Podczas 12-dniowej wyprawy towarzyszyłem 11 młodym osobom w działaniach na rzecz ochrony żółwi morskich. Chociaż pochodziliśmy z różnych prowincji, łączyła nas miłość do przyrody morza i wysp oraz szczególne zainteresowanie działaniami na rzecz ochrony żółwi morskich. Nie tylko pomagaliśmy żółwiom składać jaja, wypuszczaliśmy młode żółwie z powrotem do morza, sprzątaliśmy plaże i upiększaliśmy krajobraz, ale każdy z nas, wolontariuszy, cenił sobie również działania i historie, które inspirowały ludzi do głębokiej i zrównoważonej ochrony przyrody.
Dni bez snu pomagają żółwiom składać jaja
Pamiętam pierwszą noc, kiedy grupa podzieliła się na 3 małe podgrupy, aby podążać za 3 strażnikami leśnymi: panem Kienem, panem Dongiem i panem Ngoc, którzy mogli nas nauczyć, jak bezpiecznie przenosić jaja żółwi morskich, minimalizując w ten sposób ryzyko dla samicy. Poszedłem za grupą pana Kiena. Pan Kien jest zastępcą kierownika stacji strażników leśnych, ma duże doświadczenie i jest bardzo biegły w przenoszeniu jaj żółwi morskich. Kiedy mieliśmy włączyć światła, aby oświetlić drogę, pan Kien przypomniał nam, żebyśmy „zgasili światła, aby nie zaszkodzić żółwiom”.

Na początku ledwo cokolwiek widzieliśmy, ale po chwili, gdy nasze oczy się przyzwyczaiły, ławica piasku stała się przejrzysta, a światło gwiazd nad nami pomogło nam dostrzec żółwicę z daleka. Po chwili grupa zobaczyła żółwicę kopiącą gniazdo. Kien, z wieloletnim doświadczeniem, powiedział, że po około 5 minutach żółwica złoży jaja. Rzeczywiście, chwilę później Kien ostrożnie poświecił małą latarką do otworu, żebyśmy mogli zobaczyć, jak jaja żółwicy spadają na piasek.

Pan Kien skrupulatnie instruował, jak kopać piasek, aby zebrać jaja i przenieść je do stawu inkubacyjnego, rejestrując datę złożenia, liczbę jaj i numer gniazda w celu monitorowania. Zanim ta matka żółwia skończyła składać jaja, inna matka żółwia czołgała się z plaży. Czasami 2-3 matki żółwia zmierzały w tym samym kierunku, aby wykopać gniazdo do złożenia jaj. Wolontariusze i strażnicy pracowali niestrudzenie, oprowadzając turystów, aby zobaczyli, jak żółwie prawidłowo składają jaja, podążając za śladami żółwi, aby znaleźć gniazdo do oznaczenia, a następnie zbierając jaja, aby przynieść je z powrotem i zakopać w stawie inkubacyjnym. Pochłonięci swoją pracą, zanim skończyli zakopywać ostatnie gniazdo, była już po 1 w nocy. Praca powtarzała się każdej nocy, niektórych nocy grupa przeniosła się do 28 gniazd, praca trwała do 5-6 rano.

Pomimo całonocnego snu, wszyscy nadal próbowali namawiać turystów , aby rano bezpiecznie wypuścili małe żółwie z powrotem do morza. Przypadkowe dotknięcie małych żółwi lub wypuszczenie ich za późno miałoby ogromny wpływ na ich zdrowie, zmniejszając ich szanse na przeżycie, a przenoszenie jaj i prawie dwumiesięczne oczekiwanie na ich wyklucie byłoby stratą czasu.
Wielką motywacją, która pomogła grupie ukończyć 12-dniowy program, był widok setek, a nawet tysięcy małych żółwi wypuszczanych do morza każdego ranka. Małe żółwiki wciąż nie były wystarczająco silne, wciąż miały uniesione głowy, nasłuchując szumu fal, a ich cztery maleńkie nóżki pełzały po piasku. Mimo że zostały porwane przez fale, wciąż próbowały wyciągnąć się w stronę oceanu, dodając całej grupie energii.
Energia z miłości do natury
Każdy wolontariusz uczestniczący w programie dobrowolnie pokrywa koszty podróży i zakwaterowania. Każdy wolontariusz zdaje sobie sprawę, że będzie żył w nieco zubożałym i surowym środowisku i zobowiązuje się do zrzeczenia się odpowiedzialności w przypadku wystąpienia ryzyka. Zapytani o powody przystąpienia do programu, każdy wolontariusz podał własne, ale wszystkie wynikały z miłości do natury.

