
Manchester United (po lewej) ma wiele zalet w porównaniu z Tottenhamem – zdjęcie: REUTERS
Jeszcze tydzień temu Tottenham i Manchester United świetnie sobie radziły. „Czerwone Diabły” wygrały trzy mecze z rzędu, w tym pokonując Liverpool. Tymczasem Tottenham, choć nie popisywał się impetem, grał dość stabilnie i momentami awansował na drugie miejsce w tabeli.
Ale w poprzedniej rundzie obaj „pokazali swoje prawdziwe oblicze”. Tottenham przegrał z Chelsea w derbach, gdzie był całkowicie zdeklasowany. Tymczasem Manchester United zremisował z Nottingham Forest. W rezultacie Tottenham spadł na 6. miejsce, a Manchester United na 8. po zaledwie jednym meczu.
W tym zaciętym okresie rywalizacji, rankingi zazwyczaj niewiele znaczą. Od drugiego miejsca, Manchesteru City, do jedenastego Aston Villi, dzielą zaledwie 4 punkty. To jednak pokazuje zaciętość rywalizacji o miejsce w czołówce Premier League. Zbyt wiele drużyn średniej klasy potrafi rozkwitnąć w ciągu około połowy sezonu. Nottingham Forest w zeszłym sezonie jest tego przykładem.
A do tego dochodzi „przepełniona” grupa gigantów. Tradycyjna „Wielka Szóstka” dodaje teraz Newcastle – drużynę bogatszą i grającą bardziej regularnie niż Manchester United i Tottenham w ciągu ostatnich 3 sezonów, podczas gdy Aston Villa trenera Unaia Emery'ego wciąż jest bardzo groźna. Ogólnie rzecz biorąc, grupa mistrzowska, według analiz ekspertów i systemów danych, nadal składa się tylko z trzech nazwisk: Arsenalu, Manchesteru City i Liverpoolu – trzech drużyn, które grały regularnie przez ostatnie 5 lat i wciąż mają gwiazdorską obsadę, która przytłacza resztę.
Jeśli chodzi o Chelsea, to jest ona na nieprzewidywalnym poziomie. W wielu meczach Chelsea pokazała siłę równą czołówce.
Jednak w wielu spotkaniach ze średnimi i słabymi drużynami Chelsea grała jak lunatyczka. Z powodu braku stabilności zespół trenera Enzo Mareski ewidentnie nie był gotowy na zwycięstwo w długoterminowym turnieju.
Jeśli przedstawiciele Premier League będą nadal dobrze sobie radzić w Europie, angielska piłka nożna otrzyma dodatkowe miejsce w Lidze Mistrzów, co oznacza, że 5 najlepszych lig może wygrać bilety na najlepszą arenę kontynentu.
Ale mimo wszystko wyścig jest wciąż bardzo zacięty, w którym biorą udział Chelsea, Manchester United, Tottenham, Newcastle, Aston Villa, a być może także Bournemouth i Crystal Palace... Dlatego też wielkie mecze, takie jak dzisiejszy mecz Tottenham - Manchester United, będą decydujące o zwycięstwie.
Teoretycznie Tottenham jest w tym meczu na przegranej pozycji, mając na liście kontuzjowanych 10 nazwisk, w tym kluczowych zawodników, takich jak Kudus, Bergvall, Kulusevski, Maddison..., podczas gdy Manchester United nie ma tylko Lisandro Martineza. Co więcej, Tottenham grał w Lidze Mistrzów dopiero w środku tygodnia i będzie miał większe trudności z siłą fizyczną w tym meczu.
Źródło: https://tuoitre.vn/cuoc-dua-khoc-liet-top-4-o-premier-league-20251108092726044.htm






Komentarz (0)