomalowane na czerwono – główny kolor budynków w stylu holenderskim. Na placu znajduje się starożytny Kościół Chrystusa, słynny symbol Malakki. Po ulicy, w górę i w dół, jeździły kolorowe, trójkołowe riksze (podobne do wietnamskich cyklosów) z błyszczącymi światłami, ozdobione ulubionymi postaciami z kreskówek. Riksze płynęły, grając radosną indyjską muzykę.

Wszedłem do chińskiej dzielnicy, wyraźnie obserwując systematyczny handel w czołowej społeczności biznesowej świata . Chińska tożsamość kulturowa jest tu pieczołowicie pielęgnowana, jak w większości miejsc, w których żyją. Zmierzając do dzielnicy muzułmańskiej, zobaczyłem artystę ludowego siedzącego na moście, grającego i śpiewającego pieśni ludowe, tradycyjne instrumenty muzyczne podobne do śpiewu Xam w Wietnamie. Kilkaset metrów dalej grał młody zespół śpiewający wiele piosenek w lokalnym języku, w tym znaną hiszpańską pieśń „Besame Mucho” (Kochajcie się). Śpiewali z pasją i pasją, przyciągając publiczność.

Usiedliśmy i każdy zamówił lody z durianu, popularny przysmak w tym muzułmańskim kraju. Rzeka Malakka, migocząca w nocy, wiła się przez starożytne miasto, jakby szeptała o złotej erze królestwa, dawno temu…

(Ciąg dalszy nastąpi)

Source: https://baodaklak.vn/van-hoa-du-lich-van-hoc-nghe-thuat/202508/sing-ma-du-ky-bai-2-1060446/


Komentarz (0)

No data
No data

W tym samym temacie

W tej samej kategorii

Piękno wioski Lo Lo Chai w sezonie kwitnienia gryki
Suszone na wietrze kaki – słodycz jesieni
„Kawiarnia dla bogaczy” w zaułku w Hanoi sprzedaje kawę za 750 000 VND za filiżankę
Moc Chau w sezonie dojrzałych persymonów, każdy kto przychodzi jest oszołomiony

Od tego samego autora

Dziedzictwo

Postać

Biznes

Pieśń Tay Ninh

Aktualne wydarzenia

System polityczny

Lokalny

Produkt