Uznając, że warunki do podjęcia studiów magisterskich nie są odpowiednie, Pham Ngoc Thanh Lan (27 lat), mieszkanka ulicy Le Van Sy w dzielnicy 1, dzielnicy Tan Binh w Ho Chi Minh City, postanowiła rzucić pracę i sprzedać banh gio. Jej decyzja zaskoczyła wiele osób.
„Słysząc tę wiadomość, cała moja rodzina była zszokowana. Moi rodzice są wykładowcami. Oboje pracowali w Szkole Żywności i Produktów Spożywczych przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jednak jedyna córka w rodzinie z tytułem licencjata z zarządzania biznesem zrezygnowała teraz ze studiów magisterskich, by sprzedawać banh gio” – wspominała ze śmiechem.
Thanh Lan postanowiła zrezygnować ze studiów magisterskich, aby sprzedawać banh gio.
PHUONG VY
Odważna decyzja
Thanh Lan powiedziała, że w 2020 roku, po rzuceniu etatu w dużej marce, rozpoczęła studia magisterskie. W trakcie studiów zdała sobie sprawę, że to nie jest odpowiednie zajęcie. Postanowiła więc rzucić studia, zostać w domu i zająć się produkcją banh gio, które będzie można sprzedawać online w 2021 roku.
Możliwość robienia banh gio pojawiła się, zanim Lan założyła własną firmę. W latach 2017 i 2018 rodzice Lan przeszli na emeryturę. Dzięki zręcznym dłoniom i miłości do jedzenia od dzieciństwa, matka Lan zawsze szukała przepisów i założyła własną firmę. Lan uznała to za bardzo interesujące, więc zaczęła szukać i poznawać nowe dania dostępne na rynku, aby pomóc matce.
W kuchni Lana zawsze panuje radość.
PHUONG VY
Lan zdała sobie sprawę, że ciastka ryżowe z solonym jajkiem to nowe, ale bardzo popularne danie, więc zasugerowała, aby jej matka przygotowała je i znalazła hurtowych klientów, którzy mogliby je sprzedawać. Matka Lan jednak się nie zgodziła, ponieważ uważała, że to tylko kwestia pracy zarobkowej. Dziewczyna uważała, że wysiłek włożony przez matkę nie jest współmierny do zysku. Widząc ogromny potencjał dla klientów, postanowiła rozwinąć ten produkt, zakładając własną firmę.
Myśl o rzuceniu szkoły stawała się dla Lan coraz bardziej paląca. Rozważała to od dawna, ponieważ studia magisterskie wiele znaczyły dla jej rodziców.
„Na początku moja rodzina nie wspierała mnie, ponieważ uważali, że praca jest zbyt ciężka, a zarobki niewiele wyższe niż w biurze. Widząc, jak bardzo pasjonuję się tą pracą, rodzice stopniowo ustępowali i zaczęli mnie wspierać. Moja mama często przychodziła do sklepu, żeby pomóc, a tata, gdy miał wolne, często pomagał córce wycierać liście bananowca, żeby zawinąć ciasta” – powiedział Lan.
Dziewczyna, która ukończyła kierunek Administracja Biznesowa na Uniwersytecie Sajgońskim (HCMC), zaczęła swoją działalność od bardzo małych rzeczy. Od gotowania i pieczenia w domu, a następnie wynajęcia domu na 4 piętrze, aby otworzyć piekarnię i zyskać więcej miejsca… Po pandemii COVID-19 ogólne trudności gospodarcze sprawiły, że Lan przez długi czas zmagała się z trudnościami. Dziewczyna przyznała, że wcześniej miała doświadczenie jedynie jako pracownik, więc prowadzenie i rozwijanie restauracji było dość trudne. Lan była zarówno szefem kuchni, jak i właścicielem restauracji i musiała zarządzać personelem, księgowością i wszystkim innym.
Dziewczyna jednak odmówiła pożyczenia pieniędzy od rodziców, ponieważ zdawała sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej rodziny. Lan oszczędzał i pożyczał pieniądze z zewnątrz. Mimo że po raz trzeci zmieniła miejsce zamieszkania, dziewczyna wciąż się nie poddała.