Nguyen Thi Hoang Dieu – z Ho Chi Minh – darzy morze i wyspy wielką miłością. Choć wie, że często cierpi na chorobę morską, Dieu wciąż często wybiera morze jako cel swoich podróży. Dieu czuje się szczęśliwa, że została wybrana na wolontariuszkę programu ochrony żółwi morskich. Dieu opowiedziała o pamiętnym zdarzeniu z podróży: pewnej nocy, gdy była na służbie, dwie matki żółwice wypłynęły jednocześnie przed nią i za nią, więc Dieu musiała siedzieć nieruchomo jak skała, czekając, aż matka żółwica zejdzie na brzeg, wykopie gniazdo i odważy się ruszyć dalej.
Tran Ha Trang jest najmłodszą członkinią grupy i studiuje na Uniwersytecie Prawa w Ho Chi Minh . Chociaż jest bardzo zajęta zbliżającym się egzaminem, Ha Trang nadal stara się zorganizować udział w programie. Chociaż jest najmłodsza w grupie, Trang jest bardzo dojrzała w komunikacji, oprowadzając turystów po prawidłowym wypuszczaniu żółwi. Trang ma również wysokie poczucie odpowiedzialności. Wieczorem Ha Trang idzie z grupą obserwować żółwie składające jaja, a potem ucina sobie drzemkę. Rano korzysta z okazji, aby przygotować się do egzaminu.

Czuję, że miłość do natury połączyła nas w cudowny sposób. Bez wcześniejszego umówienia poznałem Bui Bao Thinh – architektkę freelancerkę w mieście Da Lat. Ostatnio Thinh poświęca więcej czasu wolontariatowi na rzecz zwierząt. Zanim tym razem dołączyłem do programu wolontariatu w ochronie żółwi morskich, zarówno Thinh, jak i ja uczestniczyliśmy w programie ratowania dzikich zwierząt w Parku Narodowym Bu Gia Map.
Chęć inspirowania do ochrony żółwi morskich
Wolontariusze nie tylko zajmują się ratowaniem żółwi morskich, ale również pomagają strażnikom witać i oprowadzać turystów, sprzątają śmieci, sprzątają plażę, rysują, projektują billboardy promujące ochronę środowiska, przyrody i ochronę żółwi morskich, a także upiększają krajobraz stacji strażników.
Dziesięciodniowe doświadczenie z dala od hałaśliwego miasta, bez kurzu i dymu, w warunkach życia bez prądu i wody, z częstym brakiem sygnału w telefonie, pośród świeżej przyrody i nocnych czuwań przy ratowaniu żółwi… to wspaniałe, niezapomniane przeżycia dla każdego wolontariusza. Wszyscy wolontariusze dzielili się swoimi historiami ze swojej podróży za pośrednictwem mediów społecznościowych i forów, a także informacjami o sytuacji kryzysowej i ochronie żółwi morskich w społeczności online. Typowym przykładem jest Nguyen Huong Tra z Hanoi . Po programie Tra podzielił się wieloma artykułami na temat działań na rzecz ochrony żółwi morskich, skuteczności przenoszenia jaj w celu zwiększenia wskaźnika wylęgu o ponad 80%, a także informacjami o szkodliwym wpływie odpadów plastikowych na organizmy żywe, zwłaszcza morskie, takie jak żółwie morskie…

Vu Bao Son z Ho Chi Minh City jest jednym z najbardziej aktywnych członków grupy. Son zazwyczaj pierwszy idzie oglądać żółwie, a także ostatni kładzie się spać. Ze względu na swój wysoki wzrost, Son podejmuje się również najcięższych prac grupy. Rozmawiając z Sonem, wiem, że uwielbia turystykę przyrodniczą, często uczestniczy w akcjach charytatywnych, a także poświęca dużo czasu na udział w biegach ekologicznych. Pod koniec 12-dniowej wyprawy Son zaprosił całą grupę do udziału w biegu online „Ratuj Żółwie 2023”. Son zapisał się na cel 200 km.

Obecnie udostępniamy zdjęcia i filmy zebrane w trakcie podróży, a także prowadzimy kampanię zbierania funduszy za pośrednictwem aplikacji Thien Nguyen, aby móc kupić artykuły pierwszej potrzeby dla wolontariuszy w kolejnych latach, co przyczyni się do zmniejszenia ilości odpadów plastikowych powstających w wyniku działalności turystycznej na wyspie.
Po wyprawie każdy z nas, wolontariuszy, poszerzył swoją wiedzę o żółwiach morskich i docenił korzyści płynące z ich naturalnego środowiska. Każdy wolontariusz zostanie ambasadorem żółwi morskich, dokładając swoją małą cegiełkę w ochronie tych zwierząt. Mamy nadzieję, że przyszłe pokolenia będą mogły zobaczyć żółwie morskie na wolności, nie tylko w książkach i filmach.
Quan Nguyen Phat
Adres: Phong Thuan, gmina Tan My Chanh, miasto My Tho, Tien Giang
Źródło






Komentarz (0)