Widząc tatę w sieci, właśnie dowiedziałem się, że jeździ na motocyklu.
do Ho Chi Minh City"
Rankiem 23 kwietnia, przy ulicy Phan Chu Trinh 126 (miasto Vinh), dom weterana Trana Van Thanha (urodzonego w 1950 roku) tętnił życiem. Sąsiedzi ożywili się rozmową o tym, jak pan Thanh jechał motocyklem do Ho Chi Minh, żeby obejrzeć paradę. „Około 9 rano 17 kwietnia, zamiatając podwórko, zobaczyłem pana Thanha pakującego swoje rzeczy i wieszającego flagę na motocyklu. Wybiegłem więc i zapytałem: Dokąd pan jedzie, panie Thanh? Odpowiedział: Jadę obejrzeć paradę w Ho Chi Minh. Myślałem wtedy, że jedzie ze Stowarzyszeniem Weteranów, ale nie spodziewałem się, że jedzie motocyklem sam” – powiedział sąsiad mieszkający tuż obok domu pana Thanha.
.jpg)
Kontynuując opowieść, pani Tran Thi Ngoc Bich – kierowniczka budynku To Dan Pho 7, gdzie mieszka pan Thanh, powiedziała, że pan Thanh jest wzorowym weteranem i pełnił wiele ważnych funkcji w okolicy, takich jak: zastępca kierownika bloku 2 (dzielnica Doi Cung przed połączeniem), zastępca przewodniczącego stowarzyszenia weteranów tego bloku, przewodniczący stowarzyszenia seniorów i przewodniczący grupy mieszkaniowej przez wiele lat. Dopiero w 2022 roku, kiedy stan zdrowia jego żony się pogorszył, tymczasowo przeszedł na emeryturę, aby mieć czas na opiekę nad żoną. Jest łagodny i cichy, więc kiedy usłyszeliśmy, że podjął odważną decyzję o samodzielnym pokonywaniu tysięcy kilometrów, byliśmy bardzo zaskoczeni.


Nie tylko sąsiedzi byli zaskoczeni, ale i my, członkowie rodziny. Kiedy dowiedzieliśmy się, że nasz ojciec chce pojechać do Ho Chi Minh, wszyscy myśleliśmy, że pojedzie autobusem. Dopiero gdy otworzyliśmy telefony i zobaczyliśmy zdjęcia ojca w internecie, rodzina zdała sobie z tego sprawę.
Z powodu mojej troski o zdrowie ojca, członkowie rodziny i ja poradziliśmy mu, aby zostawił motocykl na poboczu i pojechał dalej autobusem. Zwierzył się jednak, że po drodze spotkał wielu ludzi, którzy mu pomogli. Jego marzeniem było ponowne zobaczenie kraju po pokoju , odwiedzenie dawnego pola bitwy i miejsca, gdzie polegli jego towarzysze. Słysząc to, nie zatrzymywaliśmy go już, a jedynie zachęcaliśmy do ostrożności i dbania o zdrowie.
Pani Tran Thi Thuy Huyen (ur. 1981), córka weterana Tran Van Thanha
Dziś rano (23 kwietnia), kontaktując się bezpośrednio z panem Thanh, powiedział, że udał się do miasta Nha Trang i że spodziewa się pokonać pozostałą odległość, wynoszącą prawie 400 km, w ciągu najbliższych 3 dni.
Podróż nazwana na cześć Ojczyzny
Największym bagażem 75-letniego weterana, jadącego na motocyklu z powiewającą flagą narodową, nie są narzędzia i prowiant niezbędny do codziennego życia podczas „tysiącmilowej podróży”, lecz miłość do Ojczyzny, duma narodowa, siła wdzięczności, wdzięczność dla towarzyszy broni, którzy na zawsze pozostali na polu bitwy o niepodległość i wolność narodu.

Pan Thanh bardziej niż ktokolwiek inny rozumie wartość pokoju, gdyż sam jest weteranem, który walczył na froncie B5 (Trasa 9 – Północny Quang Tri) podczas wojny oporu przeciwko Ameryce.
Dziś rano, rozmawiając z dziennikarzami, pan Thanh powiedział, że odbył tę podróż nie tylko po to, by zobaczyć paradę z okazji wyzwolenia Południa, ale także po to, by zapalić kadzidło na polu bitwy pod Quang Tri, wyrażając wdzięczność swoim towarzyszom broni, którzy nie powrócili. Ta podróż przez Wietnam jest również dla niego wielkim pragnieniem, by móc lepiej zobaczyć swój kraj po półwieczu pokoju.

Wiadomo, że pokonuje dziennie około 150 km. Ta długa podróż, będąc w podeszłym wieku, sprawia, że pan Thanh nie może uniknąć chwil zmęczenia. Drogi takie jak przełęcz Ngang (Ha Tinh – Quang Binh) i przełęcz Hai Van (Hue – Da Nang) są naprawdę trudne. Spadł z roweru i doznał drobnych obrażeń w Phu Yen, ale dzięki szybkiej pomocy ludzi udało mu się kontynuować podróż. Dodał, że planuje rozpocząć pokonywanie pozostałych prawie 400 km dziś po południu.
Na zakończenie rozmowy z weteranem Tranem Van Thanhem, pan Pham Quoc Huong – Kierownik Bloku 2, Przewodniczący Stowarzyszenia Weteranów Bloku 2, Quang Trung Ward, powiedział, że zaledwie kilka dni temu, kiedy Stowarzyszenie Weteranów Bloku podsumowało działania z pierwszego kwartału 2025 roku, wszyscy wiedzieli o życzeniu pana Thanha. Nie sądziliśmy jednak, że nasz towarzysz będzie w stanie pokonać motocyklem tak długą trasę. Śledząc podróż pana Thanha, byliśmy niezmiernie wzruszeni i dumni, że zachował ducha i wolę żołnierza Ho Chi Minha nawet w podeszłym wieku.
Source: https://baonghean.vn/chuyen-it-biet-ve-cuu-binh-nghe-an-di-xe-may-hon-1-000km-xem-dieu-binh-30-4-10295751.html
Komentarz (0)