
Al Nassr uzgodnił warunki transferu Joao Felixa z Chelsea. Podopieczni Cristiano Ronaldo zgodzili się zapłacić 30 mln euro (26,2 mln funtów) z góry, a po dopłatach łączna kwota kontraktu wyniesie 50 mln euro, co odpowiada wycenie The Blues.
To piąty transfer Felixa do innego klubu w ciągu ostatnich dwóch i pół roku. Na początku 2023 roku przeniósł się z Atletico do Chelsea na wypożyczenie. Latem tego samego roku portugalski talent został wysłany do Barcelony i rozegrał cały sezon 2023/24. Po jego zakończeniu, został nagle wykupiony przez Chelsea z siedmioletnim kontraktem. Jednak po zaledwie pierwszej połowie sezonu 2024/25, Felix został przeniesiony do Milanu.
W dniu, w którym dołączył do Milanu, doradca Zlatan Ibrahimović chwalił Felixa jako „magicznego piłkarza” i kogoś, kto miał wszystkie cechy, by stać się legendą Rossonerri. Niestety, magia nigdy nie nadeszła. Po 21 meczach i zaledwie 3 golach Felix wrócił do Chelsea i jest teraz gotowy na przygodę w Saudi Pro League.

W 2019 roku Felix został okrzyknięty najcenniejszym piłkarzem na świecie , a Atletico wydało 126 milionów euro, aby go pozyskać, mimo że nie miał jeszcze 20 lat. 5 lat później, Chelsea, wierząc w jego talent, wydała 52 miliony euro, aby pozyskać Felixa.
Teraz kolej na Al Nassra, który zapłacił za trzy transfery Portugalczyka, wzrosła do 208 milionów euro (bez uwzględnienia dodatków). Zawodnik, który kiedyś był czwartym najdroższym piłkarzem na świecie, nadal znajduje się w czołówce piłkarzy o najwyższej wartości.
Cztery lata temu były pomocnik Roy Keane nazwał Felixa „oszustem”, kimś, kto udawał przyszłą supergwiazdę, ale w rzeczywistości był przereklamowany. Innymi słowy, talent zawodnika porównywanego do Johana Cruyffa nigdy nie istniał. To prawda, że Felix posiada naturalne predyspozycje, potrafi grać na wielu pozycjach i jest bardzo inteligentny w wyczuwaniu przestrzeni i rozumieniu taktyki, ale nie jest na tyle wysoki, by stać się piłkarskim geniuszem. A przynajmniej nie wartym surrealistycznej ceny.




To nieco surowe stanowisko wobec Felixa, ale faktem jest, że Atletico zapłaciło Benfice ogromną sumę w 2019 roku, co zachwiało rynkiem. Felix rozegrał zaledwie jeden pełny sezon jako zawodowiec i nie miał jasnego pojęcia, jakim piłkarzem chce być.
Felix powinien był zostać w Portugalii, aby doskonalić swoje umiejętności i zdobywać doświadczenie. Gdyby chciał odejść, dołączyć do Manchesteru City lub innego klubu, który odpowiadałby jego stylowi gry, sprawy mogłyby potoczyć się inaczej. Jednak pod przewodnictwem swojego agenta, Jorge Mendesa, Felix wybrał Atletico.
W Atlético kunsztowna gra Felixa stanowiła antytezę surowej gry Diego Simeone. Felix był artystą, a jego stopy kipiały emocjami. Odrzucał stereotypy i eksperymentował z niekonwencjonalnymi zagraniami, stosując gałki muszkatołowe, śmiałe długie podania, oryginalne podania i zaskakująco delikatne wykończenia. Być może Felix urodził się za późno. Powinien był grać w Serie A w latach 90., u boku Ruiego Costy, Roberto Manciniego, Francesco Tottiego i Roberto Baggio.

Zatem artysta urodzony w niewłaściwym czasie nigdy tak naprawdę nie zintegrował się z sztywnym systemem taktycznym Atletico. Po tym wydarzeniu jego relacja z Simeone pękła, oscylując między nadzieją a rozczarowaniem. W końcu cierpliwość się wyczerpała.
W rzeczywistości nie tylko Atletico, ale i wiele innych klubów nie zdołało zintegrować Felixa ze swoim składem. W erze, w której drużyny stają się maszynami, nie potrzebują artystów, a silnego skrzydłowego, który będzie wywierał nieustanną presję i będzie gotowy zaryzykować wślizg, gdy cofnie się do obrony.
Felix nie radził sobie również z presją związaną z transferem i wysoką pensją. To jeden z powodów, dla których jego urok, magia i potencjał nie były stale promowane.

Podczas meczu Ligi Mistrzów Atletico z Salzburgiem w 2020 roku, koledzy z drużyny, Saul Niguez i Jan Oblak, w drodze do tunelu w przerwie meczu, przeprowadzili ostrą rozmowę na temat Felixa. Saul zaklinał się, że „ten mały drań, jeśli zechce, może odmienić losy meczu” i chwalił Felixa jako zawodnika, który „cieszy się piłką”. W odpowiedzi Oblak wykrzyknął: „Boże, jaki on jest dobry”.
Felix nie zawsze jednak spisywał się dobrze. Jego wypożyczenie do Barcelony, klubu jego marzeń, przyniosło mu kilka imponujących momentów. Nie wystarczyło to jednak, by przekonać kataloński klub do przezwyciężenia problemów finansowych i podpisania z nim stałego kontraktu.
Wciąż jednak są tacy, którzy wierzą, że Felix osiągnie oczekiwane od niego wyżyny. Ronaldo, na przykład, niewątpliwie odegrał kluczową rolę w jego dotarciu do Al Nassr. 40-latek prawdopodobnie uważa, że Felix będzie mógł być sobą w środowisku bez presji i intensywności, dającym artyście przestrzeń.
Mam nadzieję, że Ronaldo ma rację.

Luis Diaz dołączy do Bayernu, torując drogę Alexandrowi Isakowi do Liverpoolu?

Jak angielskie piłkarki stały się wielką inspiracją w tym mglistym kraju?

Finał U23 Azji Południowo-Wschodniej 2025 z zastosowaniem VAR

Liverpool planuje wznieść pomnik Diogo Joty na Anfield
Source: https://tienphong.vn/joao-felix-va-can-nguyen-cua-mot-tai-nang-khong-bao-gio-toa-sang-post1764157.tpo
Komentarz (0)