Młodzi ludzie potrzebują ziemi, aby móc się wyrazić.
„Kiedy zawodnicy są młodzi, nie daje się im szansy na grę. Kiedy kończą 22 czy 23 lata, jak mogą mieć szansę na przełom?” – powiedział trener, który kiedyś poprowadził wietnamską młodzieżową piłkę nożną na Mistrzostwa Świata. Zachęcał również wietnamskie drużyny do częstszego korzystania z młodych zawodników, aby mieli więcej możliwości i boisk do zaprezentowania swoich umiejętności zawodowych.
Wietnamska drużyna pod wodzą trenera Troussiera składa się z mieszanki doświadczonych graczy i młodych, nastawionych na przyszłość.
Powyższe uwagi są prawdopodobnie trafne i uzasadnione w kontekście tego, co trener Troussier budował, szukając właściwego kierunku dla wietnamskiej piłki nożnej. W momencie, gdy zasiadał na gorącym krześle wietnamskiej reprezentacji, gwiazdorska kadra pod wodzą trenera Parka Hang-seo była wciąż w szczytowej formie. Gdyby cały skład został wykorzystany w ostatnich 6 meczach towarzyskich i jednym oficjalnym meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej Mistrzostw Świata w Azji w 2026 roku, „biały czarodziej” nie musiałby stawiać czoła dużej presji w ciągu ostatnich 8 miesięcy. Kapitan Francji chciał jednak obrać własną drogę, więc nic dziwnego, że krok po kroku, w stylu „powolnym, ale pewnym”, dokonał rewolucji kadrowej. Niektóre nazwiska, które niemal na pewno znalazłyby się w kadrze pod wodzą Parka, takie jak Cong Phuong, Thanh Chung czy Tan Tai, stopniowo popadły w zapomnienie. A potem z mroku stopniowo wyłaniały się „wschodzące gwiazdy”, takie jak Thai Son, Dinh Bac czy Van Cuong.
Młodzi ludzie stopniowo dorastają
Osiem miesięcy temu, kiedy Thai Son został powołany na pierwsze spotkanie reprezentacji Wietnamu pod wodzą trenera Troussiera, pojawiło się wiele pytań dotyczących kompetencji pomocnika z klubu Thanh Hoa . Jednak po ośmiu miesiącach, pomocnik urodzony w 2003 roku zdobył zaufanie pana Troussiera. Thai Son praktycznie potwierdził swoją wartość i w przyszłości będzie szefem pomocy reprezentacji Wietnamu.
Van Toan, Tuan Anh – najstarsze pokolenie w reprezentacji Wietnamu
Thai Son (w środku) stopniowo ujawnił swój talent.
Oprócz Thai Sona, młodzi koledzy z drużyny, tacy jak lewy obrońca Minh Trong czy napastnik Dinh Bac, również stopniowo umacniali swoją pozycję, gdy otrzymywali szanse, grali i trenowali profesjonalnie u boku u boku utalentowanych weteranów, takich jak Thai Son w parze z Tuan Anh, Minh Trong w parze z Tuan Tai czy Dinh Bac pod okiem Van Quyeta lub Van Toana.
W ciągu ostatnich 8 miesięcy trener Troussier musiał ponieść wiele poświęceń z powodu presji ze strony kibiców i ekspertów. Ale gdyby nie odważył się na poświęcenia, jak wietnamska piłka nożna mogłaby teraz mieć „nowe gwiazdy”, takie jak Thai Son, Van Cuong czy Minh Trong, grające coraz pewniej i stabilniej u boku seniorów, którzy przeszli wiele dużych i małych turniejów?
Czas jest odpowiedzią
Reprezentacja Wietnamu odniosła tylko jedno zwycięstwo w oficjalnym turnieju pod wodzą trenera Troussiera. Młode talenty, takie jak Thai Son, Van Cuong czy Minh Trong, również doskonalą się, zanim staną się głównymi zawodnikami na pozycjach, na których im ufają. Każdy eksperyment wymaga czasu, aby się sprawdzić. To najdokładniejszy miernik tego, czy odpowiedź pana Troussiera na zmianę jest słuszna, czy nie.
Van Cuong, Van Lam, Tuan Tai (od lewej do prawej)
Jednak mając na celu zdobycie biletów na Mistrzostwa Świata w 2026 lub 2030 roku, kiedy liczba uczestniczących drużyn wzrośnie do 48, strategia trenera Troussiera, polegająca na stopniowym odmładzaniu składu, wydaje się słuszna i zgodna z ogólnym trendem w światowej piłce nożnej. Bo jeśli Thai Son, Van Cuong lub Minh Trong dojrzeją do tego czasu, to właśnie oni pokażą wietnamską piłkę nożną na największym festiwalu światowej piłki nożnej.
Oczywiście nie możemy ignorować roli weteranów takich jak Van Lam, Tuan Anh, Van Toan, Hung Dung czy Hoang Duc. To oni są mostem w procesie transformacji. Dzięki wartości tych „weteranów”, „wschodzące gwiazdy” mogą rozwijać się wszechstronnie pod względem kompetencji zawodowych, doświadczenia, a także ducha walki.
Link źródłowy






Komentarz (0)