Pyszny garnek banh gio młodej dziewczyny
Codzienna praca rozpoczyna się wcześnie rano od gotowania na parze ciastek ryżowych przygotowanych dzień wcześniej. Dopiero wieczorem Lan ma czas, aby pójść na targ i kupić produkty, ponieważ wtedy warzywa i mięso są importowane do centrum Ho Chi Minh. W ten sposób dba o to, aby składniki były zawsze świeże i niedrogie. Wiele dni Lan musi czekać na targu do północy, aby zdobyć dokładnie te składniki, których potrzebuje.
Sekret dziewczyny, jak zrobić banh gio, jest dość prosty. Polega na tym, że zawsze trzeba pamiętać, że wszystko musi być „świeże”. Na przykład, Lan często kupuje wieprzowinę prosto z pieca do sklepu, a następnie sama zaczyna ją czyścić i mielić. Każdy etap pieczenia ciasta jest niezwykle drobiazgowy.
Lan rozpoczął pakowanie banh gio.
PHUONG VY
Gorące porcje banh gio są już gotowe do dostarczenia klientom.
PHUONG VY
Ta dziewczyna nie tylko podążała za sekretnymi instrukcjami matki, ale także uczęszczała na kursy gotowania w Asia-Europe Vocational School, odbywała staż i pracowała w hotelu Sheraton... aby zdobyć kolejne doświadczenie. Im więcej pracowała Lan, tym bardziej zdawała sobie sprawę, że gotowanie to pasja, a nie tylko hobby i chęć prowadzenia biznesu gastronomicznego.
Codziennie Lan sprzedaje ponad 50 banh gio (38 000–75 000 VND/porcja) i innych dań, a liczba ta stopniowo rośnie pod koniec roku. Dzienny przychód wynosi około 3 milionów VND. W okolicach Tet zdarzają się dni, kiedy przychód przekracza 20 milionów VND.
Najpopularniejszym daniem w jej sklepie jest ryżowy placek z solonym jajkiem.
PHUONG VY
„Podczas pandemii COVID-19, moja mama i ja robiliśmy prawie 200 banh gio dziennie, nie kładąc się spać po nocach. Ale byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ zdałem sobie sprawę, że pomimo przeszkód w transporcie, klienci nadal byli skłonni wydawać pieniądze na banh gio, które robiłem. Podczas święta Tet moja rodzina dostarczała ponad 500 banh chung rocznie. Było wiele dni, kiedy siedziałem do 3 nad ranem i wstawałem o 6 rano, żeby dostarczyć klientom na czas. Chociaż byłem zmęczony, wysiłek się opłacił” – powiedział Lan.
Pani Nguyen Thi Thanh, matka Thanh Lan, pomaga swojej córce w przygotowaniu banh gio.
PHUONG VY
Jest klient, który mieszka w prowincji Binh Duong, ale zamawia prawie 200 ciast za każdym razem. Wielu klientów, mimo że koszt wysyłki jest wyższy niż koszt zakupu ciasta, i tak zamawia. Od pierwszego dnia otwarcia sklepu jest wielu stałych klientów, którzy nawet polecają go innym, więc Lan naprawdę to docenia.
Obecnie Lan jest bardzo zadowolona ze swojej pracy jako sprzedawczyni banh gio. Jest zadowolona z wybranej pracy, a ścieżka, którą obiera, przynosi jej szczęście każdego dnia. Młoda dziewczyna jest zdeterminowana, aby ciężko pracować każdego dnia, aby wkrótce otworzyć restaurację, w której klienci będą mogli usiąść i delektować się banh gio, zamiast zamawiać je online.
„Wiele osób pytało mnie, dlaczego rzuciłem szkołę, żeby sprzedawać banh gio. Słysząc to, nie byłem smutny, bo to był mój wybór. Wyjaśniłem tylko krótko, że to jest kariera, którą będę kontynuował do końca życia. Niczego nie żałuję i jestem dumny. Jestem wdzięczny moim rodzicom za wsparcie, a zwłaszcza mamie, która… zainspirowała mnie do pasji gotowania” – powiedział Lan.
Thanhnien.vn
Source: https://dantri.com.vn/giai-tri/cap-vdv-viet-nam-lot-top-50-doi-dancesport-the-gioi-lua-tuoi-trung-nien-20240902173515161.htm











Komentarz (0)